Tłumy na pogrzebie Kadyrowa (aktl.)

Tłumy na pogrzebie Kadyrowa (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na pogrzeb zamordowanego w zamachu prezydenta Czeczenii Achmeda Kadyrowa przybyło w poniedziałek ok. 3 tys. ludzi. Tego samego dnia jego syn - Ramzan został pierwszym zastępcą szefa rządu republiki.
P.o. prezydenta Czeczenii Siergiej Abramow poinformował o  tej i drugiej nominacji (Tausa Dżabraiłowa na stanowisko zastępcy szefa rządu) po naradzie z pełnomocnikiem prezydenta Rosji w  Południowym Okręgu Federalnym, Władimirem Jakowlewem.

W poniedziałek odbył się też pogrzeb Achmada Kadyrowa. W uroczystości pogrzebowej w miejscowości Centoroj (50 km na południowy wschód od Groznego) wzięło udział 3 tys. ludzi. Agencja Interfax pisze, że wzdłuż biegnącej przez Czeczenię ze wschodu na zachód 200 - kilometrowej szosy, którą przyjeżdżano na pogrzeb do Centoroj z sąsiednich regionów, posterunki milicyjne były rozstawione co 100 metrów.

Zgodnie z lokalną muzułmańską tradycją jedynie mężczyźni podążali za noszami z ciałem byłego prezydenta i byłego muftiego, którego nieśli jego dwaj synowie: Ramzan i Zelimchan.

Obserwatorzy są zdania, że odejście Kadyrowa pozostawia polityczną próżnię w Czeczenii. Takiego zdania jest też deputowany rosyjskiego parlamentu Ramzan Abdułatipow, który - jak podała rozgłośnia Echo Moskwy - negocjował w roku 1999 przejście Kadyrowa do obozu kremlowskiego.

"Okazuje się, że nie ma komu nieść dalej jego sztandaru" - powiedział Abdułatipow, który przypomniał, że Kadyrow, wcześniej sam walczący z rosyjskimi wojskami, był idealnym wyborem Kremla na szefa władz Czeczenii. Z przywódcami separatystów, w tym z Asłanem Maschadowem i Szamilem Basajewem, Kadyrow zerwał oskarżając ich o nadmierne korzystanie z usług radykalnych islamistów.

Dla bojowników czeczeńskich Kadyrow był zdrajcą, dla rosyjskich obrońców praw człowieka despotą, którego bojówki terroryzują ludność Czeczenii, zaś dla wielu obserwatorów zwykłym pionkiem w grze Kremla.

***

Zamach w Groznym zorganizowały rosyjskie specsłużby, by "zlikwidować marionetkowy rząd, który wyczerpał swe możliwości" - uważa przywódca czeczeński separatystów Asłan Maschadow, oskarżany o podłożenie bomby. Maschdow potępił w poniedziałek zamach w Groznym, w następstwie którego zginął w niedzielę m.in. prorosyjski prezydent Czeczenii. Na stronie internetowej Czeczenpress Maschadow podkreślił, że potępia wszelkie formy terroru. "Zdając sobie sprawę z tego, że śmierć i przemoc nigdy nie będą rozwiązaniem naszych problemów, wyrzekliśmy się terroru, mimo że nastawieni pokojowo obywatele Iczkerii (tak nazywają Czeczenię separatyści) doświadczają go na sobie każdego dnia ze strony okupantów i ich kolaborantów" - napisał Maschadow.

Zasugerował, że zamach w Groznym, w następstwie którego zginęło co najmniej sześć osób, a kilkadziesiąt zostało rannych, zorganizowały rosyjskie służby specjalne, by - jak to ujął -  "zlikwidować marionetkowy rząd, który wyczerpał swe możliwości jako partner Moskwy w pseudopolitycznym procesie, który Kreml nazywa rzeczywistym dialogiem z czeczeńskim narodem".

Wcześniej sztab wojsk rosyjskich na Północnym Kaukazie oskarżył o zorganizowanie zamachu w Groznym "międzynarodowych terrorystów kierowanych przez Szamila Basajewa i Asłana Maschadowa, a także ich zagranicznych protektorów".

Tymczasem p.o. prezydent Czeczenii Siergiej Abramow mianował w poniedziałek Ramzana Kadyrowa pierwszym zastępcą szefa rządu republiki - podała z Groznego rosyjska agencja Interfax. Ramzan - szef służb bezpieczeństwa Czeczenii - jest synem zabitego w niedzielę prezydenta republiki.

oj, pap