Rośnie dług Jukosu (aktl.)

Rośnie dług Jukosu (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjski koncern naftowy Jukos ma zwrócić kolejną ogromną sumę; tym razem, jak twierdzi Ministerstwo ds. Służb Podatkowych, chodzi o 98 mld rubli (3,37 mld USD) niezapłaconych podatków za rok 2001.
Według oficjalnego przedstawiciela ministerstwa, rezultaty kontroli przedstawiono Jukosowi w czwartek, dwa dni po tym, jak sąd nakazał mu spłatę zadłużenia podatkowego za rok 2000 - według obecnego kursu 3,43 mld dolarów.

Jeśli sąd uzna za zasadne również nowe roszczenia ministerstwa wobec Jukosu, firma ta zalegać będzie państwu 6,8 mld dolarów. Ministerstwo planuje przy tym kontrole za kolejne lata - 2003 i  2004.

Pierwszą reakcją na nowe żądania był gwałtowny spadek akcji Jukosu na rosyjskiej giełdzie MMWB; udziały koncernu błyskawicznie potaniały o 12,3 proc. Interfax opublikował depeszę o żądaniach ministerstwa dokładnie w tej samej minucie, w której zamknięto sesję na innej giełdzie - RTS.

Rzecznik Jukosu Aleksandr Szadrin powiedział z kolei, że jego koncern nie otrzymał na razie na piśmie decyzji ministerstwa i  odmówił jej skomentowania.

Wcześniej w czwartek do głównej siedziby Jukosu przybyli przedstawiciele komornika, informując koncern, że zaległe podatki za rok 2000 powinny zostać zwrócone w ciągu pięciu dni. Sąd wystawił tymczasem tytuł wykonawczy, na podstawie którego Ministerstwo ds. Służb Podatkowych może żądać od banków przekazywania zawartości kont koncernu.

Jukos znajduje się w centrum skandalu od lipca ubiegłego roku, kiedy to do aresztu trafił jego główny bankier Płaton Lebiediew. Kilka miesięcy później aresztowano samego szefa koncernu Michaiła Chodorkowskiego, którego majątek wyceniany bywa na 8-15 mld dolarów.

Obaj są oskarżeni o przestępstwo prywatyzacyjne i nielegalne przejęcie 20-procentowego pakietu akcji przedsiębiorstwa chemicznego. Ciążą na nich także inne zarzuty, między innymi zarzut niepłacenia podatków i zignorowania wyroku sądowego. Obaj nie przyznają się do winy.

W czwartek obrona Chodorkowskiego i Lebiediewa oznajmiła, że  główny zarzut w ich sprawie - przestępstwo prywatyzacyjne -uległ o  północy przedawnieniu. Rosyjskie prawo przewiduje przedawnienie po  10 latach, jeżeli do tej pory nie zapadnie wyrok.

Proces Chodorkowskiego i Lebiediewa rozpoczął się 16 czerwca.

ss, pap