Pożegnaliśmy Czesława Miłosza (aktl.)

Pożegnaliśmy Czesława Miłosza (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trumna z ciałem Czesława Miłosza została złożona do sarkofagu w krypcie zasłużonych klasztoru oo. paulinów na Skałce.
"Żegnamy się dzisiaj z poetą, ale nie żegnamy się z jego poezją" - powiedziała podczas pogrzebu noblistka Wisława Szymborska.

Przed południem w Bazylice Mariackiej odbyło się nabożeństwo żałobne. Trumna spoczęła na katafalku przed ołtarzem Wita Stwosza, przykryta bukietem białych kwiatów. Wartę honorową objęli żołnierze brygady Strzelców Podhalańskich oraz funkcjonariusze krakowskiej straży miejskiej.

Nabożeństwo odprawił metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski. Odczytał list przysłany przez papieża Jana Pawła II. Ojciec Święty wspominał w nim swoją ostatnią korespondencję z poetą.

Abp Józef Życiński mówił w homilii, że Miłosz, niczym współczesny św. Augustyn, szukał i wątpił, kochał i cierpiał. "Rozdarty między bólem życia a pięknem świata, poszukiwał w rozważaniu Słowa Bożego źródeł nadziei i przeciwdziałania zniechęceniom". "Pięknym przedłużeniem duchowego przesłania poety jest to, że jego prochy spoczną na Skałce" - powiedział abp Życiński.

Przebieg nabożeństwa był transmitowany na ekranie w pobliżu wejścia do bazyliki. Na Rynku Głównym zgromadzili się liczni krakowianie, obserwując w skupieniu przebieg uroczystości.

Po mszy kondukt żałobny wyruszył na Skałkę. Jak podała policja szło w nim ok. 7 tys. ludzi. Wzdłuż trasy żegnały poetę tłumy.

Przeor klasztoru Paulinów Andrzej Napiórkowski, witając kondukt, powiedział, że "Skałka, podobnie jak Kościół zbudowany na skale, przyjmuje wszystkich, którzy szczerze - choćby nawet po omacku i w  ciemności - Jego szukają".

W uroczystości uczestniczyła rodzina zmarłego, przyjaciele, współpracownicy oraz miłośnicy jego poezji. Rząd reprezentował premier Marek Belka i minister kultury Waldemar Dąbrowski.

Żegnając poetę, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski powiedział: "Dziękujemy ci, książę poetów, że na ostatnie lata swojego życia wybrałeś właśnie nasze miasto, że to właśnie Kraków stał się twoją małą ojczyzną, stał się namiastką ojczyzny utraconej".

"Trudno o świadka, który tę epokę przeżyłby boleśniej, dramatyczniej, prawdziwiej, a równocześnie o świadka, który potrafiłby ją tak mądrze i pięknie opisać" - powiedział Waldemar Dąbrowski.

Fragment wiersza Czesława Miłosza "W Szetejniach" czytali jego przyjaciele i tłumacze: po litewsku, rosyjsku, angielsku, francusku i hebrajsku. W języku francuskim recytował syn poety Antoni Miłosz.

Zmarłego żegnali też: Adam Zagajewski, Adam Michnik, Małgorzata Nyczowa, Jerzy Illg, prof. Aleksander Fiut oraz rabin Sasza Pecaric.

Trumnę z ciałem Czesława Miłosza złożono do sarkofagu w  Krypcie Zasłużonych. W tej ceremonii uczestniczyła jedynie rodzina poety i przedstawiciele Kościoła.

Noblista spoczął w sarkofagu ustawionym w Krypcie Zasłużonych po  jej lewej stronie. Wykonano go z jasnego, matowego granitu strzegomskiego.

Z inicjatywą pochowania Miłosza na Skałce wystąpiło grono intelektualistów i osób z autorytetem publicznym. Poparł ją także "Tygodnik Powszechny". Zaprotestowały skrajnie prawicowe środowiska, negatywnie oceniając twórczość poety i wyrażany przez niego "sprzeciw wobec wartości narodowych i katolickich".

Prymas Polski kardynał Józef Glemp, nawiązując do kontrowersji dotyczących pochowania Miłosza na Skałce, powiedział w piątek w  Lublinie: "Pan Bóg obdarzył takim talentem pana Miłosza, że jakiś znak Boży jest w nim i stąd ma prawo do religijnej posługi ze  względu na swój talent".

Pamięć Czesława Miłosza uczciło też w piątek Wilno, gdzie poetę wspominali literaci, historycy i eurodeputowany Vytautas Landsbergis.

Czesław Miłosz zmarł 14 sierpnia w Krakowie w wieku 93 lat. ss, sg, em, pap