Rywinowolta sądu?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd może zmienić kwalifikację prawną czynu Rywina, z płatnej protekcji na usiłowanie oszustwa. Oznaczałoby to założenie, że działał on sam, a efekty prac komisji śledczej można by wrzucić do kosza.
Zmiana kwalifikacji prawnej teoretycznie może oznaczać także surowszą karę dla oskarżonego Lwa Rywina. Za płatną protekcję grozi kara do 3 lat więzienia, zaś za usiłowanie oszustwa - do 8 lat.

Prokurator Katarzyna Kwiatkowska oznajmiła po rozprawie, że w wystąpieniu końcowym będzie bronić płatnej protekcji. W czasie śledztwa przeciwko Rywinowi rozważane były "różne ewentualności i kwalifikacje prawne", ale przyjęta w akcie oskarżenia płatna protekcja jest - jej zdaniem - najwłaściwszym zarzutem.

Obrońca Rywina mec. Wojciech Tomczyk powiedział, że środowa decyzja sądu jest dla obrony zaskoczeniem i nie wykluczył złożenia nowych wniosków dowodowych, które miałyby posłużyć obronie Rywina przed zarzutem oszustwa.

"Kwalifikacja prawna oszustwa, gdyby sąd ją przyjął, oznaczałaby, że nikt nie stał za panem Rywinem, że nie było żadnej grupy trzymajacej władzę. Oznaczałaby też, że całe prace sejmowej komisji śledczej można wyrzucić do kosza" - skomentował drugi z obrońców Rywina, mec. Marek Małecki.

W środę sąd zmierzał do końca procesu. Dokonał ostatecznego przeglądu akt sprawy i formalnie zaliczył dokumenty - także protokoły sejmowej komisji śledczej - do materiału dowodowego. 14 kwietnia - jeśli nic nie stanie na przeszkodzie - sąd zamknie proces. Tego dnia są chce wysłuchać wystąpienia końcowego prokuratora.

Na środowym posiedzeniu odsłuchane zostało nagranie rozmowy Adama Michnika i  Rywina, nagranej 22 lipca 2002 r. na dwóch magnetofonach. Pierwszego nagrania sąd słuchał już dwa miesiące temu. W środę przesłuchane zostało także drugie nagrania. Również do tego nagrania Rywin miał zastrzeżenia. Powiedział, że nie zawiera ono wątku rozmowy o planach sprzedania przez Rywina części udziałów w jego firmie Heritage Films, oraz wyjścia Agory z Canal Plus. Według Rywina, w czasie ich rozmowy do Michnika zadzwonił telefon i to także nie zostało utrwalone na żadnym z nagrań - dlatego Rywin uznał, że są one zmanipulowane.

W związku z tym oświadczeniem Rywina, jego obrońcy chcieli, by sąd zobowiązał Michnika do ujawnienia, z jakich telefonów korzystał 22 lipca 2002 r. i uzyskania bilingów połączeń z tych aparatów. Sąd się jednak odrzucił ten wniosek.

em, pap