Jest pan pewien, panie premierze? (aktl.)

Jest pan pewien, panie premierze? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Leszek Miller uciął spekulacje na temat zmian w rządzie. Nic takiego nie planuję - oświadczył. Tymczasem całkiem inne głosy dochodzą ze ścisłego kierownictwa SLD.
Na pytanie, czy prawdą jest, że Marek Wagner straci stanowisko szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a Marek Pol i Jerzy Hausner przestaną kierować resortami infrastruktury i gospodarki pozostając wicepremierami bez teki, Leszek Miller zapewnił, że nic mu o tym nie wiadomo i nie ma takich zamiarów. Wyraził zdumienie, skąd media wzięły tego rodzaju informacje.

O ewentualnej dymisji Jerzego Jaskierni z funkcji szefa Klubu SLD, zdecydują władze klubu, a nie ja jako szef partii - powiedział.

Zdaniem premiera, wewnętrzne problemy SLD są marginalne wobec problemów, z którymi musi się zmierzyć rząd, jak m.in. utrwalenie wzrostu gospodarczego, integracja Polski w Unią, bezpieczeństwo obywateli.

Na pytanie, czy rząd poda się do dymisji, jeśli klub SLD nie  poprze w całości planu Hausnera, premier powiedział wymijająco, że to jest program trudny, ale nieunikniony, a SLD - jako partia rządząca -  nie powinien - w imię odpowiedzialności za państwo - od tej decyzji się uchylać. Co się stanie za 2-3 lata bez realizacji tego planu? Przekroczymy granicę długu publicznego i wtedy cięcia wydatków będą jeszcze bardziej radykalne - przekonywał.

Komentując ostatnie niekorzystne dla SLD sondaże opinii publicznej, Miller zauważył, że partia, jeśli zaczyna się zajmować sobą - a taką skłonność wykazuje ostatnio SLD - to przestaje być potrzebna. SLD musi aktywniej występować z różnymi inicjatywami w  imieniu obywateli - ocenił premier.

Polityk ze ścisłego kierownictwa SLD twierdzi jednak, że będzie "głęboka rekonstrukcja rządu". Powrócić też mają Komitet Ekonomiczny i osobny Komitet Społeczny Rady Ministrów. Na Radzie Krajowej SLD 24 stycznia postawimy sprawę jasno: albo Sojusz w całości poprze plan Hausnera, albo rząd poda się do dymisji - powiedział "Gazecie Wyborczej".

Potwierdził też, że premier zaproponował Jerzemu Hausnerowi, by został wicepremierem bez teki. Hausner miałby pozyskiwać zwolenników dla swojego planu w Sejmie, m.in. w PO i PiS, oraz powstrzymywać posłów SLD przed "udoskonalaniem" jego pomysłów. "Namawiamy Jurka, aby się zgodził, choć na razie nie chce. Nadal miałby olbrzymią władzę, był mózgiem programu gospodarczego".

Według słów polityka, który chciał zachować anonimowość, premier miał zaproponować wicepremierostwo bez teki także Markowi Polowi z UP. Ten jednak ofertę stanowczo odrzucił.

Osłabienie pozycji wicepremiera Jerzego Hausnera przez odebranie mu resortu gospodarki zostałoby źle przyjęte przez rynek - ostrzega członek Rady Polityki Pieniężnej, Dariusz Rosati. "Rynek źle by na to zareagował. Niezależnie od tego, jaką ideologię się do tego doczepi, byłoby to osłabienie pozycji wicepremiera. Decyzje podejmują ministrowie. Wicepremier w polskim systemie konstytucyjnym nie ma praktycznie żadnych realnych praw. Wicepremier (Hausner) nie powinien się na to godzić" - powiedział.

Zdaniem Rosatiego, ostatnie zawirowania na rynku walutowym związane były właśnie z niepokojem o losy planu oszczędnościowego i samego Hausnera.

"Kilka dni temu wyglądało na to, że jest niebezpieczeństwo rozwodnienia tego planu (...). Mieliśmy też pogłoski o rezygnacji wicepremiera Hausnera, co rynek również przyjął z niepokojem. Dopóki się tego planu nie przyjmie, będziemy mieli duży niepokój na rynku i dużą zmienność kursów" - uważa Rosati.

em, pap