"Prowadzimy różne rozmowy, dziś za wcześnie mówić o tym, kto będzie kandydatem (na premiera). Nam głównie zależy na tym, żeby ustalić, czy jest szansa w tym układzie parlamentarnym na realizację naszych zamierzeń programowych. Rozmawiamy z różnymi ugrupowaniami" - oświadczył. Wyjaśnił, że nie chodzi o to, do kogo bliżej ludowcom, ale z którymi ugrupowaniami PSL będzie w stanie zrealizować postulaty programowe. "Mówiliśmy o rządzie trzech wrażliwości: narodowej, państwowej i społecznej, od tego nie odstępujemy i szukamy możliwości stworzenia rządu, który by te warunki spełniał" - powiedział.
"My jesteśmy taką partią, z którą wszyscy chcą rozmawiać i my możemy rozmawiać ze wszystkimi. Żadna inna partia nie ma takiej możliwości" - oświadczył z kolei szef klubu parlamentarnego PSL Zbigniew Kuźmiuk.
PSL nie stawia kandydatury lidera tej partii na stanowisko nowego premiera jako warunku "sine qua non" w rozmowach o utworzeniu nowego rządu; wszystko zależeć będzie od wyniku tych rozmów - twierdzi Wojciechowski. W sejmowych kuluarach mówi się jednak, że ludowcy widzieliby Wojciechowskiego na czele rządu. Szef Federacyjnego Klubu Parlamentarnego Roman Jagieliński po głosowaniu w Sejmie powiedział, że "sensownym kandydatem" w drugim kroku przewidzianym konstytucją może być szef PSL Janusz Wojciechowski. Jego zdaniem, obecnie SLD, UP, PSL, FKP oraz SKL powinny rozmawiać, by stworzyć szerszą koalicję.
Klub PSL zebrał się jeszcze po piątkowym głosowaniu, by zastanowić się nad tym, jak Stronnictwo powinno się teraz zachować. Lider PSL przyznał, że ludowcy rozmawiają o tworzeniu rządu w zasadzie ze wszystkimi ugrupowaniami parlamentarnymi: SLD, PiS, LPR, PO, Samoobroną. Nie rozmawiali jeszcze z SdPl.
Kilka dni temu pojawił się pomysł, by w przypadku nieuzyskania przez gabinet Belki wotum zaufania, w wariancie sejmowym to opozycja utworzyła nowy rząd. Natomiast w piątek SLD zwrócił się do PSL z propozycją przystąpienia do rozmów w sprawie poszukiwania większości parlamentarnej dla rządu Belki.
Wojciechowski zapewnił, że nie ma możliwości, by ludowcy udzielili Belce poparcia, czy to w drugim, czy trzecim konstytucyjnym kroku, kiedy to inicjatywa znów należy do prezydenta. "PSL nie przewiduje poparcia Belki w żadnym wariancie" - oświadczył szef PSL. Zdementował pogłoski, które pojawiły się w kuluarach Sejmu, iż jest już cichy układ Sojuszu z PSL przewidujący, że w trzecim rozdaniu, gdy prezydent ponownie wystawiłby Belkę, ludowcy nie przeszkadzaliby już w uzyskaniu przez rząd wotum zaufania. "Nie ma takiego układu i nie będziemy wspierać Belki" - powiedział.
Wojciechowski powiedział, że PSL rozmawia z SLD, bo wciąż jest to największe ugrupowanie parlamentarne. Ale - dodał - ludowcom daleko jest do Sojuszu w sytuacji, kiedy "Sojusz upiera się przy Belce". "Nie wejdziemy do rządu tworzonego przez Belkę, ani go nie poprzemy. Nie zmienimy zdania" - podkreślił szef PSL.
Natomiast, jak dodał, "w układzie prawicowym jest zainteresowanie poważną rozmową". "Ale jest też ocena szans" - zaznaczył. Jak podkreślił, w tej sprawie nie ma jednoznaczności ze strony Platformy Obywatelskiej. "Nie wiadomo jak się Platforma zachowa, czy jest gotowa do wspólnego wystąpienia z opozycją. Dużo zależy od postawy Platformy, czy realne będzie utworzenie rządu przez opozycję" - ocenił Wojciechowski.
Ludowcy często wytykają PO, że gdyby nie jej postawa, to Wojciechowski zostałby niedawno wybrany na marszałka Sejmu.
Wojciechowski pytany o gotowość innych ugrupowań opozycyjnych do współdziałania w tworzeniu rządu, powiedział, że od Samoobrony usłyszał, iż nie chce ona wchodzić do żadnego układu rządowego, natomiast nie wyklucza poparcia jakiegoś rządu, który utworzyłaby opozycja. Według ludowców, ku pomysłowi tworzenia rządu przez opozycję skłania się natomiast PiS.
Tymczasem SLD nie rezygnuje z gabinetu Belki. Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch powiedział w sobotę w Szczecinie, że mimo nieudzielenia w piątek przez Sejm wotum zaufania rządowi Marka Belki, wciąż popiera jego kandydaturę na stanowisko premiera, a jedyna propozycja, jaką Sojusz może złożyć prezesowi PSL Januszowi Wojciechowskiemu to funkcja wicepremiera w rządzie Marka Belki.
Nie wykluczył, że możliwa jest jeszcze rozmowa o paru resortach dla PSL, ale, jak zaznaczył, jest jeszcze za wcześnie, aby dywagować nad sprawami personalnymi. "Chcielibyśmy najpierw porozmawiać o tym, co jest programowo możliwe do osiągnięcia, jakie są rozbieżności i czy nie ma takich przeszkód, aby ta koalicja (SLD-UP-PSL) powstała" - mówił.
Dyduch przypomniał, że SLD zaprosił ludowców do rozmów jeszcze przed piątkowym głosowaniem w Sejmie. Ofertę na temat poszukiwania większości parlamentarnej dla rządu Belki, gdyby ten był ponownie kandydatem na premiera, złożył Krzysztof Janik na ręce Wojciechowskiego i szefa klubu tej partii Zbigniewa Kuźmiuka. "Oczekujemy odpowiedzi w tej sprawie" - powiedział.
em, pap