Oświadczenie to Łyżwiński wydał w związku z artykułem "Samoobrona i łowca skór" zamieszczonym w czwartkowej "Gazecie Wyborczej".
"Rzekome kandydatury na stanowisko szefa łódzkiego pogotowia nie są mi znane i nigdy nie były przedmiotem rozważań władz wojewódzkich partii. Treści zawarte w materiale prasowym noszą charakter nieodpowiedzialnych dziennikarskich fantazji noszących w swoim zamiarze naruszenie dobrego imienia partii Samoobrona RP" - czytamy w oświadczeniu Łyżwińskiego.
Według "Gazety", działacze Samoobrony przedstawili dwóch kandydatów na stanowisko szefa pogotowia - Tomasza S. - organizatora procederu handlu informacjami o zgonach pacjentów w łódzkim pogotowiu oraz Ryszarda Lewandowskiego, który przez 12 lat kierował stacją i cały czas tolerował handel informacjami o zgonach. Co więcej - w 2001 r. - na krótko przed odejściem dostał od swego zastępcy raport ostrzegający, że w pogotowiu być może odbywa się proceder uśmiercania pacjentów pavulonem - lekiem zwiotczającym mięśnie. Schował go do szuflady.
W artykule wyjaśniono, że pogotowie podlega samorządowi województwa. W łódzkim samorządzie od trzech miesięcy rządzi koalicja Samoobrona-LPR-PSL. W myśl umowy koalicyjnej, placówki służby zdrowia podzielono między partie, a pogotowie i część szpitali (m.in. największy, wojewódzki im. Kopernika) dostały się Samoobronie. To ona ma obsadzać tam dyrektorskie stanowiska.
em, pap