Geje i lesbijki: zniszczcie nasze teczki

Geje i lesbijki: zniszczcie nasze teczki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kampania przeciwko Homofobii domaga się zniszczenia 11 tys. akt gejów i lesbijek, znajdujących się - jak utrzymuje - w Instytucie Pamięci Narodowej.
IPN twierdzi, że nie ma wyodrębnionej kartoteki gejów i lesbijek. Poza tym prawo zakazuje Instytutowi niszczenia jakichkolwiek dokumentów.

Szef Kampanii przeciwko Homofobii Robert Biedroń powiedział we  wtorek PAP, że obawia się tego, że informacje dotyczące orientacji seksualnej mogą być wykorzystywane przeciwko gejom i lesbijkom.

Szymon Niemiec z Międzynarodowego Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek na rzecz Kultury w Polsce w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że  znalezienie się na takiej liście to dla gejów i lesbijek "ogromne obciążenie psychiczne".

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres zapewnił PAP we  wtorek, że "w IPN nie ma wyodrębnionej kartoteki, dotyczącej rozpracowywania osób ze względu na ich preferencje seksualne".

Potwierdził, że są takie informacje, ale "są one rozproszone w  archiwach IPN i znajdują się w dokumentach, które zbierały służby PRL".

W latach 80. w ramach operacji "Hiacynt" milicja zbierała informacje o gejach i lesbijkach. "Akcja ta służyła temu, by  nakłaniać ich do współpracy z Milicją Obywatelską i organami bezpieczeństwa. I do takich przypadków bardzo często dochodziło" -  wyjaśnił Biedroń.

Obecnie wszystkie dokumenty, zbiory danych, rejestry i kartoteki zgromadzone przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zostały przekazane do IPN.

Środowiska gejów i lesbijek obawiają się, że ujawnienie danych o  orientacji seksualnej może oznaczać utratę prestiżu, szacunku w  miejscu pracy, a dla polityka - może być końcem jego publicznej kariery.

"Jeżeli ktoś będzie chciał do tych informacji dotrzeć, to dotrze. Stanowi to realne zagrożenie dla bezpieczeństwa osób, których nazwiska tam się znajdują" - powiedział Niemiec.

Geje i lesbijki domagają się zniszczenia danych. Tymczasem szef IPN twierdzi, że "Instytut nie próbował ich ani inwentaryzować, ani gromadzić w jednym miejscu". "Gdybyśmy tego rodzaju badania prowadzili, to wskazywalibyśmy na jakieś szczególne zainteresowania IPN" - powiedział PAP Kieres.

Podkreślił, że żadne akta IPN nie mogą zostać zniszczone, ponieważ należą do dokumentów przechowywanych wieczyście. Reguluje to ustawa o narodowych zbiorach archiwalnych. Za jej złamanie grozi kara do 3 lat więzienia.

"Wiemy, że akta powinny być archiwizowane, ale ustawy są po to, żeby je zmieniać" - powiedział Biedroń. Zapowiedział, że Kampania przeciwko Homofobii będzie naciskać zmianę tych zapisów.

ss, pap