Ma także rozmawiać z doradczynią prezydenta George'a Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezzą Rice.
Prezydent Kwaśniewski przybędzie do Waszyngtonu w poniedziałek po południu i następnego dnia rano spotka się w Białym Domu z prezydentem Bushem, z którym zje także lunch. (Spotkanie to planowano początkowo na poniedziałek, ale na prośbę strony amerykańskiej przesunięto o jeden dzień).
W programie jednodniowej wizyty, która ma tym razem charakter roboczy - obie strony nazywają ją "konsultacjami politycznymi" - przewidziano także spotkanie z ministrem obrony USA Donaldem Rumsfeldem oraz przywódcą republikańskiej większości w Senacie, senatorem Billem Fristem.
Prezydentowi Kwaśniewskiemu towarzyszyć będzie m.in. minister obrony Jerzy Szmajdziński. Oczekuje się, że rozmowy będą się koncentrować wokół udziału Polski w operacji wojskowej w Iraku. Polski rząd wysuwa w związku z tym szereg życzeń i postulatów pod adresem administracji USA.
W liście do Busha z 31 grudnia Kwaśniewski zwrócił się o przekazanie Polsce 6 samolotów transportowych C-130 do przewozu polskich wojsk do Iraku, o poparcie dla uzyskania przez konsorcjum Bumar kontraktu na dostawy sprzętu dla wojsk irackich oraz o zniesienie wiz dla Polaków udających się do USA.
Premier Leszek Miller powiedział w zeszłym tygodniu w Warszawie, że jeżeli Bumar nie otrzyma kontraktu, wpłynie to na pewno na stosunki polsko-amerykańskie.
"Myślę, że prezydent Kwaśniewski podczas pobytu w USA uczyni z tej kwestii poważny problem, który może rzutować na relacje polsko-amerykańskie" - oświadczył szef rządu.
Kontrakt na dostawy sprzętu dla wojsk irackich miał być rozstrzygnięty już 15 stycznia, ale decyzję przesunięto. Według pogłosek z Warszawy, Bumar ma duże szanse i ewentualny kontrakt byłby ogłoszony w czasie wizyty Kwaśniewskiego w Waszyngtonie.
sg, pap