Pechowe kajaki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polscy kajakarze nie zdobyli medalu w pierwszym dniu finałów olimpijskich. O medal otarła się czwórka kajakarek, minimalnie przegrywając z Ukrainkami walkę o trzecie miejsce.
Aneta Białkowska-Michalak, Małgorzata Czajczyńska, Karolina Sadalska i Joanna Skowroń, aktualne wicemistrzynie świata, były zaliczane do grona faworytek. Już od pierwszych metrów prowadziły jednak Niemki i Węgierki, a Polki pilnowały trzeciej pozycji. Na  finiszu ostro zaatakowały Ukrainki (mistrzynie Europy z Poznania) i pozbawiły polską osadę medalu. Zwyciężyły Niemki, w składzie z  fenomenalną 42-letnią Birgit Fischer, która w swoich szóstych igrzyskach olimpijskich zdobyła ósmy złoty medal. Jest to wyczyn bez precedensu w historii kajakarstwa.

Michał Śliwiński i Łukasz Woszczyński, z którymi wiązano nadzieje na medal w wyścigu dwójek kanadyjkowych, rozpoczęli wyścig finałowy C-2 w bardzo ostrym tempie i prowadzili na półmetku. Jeszcze 200 metrów przed metą byli na drugim miejscu, za Rosjanami, ale nie wytrzymali kondycyjnie. Minęli ich kolejno Niemcy, Węgrzy i tuż przed metą Rumuni. 34-letni urodzony na Ukrainie Śliwiński marzył o trzecim medalu olimpijskim. W 1988 roku w Seulu zdobył dla Związku Radzieckiego srebro w C-1 500. Powtórzył ten wyczyn w Barcelonie w barwach Wspólnoty Niepodległych Państw. W Atlancie i w Sydney startował w  ekipie Ukrainy, wciąż w swej ulubionej jedynce kanadyjkowej na 500 metrów, ale nie zdobył medali. Po igrzyskach w Australii zaczął reprezentować Polskę w osadzie C-2 1000 m, najpierw z Marcinem Kobierskim (zdobył z nim mistrzostwo świata w 2001 i 2002 roku), a  po wpadce dopingowej swego partnera, z młodszym o 13 lat Łukaszem Woszczyńskim.

Śliwiński i Woszczyński, osada "ojcowsko-synowska", rozbudzili apetyty medalowe trzy miesiące temu w Poznaniu, gdzie we  wspaniałym stylu zdobyli tytuł mistrzów Europy, wygrywając ze  wszystkimi kandydatami do medalu olimpijskiego - Niemcami (płynęli w innym składzie), Rosjanami, Węgrami i Rumunami. Niestety, na  torze Schinias polscy zawodnicy zaprezentowali się słabiej od  rywali.

Teoretycznie najmniejsze szanse na medal miała czwórka kajakowa mężczyzn, budowana od nowa po igrzyskach w Sydney. Z osady, która w Australii zdobyła brązowy medal, pozostał tylko Dariusz Białkowski, który z młodszymi kolegami nie odnosił już większych sukcesów. W piątek Polacy zajęli ósme miejsce, wyprzedzając tylko osadę Kanady.

W sobotnich finałach na 500 metrów popłyną trzy polskie dwójki: Paweł Baraszkiewicz i Daniel Jędraszko w C-2, Marek Twardowski i  Adam Wysocki w K-2 oraz Aneta Pastuszka i Beata Sokołowska-Kulesza w K-2. Bez medalu nie powinni wrócić z igrzysk Baraszkiewicz i Jędraszko, wicemistrzowie olimpijscy z Sydney i  aktualni mistrzowie świata.

em, pap