Lepper ukarany za Hitlera

Lepper ukarany za Hitlera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Już piąty raz w tej kadencji Sejmu komisja etyki ukarała naganą szefa Samoobrony Andrzeja Leppera. Tym razem za to, że w prasie pochwalił program gospodarczy Hitlera.
Kary uniknął natomiast Bogdan Pęk (LPR), bo zobowiązał się, że przeprosi Zytę Gilowską (PO) za stwierdzenie, że posłanka opowiada się za prywatyzacją Lasów Państwowych.

Wniosek o ukaranie Leppera złożył Związek Solidarności Polskich Kombatantów. Dotyczył on wypowiedzi szefa Samoobrony zamieszczonych na łamach "Życia Warszawy" z dnia 14 i 15 kwietnia.

"ŻW" zamieściło wywiad z Lepperem, w którym powiedział on m.in., że na początku swej działalności Hitler miał "naprawdę dobry program". "Gdyby nie poszedł w kierunku faszyzmu i ludobójstwa, to  on rzeczywiście postawił Niemcy na nogi. Zlikwidował bezrobocie, stworzył szeroki front prac. Potem nie wiem, co się z nim stało, kto na niego miał taki wpływ, że poszedł w kierunku ludobójstwa. Był chyba głównym zbrodniarzem w w historii" - można było przeczytać w wywiadzie.

"Wszystkie opracowania, nawet encyklopedia, piszą, że (gospodarka - red.) rozwijała się dobrze, że zlikwidowano bezrobocie poprzez postawienie na budownictwo, na budowę dróg, na roboty publiczne" -  tłumaczył Lepper w wywiadzie.

Szef Samoobrony zaprzeczył później, że wypowiedział takie słowa, a dyrektor biura Samoobrony Janusz Maksymiuk złożył doniesienie do  ówczesnego prokuratora generalnego Grzegorza Kurczuka w sprawie artykułu w "ŻW" pt. "Lepper chwali Hitlera" zawierającego fragmenty wywiadu.

Komisja etyki uznała jednak w środę, że "nie przystoi posłowi Rzeczpospolitej wychwalanie jakichkolwiek działań osoby, która przyczyniła się w pierwszej kolejności do milionowych strat narodu polskiego, a oddzielenie gospodarki od polityki nie jest w tym przypadku możliwe" - i udzieliła Lepperowi nagany.

Szef Samoobrony ma na swoim koncie już cztery nagany. Został ukarany dwukrotną naganą za zablokowanie Sejmu 26 kwietnia ub.r. i  niewpuszczenie prezydenta do gmachu Izby oraz za wybicie szyby w  sejmowym korytarzu. Kolejną naganę dostał za to, że zarzucił posłowi PSL Zbigniewowi Komorowskiemu import zatrutego zboża. Ostatnio został ukarany za to, że skłamał, twierdząc, iż były marszałek Sejmu Marek Borowski kupił akcje Banku Śląskiego.

Bogdan Pęk (LPR) uniknął kary, bo zobowiązał się, że przeprosi Zytę Gilowską (PO) za stwierdzenie, że posłanka opowiada się za  prywatyzacją Lasów Państwowych. Gilowska uznała, że stwierdzenie Pęka "nosi znamiona uporczywego oszczerstwa wygłaszanego w celu naruszenia dobrego imienia innego posła".

"Poseł Pęk powiedział, że źródła jego informacji dotyczących wypowiedzi pani Gilowskiej w sprawie Lasów Państwowych okazały się zawodne i się zreflektował" - powiedziała PAP przewodnicząca komisji Elżbieta Piela-Mielczarek (SLD).

Ponadto w środę komisja zastanawiała się nad tym, czy z urzędu nie będzie rozpatrywać sprawy wypowiedzi Leppera pod adresem szefa klubu PO Jana Rokity i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, ale  nie podjęła jeszcze decyzji w tej sprawie.

W debacie nad expose Marka Belki Lepper zarzucił m.in. Rokicie, że robił "poważne interesy" z byłym szefem PZU Życie Grzegorzem Wieczerzakiem, oskarżonym obecnie o działania na szkodę spółki. Zapewnił, że na poparcie swych zarzutów wobec prezydenta i posłów PO ma dokumenty zebrane przez utworzone przez Samoobronę Centrum Informacji Aferalnej, ale do tej pory ich nie przedstawił. Oświadczył też, że w Pałacu Prezydenckim jest "mafia", a Belka chroni prezydenta m.in. w sprawie obecności wojsk polskich w  Iraku.

ss, pap