Sojusz Lewicy Destrukcyjnej

Sojusz Lewicy Destrukcyjnej

Dodano:   /  Zmieniono: 
SLD rządzi Polską tak jak ostatni królowie przedrewolucyjną Francją
Rządy socjalistów można po tym rozpoznać, że gdy się kończą, wszystko wygląda tak, jakby kraj uczestniczył w wojnie. Tyle że nie widać umocnień, bunkrów i nie ma jeńców, których można by zatrudnić przy odbudowie" - napisał Friedrich von Hayek, klasyk nowoczes-nego liberalizmu. Po dwóch latach rządów SLD Polska nie wygląda jeszcze jak po wojnie, ale spustoszenia są całkiem imponujące.
Służba zdrowia znajduje się w stanie kompletnego chaosu. Finanse publiczne zieją czarną dziurą, a zadłużenie narasta w tempie kilkakrotnie szybszym niż w czasach Edwarda Gierka. Nie bardzo wiadomo, po co mamy aparat ścigania i wymiar sprawiedliwości, bo jeżeli podejmują one działania, czynią to dopiero po dziennikarzach śledczych i w tempie rokującym nie wyrok, lecz przedawnienie. Jedyną sprawną część aparatu ścigania - Centralne Biuro Śledcze - chce się reformować, co oznacza, że szybko będzie z nim tak jak ze służbą zdrowia. Wygląd uczelni i szkół publicznych każe przypuszczać, że Polska padła ofiarą trzęsienia ziemi. Z kolei reformy minister edukacji sugerują, że osoby za nie odpowiedzialne miały wypadek i wstrząs móz-gu. Najgorszy w tym wszystkim jest jednak paraliż aparatu władzy i jego postępująca demoralizacja. Ten stan rodzi przeświadczenie, że politycy w Polsce potrafią albo wszystko zepsuć, albo rozkraść.

Narodowy Fundusz Choroby
"Dług szpitali przekroczył 6 mld zł. Brakuje pieniędzy na świadczenia zdrowotne, co sprawia, że większość placówek służby zdrowia skończy rok 2003 deficytem, którego nie ma kto ani z czego pokryć. Pacjenci zmuszeni są do oczekiwania w wielomiesięcznych kolejkach do lekarzy. A Narodowy Fundusz Zdrowia cierpi na coraz bardziej wyraźny paraliż decyzji". Te słowa nie pochodzą z przemówienia posła opozycji. To cytaty z rządowej konferencji "Dylematy reformy systemu ochrony zdrowia", zorganizowanej w Ministerstwie Gospodarki 24 września 2003 r. Od tego dnia upłynęły cztery miesiące, czyli czas, w którym Margaret Thatcher potrafiła zburzyć stworzone przez laburzystów fundamenty socjalizmu.
Pierwszy szef NFZ nie wytrzymał presji psychicznej i popełnił samobójstwo. Po tym smutnym doświadczeniu jego następca rzucił kilka znakomitych pomysłów ratowania finansów przez wprowadzenie odpłatności za przyjazd pogotowia i obniżenie kontraktów lekarzom rodzinnym, po czym postanowił zadbać o swoje zdrowie i udał się na wielodniowe polowanie. Narodowy Fundusz Zdrowia pozostał bez planu, a społeczeństwo - bez opieki medycznej. To jednak humoru Krzysztofa Panasa nie zmąciło. Po powrocie z łowów spokojnie oświadczył, że nie wie, gdzie się podziało 1,5 mld zł ze zwiększonej składki i nie widzi powodów, by się podać do dymisji.
Przyzwoitość nakazuje z szacunkiem odnieść się do wysiłków ministra Leszka Sikorskiego, który w negocjacjach usiłował nakłonić lekarzy rodzinnych, by wrócili do pacjentów. Tymi negocjacjami jednak minister Sikorski złamał prawo i kolejny raz obiecał medykom Niderlandy. Pół miliarda złotych potrzebnych na realizację porozumienia nie ma, podobnie jak nie było pieniędzy na słynną "ustawę 203" (przyznającą pielęgniarkom podwyżki), której skutki odczuwamy do dziś.

Budżet kroczącego deficytu
To, że minister Leszek Sikorski ugasił pożar, sypiąc na strajkowe ognisko pieniądze, powoli staje się normą: przecież tak samo postępowano kilkakrotnie, wycofując się z reformy górnictwa czy ustępując wobec gróźb kolejarzy. Jest to jednak norma bardzo niebezpieczna i to nie tylko dlatego, że w istocie rozkręca spiralę strajkową. Przede wszystkim dlatego, że wiąże się z wyraźnym i niebezpiecznym rozluźnieniem dyscypliny fiskalnej. Obiecywana i głośno reklamowana "reforma finansów publicznych" nie nastąpiła, a jakie takie zacerowanie dziury budżetowej osiągnięto przez opóźnianie wydatków oraz ich przerzucanie na inne podmioty: ZUS, Fundusz Pracy, samorządy czy szpitale.
Możliwości tej metody już się wyczerpały i 2004 r. będzie rokiem prawdy. Przy nieprzejrzystości finansów publicznych ekonomiści spierają się o to, czy skumulowany deficyt to tylko 70 mld zł czy już 85 mld zł. Bez względu na to, czy jest to "jedynie" 8 proc. PKB czy ponad 10 proc. PKB, opinie są zgodne - to kwota, której sfinansowanie, nawet kosztem gwałtownego wzrostu zadłużenia walutowego, jest niemożliwe. A próba takiej operacji na pewno odbije się negatywnie na gospodarce, utrudniając firmom dostęp do kredytów.
Jest niemal pewne, że przekroczone zostaną krytyczne granice zadłużenia sektora rządowego. Wprawdzie kreatywna księgowość może nas jeszcze na rok uratować przed konfliktem z konstytucją, jednak żadna siła nie uratuje przed rosnącymi kosztami obsługi długu, czyli obciążaniem następnych pokoleń kosztami fatalnych rządów. W tej sytuacji wydaje się niemal pewne, że rząd będzie się ratował atakiem na niezależność Narodowego Banku Polskiego i powrotem do sprawdzonej w PRL metody finansowania wydatków publicznych przez drukowanie pieniędzy i wzrost inflacji. Wybór do Rady Polityki Pieniężnej Stanisława Nieckarza, ministra finansów w latach 1980-1982, a więc znawcy metody drukowania pieniędzy, wydaje się wyraźną wskazówką, że taka próba zostanie podjęta.

Rzeczpospolita bezrobotnych i ciemniaków
Mamy bardzo wysokie (i rosnące) obciążenia podatkowe, powiększają się koszty pracy, a równocześnie firmy są odcinane przez budżet od możliwości kredytowych. To wszystko fatalnie odbija się na rynku pracy. Sztandarowe hasło SLD - walka z bezrobociem - pozostało czczą obietnicą. W listopadzie 2001 r., czyli w momencie przejmowania władzy przez sojusz, liczba bezrobotnych wynosiła 3022,4 tys. (16,8 proc.) Po dwóch latach wzrosła o 75 tys. (17,4 proc.). I to pomimo sztuczki statystycznej, polegającej na objęciu ubezpieczeniem zdrowotnym także bezrobotnych nie zarejestrowanych, co sprawia, że znaczna ich część przestała się zgłaszać do urzędów pracy.
Wskaźnik bezrobocia wśród młodzieży jest wręcz katastrofalny - 52,7 proc. (przed dwoma laty - 47,9 proc.). Na to, że młodzi ludzie nie mogą znaleźć pracy, wpływa fatalny poziom kształcenia. W porównawczych badaniach OECD oraz PISA (Międzynarodowego Programu Oceny Umiejętności), mierzących poziom tzw. analfabetyzmu funkcjonalnego (rozumienie tekstów oraz rozwiązywanie prostych zadań logicznych), Polska plasuje się na szarym końcu grupy państw rozwiniętych. A jednocześnie minister Krystyna Łybacka zrobiła wszystko, by jeszcze obniżyć poziom kształcenia. Chciała zlikwidować szkoły niepubliczne, opóźniła zewnętrzną maturę, wycofała certyfikaty językowe, bo po co młodzi mają się uczyć angielskiego. Konsekwentnie podtrzymuje też średnie szkoły zawodowe, obniżając tym samym poziom nauczania około jednej trzeciej absolwentów. Łybacka toleruje także to, że ciągle - w dobie bezrobocia wśród młodzieży po studiach uniwersyteckich - jedna czwarta nauczycieli nie ma wyższego wykształcenia.

Organy ścigania przeciwników SLD
Afery Lwa Rywina, starachowicka, jednorękich bandytów, przekręty eseldowskich przedstawicieli władzy w Opolu, Wrocławiu, Szczecinie czy Bydgoszczy - wszystkie te sprawy mają wspólny mianownik: działania prokuratorskie zostały podjęte po wielokrotnych publikacjach prasowych. To dobrze, że prokuratorzy czytają gazety. Gorzej, że owe gazety zaczynają ujawniać, iż także prokuratorzy są w konflikcie z prawem (pal licho, jeśli chodzi o występki z czasów stanu wojennego, jak w wypadku prokuratora Napierskiego) albo mają podejrzane kontakty ze światem przestępczym, jak opisana przez "Wprost" Katarzyna Sawicka.
Równocześnie aparat ścigania potrafi się wykazać niezwykłą sprawnością, zatrzymując szefa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego, przedsiębiorcę Romana Kluskę, funkcjonariuszy NIK patrzących na ręce Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego czy ostatnio inspektora Krzysztofa Mikietyńskiego, który rozpracował machlojki polityków SLD w Bydgoszczy. Trudno, by takie funkcjonowanie resortów siłowych nie rodziło przeświadczenia, że są one nie tylko niesprawne, ale także wykorzystywane jako narzędzie ochrony interesów SLD.

Państwo to MY
Co jest najważniejszą cechą rządów SLD, jednocześnie syntetyzującą jego pojedyncze błędy, które przestają być wypadkami przy pracy, a układają się w pewien logiczny ciąg? Politycy sojuszu doszli do władzy po okresie swoich stosunkowo dobrych rządów w latach 1993-1997 i po kiepskich (zwłaszcza w końcówce) rządach AWS. To mogło rodzić przeświadczenie, że "my jesteśmy mądrzejsi i będziemy rządzić lepiej". Tyle że inteligentny człowiek osąd taki poddaje weryfikacji przez rozwiązywanie rzeczywistych problemów. Z tym jednak było znacznie gorzej. Przez okres oczekiwania w opozycji SLD ani nie stworzył gabinetu cieni, ani nie skonstruował spoistego programu. Każdy pomysł, z którym przychodził ważny polityk, był bez weryfikacji wpisywany do programu. Oczywiś-cie, pod warunkiem że przewidywał rozwiązania odmienne od wprowadzonych przez AWS. Na tej zasadzie powstał słynny projekt reformy służby zdrowia Łapińskiego, reformy finansowe Kołodki (abolicja podatkowa, sztywny kurs złotego) czy potiomkinowskie autostrady Marka Pola.
Mizeria programowa połączona z przekonaniem o włas-nej wspaniałości i poparcie 41 proc. wyborców doprowadziły do - posługując się nieobcą lewicy terminologią marksistowską - przeistoczenia SLD z partii w sobie w partię dla siebie. Bez tego przeświadczenia nie mogłyby powstawać plany budowy lewicowej Agory ani kształtować się grupy trzymające władzę. "Państwo to ja" - mówił król Ludwik XIV o przedrewolucyjnej Francji, a Madame de Pompadour, faworyta jego syna Ludwika XV, uzupełniła te zasady rządzenia słowami "po nas choćby potop". Podobnie rządzi Polską SLD, datę potopu (czyli dnia, od którego obowiązywać będzie zasada "niech się dzieje, co chce") wyznaczając na koniec parlamentarnej kadencji.
Skoro powstały różne grupy trzymające władzę, nie najlepiej to świadczy o premierze Leszku Millerze. Wprawdzie premier nie jest ani bogiem, ani władcą feudalnym, ani nawet pierwszym sekretarzem, ale mógłby coś zrobić z Jakubowską, Łapińskim, Jaskiernią, Wag-nerem, Sobotką, Nikolskim czy obecnie Panasem. Zamiast szybkich dymisji byli oni wielokrotnie awansowani i nagradzani, a po ujawnieniu - delikatnie mówiąc - pewnych nieprawidłowości byli bronieni przez Leszka Millera.

Partia tchórzy?
"Napadem bandytów na dom wariatów" nazwał Roman Knoll pierwszą fazę rządów po przewrocie majowym w 1926 r. Jako piłsudczykowi taka ocena nie przyszła mu łatwo. A mimo to potrafił się na nią zdobyć. Dzisiaj, prawie 80 lat później, można się zastanawiać nad dwiema sprawami. Po pierwsze: skoro wtedy padły słowa tak mocne, to jak Knoll określiłby skutki rządów SLD? Po drugie: czy naprawdę w wielotysięcznej partii, która przecież chce jeszcze przez dwa lata rządzić, a i później istnieć jako licząca się siła polityczna, nie ma ani jednej osoby mającej odwagę Knolla?

Burzyciele
  • Mariusz Łapiński
    zniszczył system opieki zdrowotnej
  • Krystyna Łybacka
    wstrzymała nową maturę, uratowała zawodówki
  • Grzegorz Kołodko
    uprawiał fantastykę zamiast polityki finansowej
  • Marek Pol
    zamiast budować autostrady i unowocześniać koleje, wymyślał winietki
  • Wiesław Kaczmarek
    zahamował prywatyzację, oligarchizował gospodarkę
  • Grzegorz Kurczuk
    zamiast ścigać przestępców, ścigał biznesmenów
  • Aleksandra Jakubowska
    zahamowała zmiany na rynku mediów elektronicznych
  • Zbigniew Sobotka
    zamienił policję w służbę ochrony swoich ludzi
Więcej możesz przeczytać w 4/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 4/2004 (1104)

  • Wprost od czytelników25 sty 2004List od czytelnika3
  • Na stronie - Miller na prezydenta!25 sty 2004Każda kucharka powinna się nauczyć rządzić państwem - twierdził niejaki Lenin.3
  • Peryskop25 sty 2004Owsiak klonuje Jurek Owsiak mocno się zdziwił, gdy podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zobaczył w studiu TVP drużynę "Wprost". Dziennikarze tygodnika przebrali się... za niego. Wszyscy mieli na sobie żółtoczerwone...6
  • Dossier25 sty 2004Jan Maria ROKITA członek komisji śledczej w sprawie Rywina, poseł PO "Kto jak kto, ale pan minister Mariusz Łapiński, który ma tyle brzydkich rzeczy na sumieniu, oprócz tego Narodowego Funduszu Zdrowia, powinien jednak przed...7
  • Kadry25 sty 2004Zdjęcie: Reporter8
  • Jestem, więc piszę - Polityka moralnego niepokoju25 sty 2004Fakt, że prezydent Kwaśniewski ma wątpliwości, czy Polska jest państwem prawa, powinien przerażać9
  • Poczta25 sty 2004List od czytelnika10
  • W obronie biedy25 sty 2004Marek Majewski11
  • Playback25 sty 200411
  • Portret Pierwszego Psa RP25 sty 2004Nie chcę, by Jolanta Kwaśniewska sama namalowała swojego psa Sabę, więc zrobię to za nią - mówi znany malarz Edward Dwurnik. Okazją do namalowania portretu Saby jest akcja promocyjna firmy wystawiającej karty rabatowe. Na kartach tej firmy...11
  • Z życia koalicji25 sty 2004To już jest koniec. Brunatny Robert postanowił oszczędzić sobie obciachu i sam zrezygnował z kandydowania na prezesa Telewizji Białoruskiej Oddział w Warszawie. A przecież zżyliśmy się, to w końcu tyle lat... Tak więc na koniec, od serca, fragment...12
  • Z życia opozycji25 sty 2004Śnieg zasypał Warszawę i unieruchomił miasto na amen. Prezydent Lech Kaczyński błyskawicznie znalazł winnych tego skandalu. "To meteorolodzy" - orzekł. A myśmy stawiali raczej na komunistów. Albo chociaż na Kozaka z Piskorskim....13
  • Fotoplastykon25 sty 200414
  • Mafia sądzi25 sty 2004Przy jednym stole, na balu sylwestrowym, nieprzypadkowo siedzieli obok siebie Roman Olszewski, ps. Sproket, Mieczysław J. oraz Waldemar Janoszczyk. Olszewski i Mieczysław J. byli członkami gangu pruszkowskiego. Jak się dowiedzieliśmy od kilku...16
  • Mordercy dzieciństwa25 sty 2004Na siedem lat więzienia skazano szefa pedofilskiej siatki, zdemaskowanej przez reporterów "Wprost" i telewizji Polsat.22
  • Sojusz Lewicy Destrukcyjnej25 sty 2004SLD rządzi Polską tak jak ostatni królowie przedrewolucyjną Francją24
  • Plan Bratkowskiego25 sty 2004Demokracją w aparatczyków28
  • Żegnajcie w Europie25 sty 2004Unia Europejska to dom, w którym nowych lokatorów skierowano do piwnicy30
  • Nałęcz - Cień choroby25 sty 2004Z myślą o poprawieniu notowań premiera w rabunkowy sposób eksploatowano jego wypadek32
  • Giełda i wektory25 sty 2004HossaŚwiat Unia ratuje twarz Niemcy i Francja z premedytacją złamały traktat z Maastricht, nakładający na kraje członkowskie unii obowiązek utrzymywania deficytu budżetowego na poziomie nie wyższym niż 3 proc. PKB. Powinno się to spotkać z surową...34
  • Grupa trzymająca zboże25 sty 2004Urzędnicy podnoszą ceny żywności!36
  • Zjazd Polski25 sty 2004W szybkim tempie tracimy wiarygodność kredytową40
  • Podatek od głupoty25 sty 2004100-200 tysięcy miejsc pracy likwidują co roku urzędnicy skarbowi43
  • Niezatapialny sejf25 sty 2004Rosja przez Cypr do Unii Europejskiej47
  • Załatwione odmownie - Saga Lomborga25 sty 2004Największy postęp w ekologii dokonał się tam, gdzie dominuje największy wróg ekologów: cywilizacja zachodnia50
  • Supersam25 sty 2004Zapach uwodziciela By stworzyć orientalną wodę CerrutiSÍ, odtworzono recepturę balsamu mauretańskiego, sporządzoną przez Rzymian w II wieku naszej ery. Balsam mauretański to kompozycja ziół, aromatycznego drewna i żywicy. Woń imbiru,...52
  • Międzynarodowi Kombinatorzy Olimpijscy25 sty 2004W Atenach możemy zdobyć mniej medali niż w jakichkolwiek igrzyskach w ostatnich 40 latach54
  • Mistrzowie koksu25 sty 2004Sportowcy biorą koks, bo wolą żyć krótko, byle zakosztować sławy i pieniędzy.58
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Będzie bigos25 sty 2004Od dwóch dni cały mój dom przesiąknięty jest ciężką wonią kapuchy. Gotujemy bigos. Nie powiem, żebym często jadał tę naszą najbardziej narodową potrawę, przeciwnie, unikam jej jak mogę, głównie z uwagi na kiepskie samopoczucie jeszcze długo po...60
  • Ekran osobisty - Wyspy szczęścia25 sty 2004To, co najcenniejszego mają dziś do zaoferowania transatlantyki, to... ucieczka ze zmęczonego wojną, strachem i waśniami świata61
  • Dzień (bez)wolności25 sty 2004"Za Wisłą nie zabijajcie, ale poza tym róbcie tam, co chcecie" - brzmiała dyrektywa Stalina64
  • Know-how25 sty 2004Lekka śmierć Palenie papierosów o niskiej zawartości substancji smolistych (light, super light) nie zmniejsza ryzyka zachorowania na raka płuc - ostrzega "British Medical Journal". Do takich wniosków doszli amerykańscy...67
  • Zapalenie życia25 sty 2004Co może nas uchronić przed rakiem, zawałem serca i cukrzycą? Gdy pierwszy raz w 1997 r. opublikowaliśmy wyniki badań sugerujące, że stan zapalny może sygnalizować wysokie ryzyko zawału serca i udaru mózgu, wszyscy uznali, że się mylimy. Teraz68
  • Wstrzymaj oddech!25 sty 2004Każdy miligram tlenku węgla w metrze sześciennym powietrza oznacza dwa śmiertelne zawały72
  • Uszy do góry25 sty 2004Głusi będą mogli słyszeć?74
  • Bez granic25 sty 2004Samba turystyczna, Autorytet z wąsem,76
  • Rusza wróg na Busha25 sty 2004Bush na pewno nie przegra swego miejsca w historii ze stażystką78
  • Islamska bomba25 sty 2004Jak pakistańska technologia nuklearna trafiła do państw rozbójniczych80
  • Mekka globalizacji25 sty 20046,5 tysiąca żołnierzy będzie strzec uczestników szczytu w Davos82
  • Kolce róż25 sty 2004Tkwimy między Ameryką a Rosją84
  • Szaron opatrznościowy25 sty 2004Izrael wyznaczy Palestyńczykom własną "mapę drogową". Czy również w tym roku Izrael będzie bezczynnie czekał na pojawienie się przywódcy palestyńskiego, z którym można będzie cokolwiek ustalić? Czy nadal 100 tys. osadników żydowskich na terenach...85
  • Wyjść po żydowsku25 sty 2004Szewach Weiss dokonał rzeczy niemożliwej: przyczynił się do wspólnego polsko-żydowskiego spojrzenia na historię86
  • Menu25 sty 2004Świat Małpa znowu w raju "Za każdym razem, gdy próbowałem napisać fajną, popową piosenkę, w którymś momencie uświadamiałem sobie, że zrzynam z Pixies" - powiedział kiedyś Kurt Cobain. Nie on jeden przyznawał się do...88
  • Kanibal sztuki25 sty 2004Największym dziełem Salvadora Dalego był on sam90
  • Najdłuższa wojna wszechświata25 sty 2004"Gwiezdne wojny" można kręcić przez kolejne tysiąclecia94
  • Mojżesz rocka25 sty 2004Czesław Niemen (1939-2004)96
  • Płyty Kuby Wojewódzkiego25 sty 2004MIĘDZY NAMI **** Cafe #3 Między Nami to podobno naczelna kwatera warszawki. Tajemniczego ugrupowania towarzyskiego. Bez względu na przynależność klientów konsumentów lokal wypromował markę muzyczną, która od kilku...97
  • Klątwa Tuwima25 sty 2004Jedyne, co Julian Tuwim dedykował Bierutowi, to apel o ułaskawienie skazanych na śmierć żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych98
  • Sława i chała25 sty 2004Książki Wołanie na duszy Rewolucja! Pierwszy w historii ludzkości "przewodnik po świecie niewidzialnym" - zachęca hasło z obwoluty. Mało tego, każda współczesna kobieta, uzbrojona w to dzieło, może "usłyszeć głos duszy i...99
  • Co-media - Niepolitycznie25 sty 2004Dorosłe życie ma tę ponurą cechę, że ludzi powinno się rozliczać nie z tego, co chcieli, ale z tego, co im wyszło. Tu mógłbym podać jako ponury przykład kariery prawie wszystkich obecnych polityków, ale tym razem felieton ma być o drobiazgach. I...100
  • Z grzędy zrzędy - Do polskich elit25 sty 2004Przypomnijcie sobie, jak to kiedyś było. Wyszedł jeleń z lasu, pani pyta: - No Jasiu, co to jest? A Jasio z pewną taką nieśmiałością: - Lenin, nie Lenin...? W Moskwie opowiadali, że młodożeńcom na noc poślubną dają trzyosobowe łóżka, bo......100
  • Organ Ludu25 sty 2004TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 4 (69) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 19 stycznia 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza Sensacyjne odkrycie "Organu Ludu"! Pierwsi na świecie drukujemy odnalezioną przez "OL"...101
  • Skibą w mur - Lania i podsumowania25 sty 2004Za Wydarzenie Roku uznano dwa zjawiska: Saddam Husajn wyciągnięty z ziemianki i Mariusz Łapiński wyciągnięty z SLD102