Bez widma Jakubowskiej i Czarzastego

Bez widma Jakubowskiej i Czarzastego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu zakończyła prace nad projektem małej nowelizacji ustawy o rtv, która dostosowuje polskie prawo medialne do norm unijnych.
Na środowym posiedzeniu komisja większością głosów przyjęła sprawozdanie z prac nad projektem i wyznaczyła na sprawozdawcę projektu ustawy przewodniczącego komisji, Jerzego Wenderlicha (SLD). Teraz projekt zostanie przesłany do Komitetu Integracji Europejskiej do zaopiniowania. Wenderlich nie wyklucza, że zwróci się do marszałka Sejmu z prośbą, by sprawozdanie komisji zaopiniowali jeszcze konstytucjonaliści. "Staramy się w pracy nad tym projektem chuchać i dmuchać na zimne" - wyjaśnił.

Projekt obejmuje m.in. takie kwestie jak: kwoty ekranowe (czyli to, ile czasu nadawcy mają przeznaczać na audycje europejskie, tj. pochodzące z państw europejskich), ochrona dzieci, reklama i  sponsoring, pomoc publiczna (czyli abonament lub dotacja).

Zgodnie z rządowym projektem, nadawcy byliby zobowiązani do  przeznaczenia co najmniej połowy kwartalnego czasu nadawania programu na audycje europejskie i co najmniej 30 proc. na audycje wytworzone pierwotnie w języku polskim.

Odnośnie kwot ekranowych komisja wniosła poprawkę (autorstwa Marka Jurka z PiS) mówiącą, że co najmniej 10 proc. kwartalnego czasu nadawania programu ma być przeznaczone na audycje wyprodukowane pierwotnie w języku polskim przez producentów niezależnych. W projekcie rządowym było, że te 10 proc. czasu nadawania ma być przeznaczone na europejskie niezależne produkcje.

Według projektu, filmy fabularne i telewizyjne, z wyjątkiem seriali i audycji dokumentalnych, trwające ponad 45 minut, mogą być przerywane reklamami wyłącznie raz na 45 minut. Zakazana jest m.in. reklama wyrobów tytoniowych i napojów alkoholowych (zgodnie z obowiązującym prawem dotyczącym tych kwestii).

Projekt ustala czas ochronny dla dzieci (od 6.00 do 23.00), czyli zakaz emisji treści o negatywnym wpływie na małoletnich i  propagowania treści pornograficznych lub zawierających przemoc. Nadawcy są również zobowiązani do identyfikowania programów przez zamieszczanie odpowiedniego symbolu graficznego.

Zdefiniowano, czym jest misja nadawców publicznych. "Publiczna radiofonia i telewizja realizuje misję publiczną oferując, na zasadach określonych w ustawie, całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu" - czytamy w projekcie.

Prace nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji z 29 grudnia 1992 roku trwały kilkanaście miesięcy. Pierwsze czytanie projektu odbyło się na początku kwietnia 2002 r. Od początku kontrowersje budziła kwestia koncentracji mediów. Zgodnie z  poprawką rządową, o koncesję nie mógł się ubiegać wydawca ogólnopolskiego dziennika lub czasopisma, którego udział w rynku przekracza 20 proc. Wprowadzona w lipcu rządowa autopoprawka dopuszczała ubieganie się o koncesję wydawcy, którego udział w  rynku nie przekracza 30 proc.

W grudniu 2002 roku po opublikowaniu w "GW" artykułu "Ustawa za  łapówkę, czyli przychodzi Rywin do Michnika" prace sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu zostały wstrzymane na dwa miesiące. Po ich wznowieniu Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) złożyła wniosek o odroczenie prac komisji do czasu zakończenia działań komisji śledczej. Wniosek ten został odrzucony. Odtąd posłowie Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz  Ligi Polskich Rodzin bojkotowali posiedzenia komisji kultury.

Projekt krytykowali także nadawcy prywatni, opowiadając się za "małą nowelizacją", czyli dostosowaniem do wymogów unijnych. Domagali się m.in. zakazu lub ograniczenia reklam, emitowanych w TVP oraz ułatwienia dostępu nadawców prywatnych do archiwów telewizyjnych. Nadawcy prywatni uważali, że najpierw powinna powstać nowela dostosowująca prawo medialne do UE, potem powinna zostać przeprowadzona debata na  temat rynku mediów w Polsce, a dopiero po niej - podjęte prace nad nowelizacją zapisów, regulujących polski rynek.

Mimo sprzeciwu sejmowej opozycji, 25 czerwca odbyła się debata nad projektem noweli o rtv. Wniosek o odrzucenie projektu w drugim czytaniu wniósł Marek Jurek (PiS). Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) zaproponowała, by z projektu wydzielić "to, co da się ratować", czyli przepisy dostosowujące polskie prawo do unijnego, a resztę "wyrzucić do kosza". Powodów do takiego działania nie  widziały wówczas kluby SLD i UP.

21 lipca premier Leszek Miller zapowiedział, że zwróci się do  Rady Ministrów, by wystąpiła do marszałka Sejmu bądź o wstrzymanie prac nad projektem nowelizacji ustawy o rtv, bądź o wycofanie projektu z prac sejmowych. 30 lipca w nocy Sejm odrzucił projekt nowelizacji.

Rząd zdecydował, że do 19 sierpnia przedstawiony zostanie nowy projekt ustawy, opracowany przez Ministerstwo Kultury. Do prac nad tym projektem powołano dotychczasowego rzecznika rządu Michała Tobera jako sekretarza stanu w tym resorcie.

19 sierpnia 2003 r. rząd przyjął propozycję Ministerstwa Kultury, aby rozdzielić nowelizację ustawy o rtv na część europejską -  dostosowującą polskie prawo do standardów Unii Europejskiej - i  związaną z radiowo-telewizyjnym rynkiem wewnętrznym.

Dwa miesiące później - 21 października - rząd przyjął projekt tzw. małej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji dostosowujący polskie prawo medialne do unormowań Unii Europejskiej.

em, pap