Polska strzeliła samobója (aktl.)

Polska strzeliła samobója (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska przegrała z Anglią 1:2 w meczu piłkarskich eliminacji mistrzostw świata.
Bramki: dla Polski - Maciej Żurawski (48); dla Anglii -  Jermain Defoe (37), Arkadiusz Głowacki (58-samob.). Żółte kartki: Arkadiusz Głowacki, Mariusz Kukiełka (Polska), Michael Owen (Anglia). Sędziował Stefano Farina (Włochy). Widzów 48 tys.

Polska: Jerzy Dudek; Michał Żewłakow, Jacek Bąk, Arkadiusz Głowacki, Tomasz Rząsa; Kamil Kosowski (8-Damian Gorawski), Mariusz Lewandowski, Sebastian Mila (59-Mariusz Kukiełka), Jacek Krzynówek; Maciej Żurawski, Grzegorz Rasiak (69-Andrzej Niedzielan).

Anglia: Paul Robinson; Gary Neville (32-Jamie Carragher), John Terry, Ledley King, Ashley Cole; David Beckham (89-Owen Hargreaves), Steven Gerrard, Frank Lampard, Wayne Bridge; Michael Owen, Jermain Defoe (87-Kieron Dyer).

Mecz zaczęli Polacy. Ze środka pola Grzegorz Rasiak podał do  Macieja Żurawskiego i rozpoczęła się szesnasta konfrontacja reprezentacji Polski i Anglii. Spotkanie nie doczekało się jednak kompletu publiczności na Stadionie Śląskim, na trybunach widać było sporo pustych miejsc.

W pierwszym kwadransie obydwie drużyny grały jak równy z  równym. Akcje były szybkie, obydwie strony wymieniały dużo podań, piłka co chwilę mijała połowę boiska. Pierwszą okazję do zdobycia bramki mieli Polacy, gdy w czwartej minucie po dośrodkowaniu od  Kamila Kosowskiego Grzegorz Rasiak z kilku metrów nie trafił do  angielskiej bramki.

Po 20 minutach meczu dwie pokazowe akcje przeprowadzili goście. Najpierw Jermaine Defoe uwolnił się spod opieki polskich obrońców, uderzył w długi róg, ale nie trafił. Chwilę później zaskakującym strzałem z kilku metrów Jerzego Dudka próbował pokonać David Beckham.

Po pięciu kolejnych minutach dwoma groźnymi akcjami zrewanżowali się podopieczni Pawła Janasa. Znów z lewej strony dośrodkowywał Kosowski, a strzelał Jacek Krzynówek, ale piłkę niemal z linii bramkowej wybił jeden z angielskich obrońców. Chwilę później bliski szczęścia był Rasiak, ale strzał obronił bramkarz rywali.

W następnych minutach angielski zespół zaczął grać coraz bardziej pewnie i uzyskiwał przewagę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 37. minucie pogubiła się polska obrona, Arkadiusz Głowacki nie upilnował Jermaine'a Defoe, który wyszedł na czystą pozycję i mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce Dudka.

Polacy jeszcze przed przerwą podejmowali desperackie próby wyrównania. Po kolejnym udanym dośrodkowaniu Krzynówka Sebastian Mila nie trafił w bramkę Anglików, a chwilę później Żurawski trafił w nogi obrońców. Do szatni "biało-czerwoni" schodzili z  jednobramkową stratą.

To co nie powiodło się polskim piłkarzom w końcówce pierwszej części, udało się im na początku drugiej połowy. W 48. minucie Kosowski podał prostopadle do Żurawskiego, który z impetem wszedł w szeregi obronne przeciwników i uderzył celnie w "okienko" angielskiej bramki.

Po strzeleniu gola polscy piłkarze zaczęli sprawiać wrażenie, jakby opadli z sił. Przeprowadzili tylko jedną składną akcję pod  bramką Anglii, ale rywalom pozwalali na zbyt wiele. Zostali za to  ukarani w 58. minucie, gdy dośrodkowanie z lewej strony trafiło w  gąszcz nóg pod polską bramką. Piłka trafiła w nogę Głowackiego, który samobójczym strzałem umieścił ją w siatce.

Po stracie drugiej bramki Polacy stracili wiarę w możliwość odrobienia tej straty. Wprawdzie przeprowadzili jedną składną akcję pod bramką rywali, ale to Anglicy dominowali na boisku i  częściej zagrażali polskiej drużynie. Tylko umiejętnościom Jerzego Dudka podopieczni Pawła Janasa zawdzięczają, że goście nie  wywieźli z Chorzowa wyższego zwycięstwa. 16. potyczka z Anglikami zakończyła się kolejną, dziewiątą porażką Polaków.

sg, pap