Chirurgia przestrzeni

Chirurgia przestrzeni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ranking architektów "Wprost"
Do dziś polskie prawo nie traktuje architektury jak sztuki kształtowania przestrzeni. Zarówno prawo budowlane, jak i ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym nie określają precyzyjnie ram kształtowania przestrzeni i w efekcie panuje dowolność, więc zwiększa się brzydota w naszej architekturze - twierdzi Krzysztof Chwalibóg, prezes Stowarzyszenia Architektów Rzeczypospolitej Polskiej.
Na zakończonym kilkanaście dni temu Kongresie Polskich Architektów w Gdańsku postulowano wywieranie nacisku na władze po to, by jak najszybciej w Polsce wprowadzić ustawę o architekturze i stworzyć samorząd zawodowy. Stwierdzono, że wygląd wielu polskich miast woła wręcz o pomstę do nieba, że rozbudowują się one często bez ładu, składu oraz elementarnego poczucia smaku.
- Unifikacja w architekturze, szczególnie w wypadku budowy kolejnych centrów handlowych, to problem znany również architektom w Europie. Mimo że wkrótce będziemy mieć zjednoczoną Europę, nie powinniśmy dopuścić do tego, by dominował kosmopolityzm. Każdy musi zachować swoją odrębność - doradza projektantom Sara Topelson, prezydent Międzynarodowej Unii Architektów. - Architektura to sposób bycia. Nie wiem, czy Polacy chcą czuć się tak jak mieszkańcy Kuala Lumpur, Houston czy nawet Berlina - mówi architekt Marek Dunikowski.
Architekci narzekają zwłaszcza na konsekwencje boomu inwestycyjnego w stolicy. - Warszawa zaczyna przypominać szybko zbudowane w czasie prosperity miasta azjatyckie - mówi Marek Dunikowski. Chlubnymi wyjątkami są takie budynki jak biurowiec Zielna Point, zaprojektowany przez zespół w składzie Stefan Kuryłowicz, Piotr Kuczyński, Katarzyna Flasińska-Rubik, Maria Saloni-Sadowska i Fryderyk Szymański. Jest to jedna z niewielu warszawskich realizacji, w której zadbano o właściwe relacje budynku z otoczeniem.
Dużo lepiej jest w pozostałych miastach w Polsce. Krakowski oddział Banku Handlowego SA, zaprojektowany przez biuro DDJM (Marek Dunikowski, Wojciech Miecznikowski, Artur Jasiński, Piotr Uherek, Jarosław Kutnowski), SARP uznał za najlepszą realizację ostatniego roku w naszym kraju. Dobrą architekturę częściej niż w Warszawie można teraz spotkać na przykład w Poznaniu czy Gdyni.
Obok blokowisk powstają dobrze zaprojektowane niewielkie budynki. W Warszawie obserwuje się między innymi tęsknotę projektantów za przedwojennymi kamienicami. Jedną z niewielu realizacji, w której udało się połączyć taką właśnie nostalgię z nowoczesną architekturą, jest dom wielorodzinny przy ul. Saskiej, zaprojektowany przez Wojciecha Szymborskiego i Jacka Zielonkę. W niektórych powstałych ostatnio w Polsce budynkach razi nieudolność w posługiwaniu się nowymi materiałami.
Najbardziej opłacalne dla inwestorów stają się zespoły apartamentów budowane w centrach dużych miast. W Warszawie ceny takich mieszkań dochodzą nawet do 4 tys. USD za metr kwadratowy, jak w wypadku Holland Park przy placu Trzech Krzyży. W takich budynkach standardem jest nie tylko ochrona i podziemny garaż, ale także basen i siłownia. W niektórych budowanych kompleksach apartamentów zaprojektowano też windy prowadzące wprost do wnętrza mieszkania. Klientów w założeniu mają przyciągać anglojęzyczne nazwy. Oprócz Holland Park w Warszawie budowane są na przykład Melody House i Flower House.
Moda na angielskie nazewnictwo na szczęście nie przyjęła się w mniejszych miastach. W Krakowie najlepiej sprzedającym się zespołem apartamentów jest oddany dwa miesiące temu Dom pod Żaglami zaprojektowany przez DDJM. Jeszcze przed wbiciem pierwszej łopaty cena za metr kwadratowy osiągnęła tu 1750 USD, a dziś za apartament trzeba już zapłacić 2500 USD. Nadal przybywa za to nowobogackich willi, w których podstawową zasadą jest kompletne pomieszanie stylów, i to tak, by jak najwięcej było łuków, kolumienek i wieżyczek. - Powinniśmy dbać o to, aby takimi potworkami nie zaśmiecać naszego krajobrazu - postuluje Krzysztof Chwalibóg. Za dopuszczenie do takich realizacji odpowiedzialni są urzędnicy i przepisy, które umożliwiają wydawanie pozwoleń na budowę koszmarków. - Przy projektowaniu budynków mieszkaniowych często nie docenia się jeszcze znaczenia zieleni - zauważa Chwalibóg. Kiedy mamy do czynienia z budynkami wielokondygnacyjnymi, architekt powinien zadbać także o zieleń na tarasach i na zagospodarowanych dachach. Takie podejście humanizuje życie i przełamuje monotonię bryły - twierdzą architekci.
W Polsce nadal dużo łatwiej jest uzyskać pozwolenie na budowę nijakiego blokowiska niż na obiekty o awangardowej architekturze. Właściwie bez szans byłby zapewne Frank O?Gehry, który w Santa Monica w Kalifornii zbudował swój dom z desek, blachy falistej, drewnianych płyt i metalowej siatki. W Polsce dostałby od lokalnej straży miejskiej mandat za zaśmiecanie otoczenia. - Tymczasem już dziś powinniśmy się przygotować na to, że coraz częściej sławy architektury światowej zaczną projektować również w Polsce - twierdzą zgodnie najlepsi nasi architekci. Już kilka lat temu współprojektantem Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej w Krakowie był Arata Isozaki. Kontrowersje wzbudził jednak ostatnio dopiero sir Norman Foster, który na zlecenie amerykańskiego developera zaprojektował biurowiec przy placu Piłsudskiego w Warszawie. Frank O?Gehry po projekcie w Pradze nie wyklucza działalności w Polsce. - Polscy projektanci nie są gorsi od zachodnich - przekonuje architekt Tadeusz Spychała, który projektuje w Wiedniu i Warszawie.
Tezę tę potwierdzić mogą sukcesy wielu polskich architektów, którzy pracują w krajach Unii Europejskiej. Nadal jednak niektórym brakuje profesjonalizmu i umiejętnego korzystania z nowoczesnych narzędzi i wiedzy technicznej. - Polscy projektanci muszą być przygotowani nie tylko zawodowo, ale i finansowo, choćby po to, by mogli dobrze wyposażyć swoje pracownie. Wtedy dopiero będziemy w stanie obronić naszą tożsamość architektoniczną, nasz sposób myślenia przestrzennego, gust i wizję otoczenia - twierdzi Dunikowski. Będzie to trudne, gdyż szacunki wskazują, że chcąc założyć pracownię zatrudniającą dziesięciu architektów, jedynie na jej wyposażenie trzeba wydać co najmniej 150 tys. USD. Takie wydatki mogą się zwrócić jedynie wówczas, gdy biuro otrzyma duże zlecenia i będzie je realizowało po cenach zbliżonych do proponowanych przez SARP. Wielu architektów nadal jednak zaniża ceny projektów, wiedząc, że dla inwestora ważniejsza będzie cena niż jakość projektu czy profesjonalizm jego autora.
Niewielkie pole do popisu mają u nas architekci w realizacji zamówień na budynki użyteczności publicznej. Buduje się ich bowiem niewiele. Nie zawsze przetargi na takie projekty odbywają się w sposób zgodny ze standardami obowiązującymi w krajach Unii Europejskiej. Coraz mniej powstaje też w naszym kraju kościołów. Wyjątkiem jest bazylika w Licheniu, która będzie największą budowlą sakralną w Polsce i jedną z kilkunastu największych na świecie. Bardzo często architekci krytykują jej gabaryty i formę. Zachwyca za to niewielka cerkiew greckokatolicka Narodzenia Przenajświętszej Bogarodzicy w Białym Borze na Pomorzu Zachodnim, zaprojektowana przez prof. Jerzego Nowosielskiego. Współautorem koncepcji i projektu jest architekt Bogdan Kotarba. Patrząc na wnętrze kościoła, ma się wrażenie, że to kolejny obraz Nowosielskiego. - Od dziecka chciałem być architektem i marzyłem o tym, by wybudować dobry obiekt sakralny - zdradza malarz. Jednak nawet on obawiał się niesolidnych wykonawców i zmian w projekcie w trakcie realizacji. - Postawiłem warunek, że wszystko zostanie wykonane dokładnie tak, jak chcę. I tak się stało - mówi prof. Nowosielski.
Nie wszyscy projektanci mają szczęście trafić na tak dobrego inwestora. Zdarza się - i to nie tylko w wypadku tych najtańszych projektów - że inwestor zamierza się zamienić również w architekta. Projektanci muszą się więc nauczyć przekonywać inwestora do swoich racji. Będzie to dużo łatwiejsze, gdy wzrośnie ranga tego zawodu w Polsce, gdy Polacy zaczną odczuwać potrzebę życia w świecie dobrej architektury. Do tego przyczyniają się zapewne kongresy i konkursy organizowane przez SARP. Już za kilka dni kilkuset architektów spotka się w Krakowie na VII Międzynarodowym Biennale Architektury. W tym roku tematy prac konkursowych mają dotyczyć sposobu wykorzystania Wisły w kształtowaniu nowej wizji architektonicznej Krakowa.


Wojciech Obtułowicz

Dziś nie mogę odpowiedzieć na pytanie, co to jest regionalizm. To słowo już nic nie znaczy. Powinniśmy mówić o dobrej lub złej architekturze. Region to indywidualność architekta. Tożsamość to kunszt. Powinniśmy więc mówić o tożsamości i indywidualności architekta. To nie jest prawda, że na przykład w Zakopanem wszystkie dachy muszą być pochyłe. Można w tym mieście stworzyć dobrą architekturę, projektując dom z płaskim dachem. Często projektanci nie potrafią łączyć nowych elementów. O regionalizacji zadecydowały możliwości technologiczne epoki i rodzaj materiałów budowlanych, które były dostępne w danym miejscu. Teraz uczymy się poruszać pomiędzy hiperinnowacjami a dobrym gustem.


Jerzy Nowosielski

Projektując cerkiew greckokatolicką Narodzenia Przenajświętszej Bogarodzicy, chciałem wyciągnąć okolicznych mieszkańców ze źle pojętych regionalizmów. Chciałem, by ten monument nawiązywał do architektury rzymskiej, by ci ludzie zostali włączeni do europejskiej tradycji kulturowej. To, co się dziś dzieje na polskiej wsi i ze wzorcami regionalnymi, to katastrofa. Przerwana została tradycja lokalnej kultury budowlanej. Zaczęły się dziwne eksperymenty, które na przykład na Podhalu można określić jako projektowanie pseudo- podhalańskie. Moim zdaniem, musimy pomyśleć o zmianie sposobu kształcenia architektów. Teraz często sam egzamin wstępny eliminuje najzdolniejszych. W trakcie studiów dochodzi też czasem do zerwania plastycznego sposobu myślenia. Dobrym rozwiązaniem może być odłączenie wydziałów architektury od politechniki. Wtedy byłoby więcej architektów, a mniej ludzi, których można raczej określić mianem techników budowlanych.
Więcej możesz przeczytać w 41/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.