Miller szykuje dalsze niespodzianki?

Miller szykuje dalsze niespodzianki?

Dodano:   /  Zmieniono: 
To nie koniec niespodzianek - oznajmił prezydent Aleksander Kwaśniewski, komentując ostatnie zmiany w rządzie. Przekonywał jednak, że szkodliwa byłaby zmiana na  stanowisku premiera.
"Chcę państwa zapewnić, że to nie jest koniec niespodzianek" -  powiedział prezydent na konferencji prasowej w Sejmie, zapytany, czy zmiany z udziałem Oleksego i Janika to wystarczający "wstrząs" dla SLD. Nie ujawnił jednak, o jakie niespodzianki chodzi.

Od dłuższego czasu mówiono o odejściu Janika ze stanowiska szefa SWiA o objęciu przez niego przewodnictwa w klubie SLD, do czego ostatecznie doszło w poniedziałek. We wtorek okazało się, że pustego po jego odejściu stanowiska ministra SWiA nie obejmie żadna z wymienianych w mediach osób - ani szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzej Barcikowski, ani wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke. Janika zastąpił Oleksy.

Ostatnio pojawiały się pogłoski także o możliwej zmianie na  stanowisku ministra skarbu, które opuścić miałby Piotr Czyżewski, oraz o odejściu Waldemara Dąbrowskiego z funkcji ministra kultury.

Prezydent dopytywany, czy niespodzianki dotyczą dalszych zmian w rządzie i czy np. będzie namawiał Leszka Millera do dymisji, powiedział, że uważa, iż zmiana na stanowisku premiera byłaby całkowicie niewłaściwa i szkodliwa dla Polski. "W tej chwili zadania są tak ważne, że tutaj zmiana jest całkowicie niewłaściwa" - powiedział prezydent.

Według Kwaśniewskiego, nie można przygotowywać się do wejścia do  Unii Europejskiej, do wyborów do Parlamentu Europejskiego, a  jednocześnie stwarzać "bardzo niejasnej sytuacji" w parlamencie, w  sytuacji gdy rząd jest mniejszościowy. "Prezydent Polski jest ostatnią osobą, którą można by namawiać do zafundowania Polakom kryzysu rządowego" - powiedział Kwaśniewski.

Zdaniem Kwaśniewskiego, powołanie Oleksego do rządu to ważna decyzja, bo w skład Rady Ministrów wchodzi jeden z najlepszych -  zdaniem prezydenta - polityków SLD, o "najwyższych walorach" i  olbrzymim doświadczeniu.

W ocenie Kwaśniewskiego na półmetku kadencji, tuż przed wejściem do UE, mając w perspektywie być może przyspieszone wybory parlamentarne, wprowadzając plan Hausnera i pamiętając o  spadających sondażach, trzeba teraz budować najlepszą "drużynę". Ocenił, że gdyby on był szefem tej "drużyny", to chciałby w niej mieć Oleksego. "Być może z wieloma swoimi uwagami będzie miał teraz krótszą drogę do premiera, bo przez korytarz zaledwie" - dodał.

Według niego, nie ma niebezpieczeństwa, że zamiast wzmocnienia rządu dojdzie do konkurencji między Millerem i Oleksym. Oni potrafią pracować w zespole - uważa prezydent. "Nie widzę tutaj problemów, jeśli będzie dobra wola i skupienie się na programie, który trzeba wykonać. Mówiąc zupełnie szczerze, rząd Leszka Millera po tych zmianach, jakie nastąpią, a także SLD i UP już czasu na stracenie nie mają" - uważa prezydent.

Według niego, nominacja Oleksego może mieć też znaczenia dla  zdobywania większego poparcia społecznego przez rząd. "Józef Oleksy, obok wszystkich swoich talentów, ma również i taki, że  umiejętnie i ludziom życzliwie przedstawia racje rządowe" -  uważa Kwaśniewski.

em, pap