Apelują w sprawie Rywina (aktl.)

Apelują w sprawie Rywina (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Warszawska Prokuratura odwołała się od wyroku sądu okręgowego, który skazał Lwa Rywina na 2,5 roku więzienia i 100 tys. zł grzywny za usiłowanie oszustwa wobec Agory.
Apelować mają też obrońcy producenta filmowego, zaskarżając cały wyrok.

Jak poinformowała naczelnik wydziału II do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej Elżbieta Gielo, w apelacji skierowanej do warszawskiego Sądu Apelacyjnego prokuratura zaskarżyła zarówno wysokość kary, jak i przyjętą kwalifikację.

"Prokuratura nie podziela stanowiska sądu, że czyn oskarżonego wyczerpuje znamiona usiłowania oszustwa. Nie godzi się też z  wysokością orzeczonej kary, ponieważ waga sprawy i wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu przemawiają za wymierzeniem surowszej kary" - wyjaśniła w nadesłanym PAP oświadczeniu.

Tymczasem obrońca Rywina mec. Wojciech Tomczyk poinformował PAP, że jeszcze w poniedziałek zostanie nadana przesyłką poleconą apelacja obrony. "Zaskarżamy cały wyrok. Naszym zdaniem nie ma  podstaw do uznania naszego klienta za winnego" - podkreślił. Dodał, że spodziewał się apelacji prokuratury. "Jest dla mnie zrozumiałe, że wyrok wydany niejednomyślnie, który nie uwzględnił propozycji prokuratury, jest przez nią zaskarżony" - powiedział Tomczyk.

W poniedziałek mija termin składania przez strony apelacji w tej sprawie.

Sąd skazując 26 kwietnia 2004 r. Rywina na karę 2,5 roku więzienia i 100 tys. zł grzywny, zmienił kwalifikację czynu z  płatnej protekcji wobec Agory na usiłowanie oszustwa (za oszustwo grozi kara do 8 lat więzienia; za płatną protekcję - do 3). Uznał też, że w tej jednej z najgłośniejszych afer ostatnich lat Rywin działał sam.

Prokuratura żądała dla Rywina 3 lat więzienia i 250 tys. zł grzywny za płatną protekcję wobec Agory. Obrona i sam oskarżony wnosili o uniewinnienie. Sąd przed wyrokiem uprzedzał, że może zmienić kwalifikację prawną czynu Rywina na oszustwo, prokuratura do końca broniła zarzutu płatnej protekcji.

Wyrok zapadł niejednogłośnie - przewodniczący składu Marek Celej złożył zdanie odrębne, nie zgadzając się z wymiarem kary i zmianą kwalifikacji. Celej mówił, że nie miał wątpliwości co do winy Rywina, natomiast w swym zdaniu odrębnym chce dowieść, że Rywin winny był zarzuconej mu przez prokuraturę płatnej protekcji.

Od wydania wyroku Rywin pozostaje na wolności - prokuratura nie  wnosiła o aresztowanie go. Trafi do więzienia, jeśli wyrok utrzyma sąd wyższej instancji. W czerwcu sąd okręgowy uznał też, że po  orzeczeniu wyroku "nie zachodzi już obawa, że Rywin będzie unikał wymiaru sprawiedliwości". W miejsce zakazu opuszczania kraju sąd podwyższył z 500 tys. do miliona zł kwotę poręczenia majątkowego na hipotece nieruchomości Rywina. Uznał to "za wystarczające dla  prawidłowego toku postępowania".

Prokuratura Apelacyjna w Warszawie była przeciwna wydaniu paszportu Rywinowi i odwołała się od tej decyzji sądu. Zażalenie zostało jednak oddalone. "Afera Rywina" wybuchła po tym, jak 27 grudnia 2002 r. "Gazeta Wyborcza" napisała, że Rywin domagał się w lipcu 2002 r. 17,5 mln dolarów od wydawcy tego dziennika -  spółki Agora SA. W zamian miał oferować przeprowadzenie korzystnych dla Agory zmian w projekcie nowelizacji ustawy o  radiofonii i telewizji. Rywin miał występować w roli pośrednika, w  imieniu - jak twierdził - "grupy ludzi, która trzyma w ręku władzę". Pieniądze "miały być spożytkowane m.in. na potrzeby SLD"; "GW" miała zaprzestać "krytykowania premiera", a Rywin miał objąć szefostwo Polsatu. Były premier Leszek Miller oświadczył, że nie zlecał nigdy Rywinowi pośrednictwa w jakiejkolwiek sprawie.

Prokuratura postawiła Rywinowi zarzut płatnej protekcji wobec Agory. Akt oskarżenia wysłano do sądu w czerwcu 2003 r. Rywin był jedyną osobą oskarżoną w całej sprawie. Tzw. aferą Rywina zajmowała się też sejmowa komisja śledcza - od stycznia 2003 do  kwietnia 2004 r. W efekcie jej prac Sejm przyjął wniosek mniejszości do sprawozdania komisji badającej aferę Rywina autorstwa Zbigniewa Ziobry. Niejasności zapisów dotyczących sposobu przyjmowania sprawozdania komisji śledczej spowodowały jednak, że do dziś ani wśród posłów, ani wśród ekspertów nie ma  zgodności, czy ostatecznie sprawozdanie z prac nad tzw. aferą Rywina zostało przyjęte.

Raport Ziobry zawiera konkluzję, że Rywina do Agory wysłała grupa, w skład której wchodził były premier Leszek Miller, była wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, były szef gabinetu politycznego Millera Lech Nikolski, były prezes TVP Robert Kwiatkowski i sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty.

ss, pap