Bieniek grozi sadrystom?

Bieniek grozi sadrystom?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bezwarunkowego złożenia broni przez sadrystów i kryminalistów działających w Karbali oczekuje dowódca wielonarodowej dywizji w środkowo-południowej strefie w Iraku, generał Mieczysław Bieniek.
Zapowiedział, że jeżeli tak się nie stanie, trzeba będzie użyć tam innych, "bardziej militarnych" rozwiązań.

Gen. Bieniek poleciał w niedzielę do Karbali, by spotkać się z  polskimi żołnierzami i irackimi liderami.

"Było to jedno z serii spotkań, które odbywam z lokalnymi przywódcami, liderami religijnymi, szejkami. Dotyczyło ono bezpieczeństwa w Karbali, jak również doprowadzenia do stanu takiego, aby ta prowincja w przyszłości mogła być zarządzana przez władze Karbali, z małym wsparciem wojsk koalicji" -powiedział dowódca.

"Zapowiedziałem, że będziemy nadal wspierali władze Karbali w  utrzymywaniu porządku, jak również zażądałem bezwarunkowego oddania broni przez sadrystów i bandy kryminalne, które tu są. Jeśli to nie nastąpi, niestety będziemy musieli użyć innych, bardziej militarnych rozwiązań, których nie chciałbym używać" -  podkreślił Bieniek.

Na początku kwietnia, w czasie rebelii wznieconej przez szyickiego radykała Muktadę al-Sadra, podległa mu zbrojna tzw. Armia Mahdiego przejęła kontrolę nad kilkoma miastami w "polskiej" strefie w Iraku, m.in. nad Karbalą i Kutem. W niektórych miastach dochodziło do ciężkich walk.

Obecnie sytuacja w regionie jest spokojniejsza, jednak do ataków na siły koalicji dochodzi nadal, każdego dnia. Na przykład ostatniej nocy w pobliżu polskiego patrolu w Karbali eksplodowała bomba domowej roboty, natomiast bazy koalicji w Diwanii i Nadżafie ostrzelano z moździerzy. Żaden z żołnierzy nie został ranny.

Od początku kwietnia w walkach z sadrystami zginęło czterech żołnierzy wielonarodowej dywizji - trzech Ukraińców i Bułgar.

Jak poinformował pod koniec kwietnia dowódca polskiej brygady w  Karbali, generał Edward Gruszka, w dwóch z pięciu prowincji strefy - w Karbali i Babilu - w walkach z koalicją zginęło w poprzednich tygodniach najprawdopodobniej kilkudziesięciu zwolenników al-Sadra.

oj, pap