Zdążyć przed sadrystami

Zdążyć przed sadrystami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Żołnierze koalicji przejęli około dwóch ton broni, amunicji i materiałów wybuchowych, należących do zwolenników szyickiego radykała Muktady al-Sadra. Broń znaleziono w pobliżu Karbali.
Rzecznik wielonarodowej dywizji, ppłk Robert Strzelecki powiedział w czwartek rano PAP, że na składowisku żołnierze znaleźli "olbrzymie" ilości broni, amunicji i materiałów wybuchowych, wykorzystywanych w atakach terrorystycznych. Wszystko było ukryte w kompleksie leśnym niedaleko miasta Karbala.

Dowódca polskiej brygady w Karbali gen. Edward Gruszka sprecyzował, że arsenał liczył około dwóch ton niebezpiecznych materiałów. "Była to swoista fabryka umieszczanych zwykle przy drogach bomb typu IED (improvised explosive device, czyli bomb domowej roboty). Znaleźliśmy tam bardzo wiele takich spreparowanych, przygotowanych do użycia ładunków" - powiedział gen. Gruszka.

Generał dodał, że w czasie akcji doszło do wymiany ognia. Jeden z  ludzi broniących składu został zastrzelony, drugi - pojmany.

W akcji wzięli udział polscy żołnierze z brygady dowodzonej przez gen. Edwarda Gruszkę i przydzieleni do tej operacji Amerykanie. Pomagali im iraccy policjanci i funkcjonariusze Irackiego Korpusu Obrony Cywilnej (ICDC).

Operację, wymierzoną w sadrystów w Karbali - świętym mieście szyitów - wojska koalicyjne rozpoczęły w nocy z wtorku na środę. Działania te - jak podaje dywizja - mają na celu wyeliminowanie i  rozbrojenie członków milicji Sadra, zwanej Armią Mahdiego.

Poprzedniej nocy żołnierze odzyskali w Karbali trzy obiekty, które służyły rebeliantom za składy amunicji: dom, który należał niegdyś do partii Baas, dom byłego gubernatora i jeden z hoteli. Wojsko zlikwidowało też ustawione przez sadrystów w mieście blokady, stanowiska ogniowe, bomby-pułapki.

Minionej nocy w centrum miasta doszło do dwóch ataków moździerzowych na siedzibę władz lokalnych. Jeszcze przed północą cztery pociski moździerzowe spadły pół kilometra od ratusza. Kilka godzin później nastąpił kolejny ostrzał. Żaden z żołnierzy koalicji nie został poszkodowany. Mimo tych ataków, sytuację w  mieście gen. Gruszka ocenia jako "relatywnie spokojną".

Ciężar prowadzonej operacji przeciwko sadrystom spoczywa przede wszystkim na żołnierzach amerykańskich. Batalion amerykański został przekazany pod dowództwo gen. Gruszki jako grupa zadaniowa.

We wtorek wieczorem upłynął termin ultimatum postawionego sadrystom przez koalicję. Rebelianci nie zastosowali się jednak do  żądania koalicji i nie złożyli broni.

W kwietniu w Karbali, podobnie jak w innych miastach strefy środkowo-południowej Iraku, wybuchła rebelia, zapoczątkowana przez radykała szyickiego Muktadę al-Sadra. Doszło do walk między sadrystami a koalicją. Zwolennicy Sadra przejęli część budynków w  mieście.

em, pap