Kurdystanu nie będzie

Kurdystanu nie będzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przebywający z wizytą w USA premier Turcji Recep Tayyip Erdogan uzyskał zapewnienie od prezydenta George'a W. Busha, że USA nie poprą zwiększenia autonomii Kurdów w Iraku.
"Ambicją USA jest pokojowy i demokratyczny Irak nietknięty terytorialnie" - powiedział Erdoganowi Bush. Turecki premier wyraził zadowolenie z deklaracji amerykańskiego prezydenta.

Turcja obawia się, że rosnące po obaleniu reżimu Saddama Husajna wolnościowe aspiracje Kurdów doprowadzą do powstania na północy Iraku separatystycznego państwa kurdyjskiego. Mogłoby to rozniecić podobne dążenia wśród kurdyjskiej mniejszości w Turcji.

Szef tureckiego rządu stara się także o poparcie USA dla swoich starań na rzecz zjednoczenia Cypru, podzielonego od 30 lat na dwie części zamieszkane przez Turków i Greków.

Cypr ma 1 maja wejść do Unii Europejskiej, ale jeśli nie dojdzie do porozumienia między obu zwaśnionymi społecznościami, członkiem Unii zostanie tylko grecka część wyspy.

Turcja jest kluczowym sojusznikiem USA w rejonie Bliskiego Wschodu, jedynym muzułmańskim członkiem NATO, krajem leżącym w strategicznym punkcie między Europą a Azją i jedyną demokracją w świecie państw muzułmańskich.

Jej stosunki z USA popsuły się nieco, kiedy parlament turecki odmówił zgody na użycie Turcji jako bazy wypadowej dla wojsk amerykańskich atakujących Irak. Była to decyzja zgodna z wolą ponad 80 procent Turków, nie popierających wojny z Irakiem.

Premier Erdogan zbiera jednak w USA bardzo dobre oceny - podkreśla się, że chociaż wywodzi się z partii islamskiej, szanuje demokrację parlamentarną i świecki charakter tureckiego państwa.

em, pap