Solidarność wewnętrzna

Solidarność wewnętrzna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lepiej wysyłać na emeryturę podejrzanych policjantów niż prowadzić śledztwo - temat znika wraz z ich odejściem.
Ryszard Kalisz, minister spraw wewnętrznych i administracji podpisał wreszcie wniosek gen. Zbigniewa Chwalińskiego, zastępcy komendanta głównego policji - o jego odejście jego ze służby. Myliłby się ten, kto uważałby, że zrobił tak z powodu ujawnionych przez media nieprawidłowości przy zakupie samochodów dla policji czy za inne niecne czyny.

Nie, minister zgodził się po prostu przychylić do prośby generała, który zwyczajnie złożył wniosek o odejście na zasłużoną, warto dodać zapewne wysoką, emeryturę. Nie będzie więc już żadnego wewnętrznego śledztwa w sprawie policyjnych przetargów i sprawdzania czy (były już) komendant był winny czy nie - bo skoro odszedł, nie ma tematu. Taka to już u nas praktyka. Nie zwolniono niegdyś innego byłego zastępcę komendanta głównego za pijaństwo, tylko przesunięto do innych ważnych zadań, nie zawiesza się urzędników państwowych do czasu wyjaśnienia sprawy (i ewentualnego postawienia prokuratorskich zarzutów), tylko zgadza się na odejście rzeczonego z pracy. I tak karawana będzie jechać dalej. To dziwnie pojęta solidarność wysokich urzędników państwowych.

Violetta Krasnowska