Kratiuk a sprawa PKN Orlen

Kratiuk a sprawa PKN Orlen

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zarząd PKN Orlen odpowie we wtorek na zamieszczone w  prasie oświadczenie Andrzeja Kratiuka, w którym twierdzi on, że kancelaria, której jest współudziałowcem, nie współpracowała z Orlenem.
Kratiuk zareagował obszernym oświadczeniem na piątkową decyzję sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, że wystąpi ona do prokuratora generalnego z wnioskiem o zatrzymanie i zabezpieczenie dokumentów księgowych kancelarii prawniczej KNS, której współwłaścicielem jest Andrzej Kratiuk - prezes rady fundacji "Porozumienie bez barier" Jolanty Kwaśniewskiej.

"Niniejszym zwracam się do władz PKN Orlen SA i upoważniam je do  przekazania do publicznej wiadomości informacji, czy kiedykolwiek w okresie istnienia PKN Orlen spółka KNS była stroną umowy zlecenia lub innej umowy z PKN Orlen i czy otrzymała świadczenia od  PKN Orlen, w szczególności przelewy pieniędzy" - głosi oświadczenie prasowe, podpisane przez Kratiuka.

"We wtorek jest posiedzenie zarządu PKN Orlen, a ponieważ oświadczenie zostało skierowane do zarządu, więc zarząd na nie odpowie. Odpowiedzi należy się spodziewać do godz. 15" - powiedział rzecznik prasowy PKN Orlen, Krzysztof Mikołajczyk. Dodał, że oświadczenie to "nie będzie sensacyjne". Nie chciał jednak powiedzieć, czy płocki koncern współpracował, czy nie z należącą do Andrzeja Kratiuka spółką KNS.

Przewodniczący sejmowej komisji ds. PKN Orlen Józef Gruszka (PSL) powiedział, że jest zaskoczony i zdziwiony taką formą i  treścią wystąpienia Kratiuka. "Komisja niczego nie chce zdradzać, czy ujawniać z dokumentacji spółki, chcemy tylko, żeby prokuratura sprawdziła, czy były jakieś przepływy między PKN Orlen a spółką Kratiuka, czy nie" - powiedział. "Jeśli nie było ich - to dobrze" - powiedział.

Komisja podjęła decyzję o wystąpieniu do prokuratora generalnego o sprawdzenie spółki Kratiuka na wniosek Romana Giertycha (LPR), a pod nieobecność na  tej części posiedzenia Andrzeja Celińskiego (SdPl). Celiński powiedział potem "Gazecie Wyborczej", że "działania niektórych posłów są haniebne. Tym panom nie chodzi o wyjaśnienie afery Orlenu, ale o  zniszczenie autorytetu głowy państwa i wszystkiego, co się wiąże z  prezydenturą Aleksandra Kwaśniewskiego" - skomentował.

Giertych uważa natomiast, że zapowiedź Kratiuka o konieczności podjęcia kroków prawnych dla ochrony dobrego imienia spółki, jej klientów i swojego traktuje jako próbę zastraszenia. "Śmieszna próba zastraszenie mnie i zrobienia z siebie ofiary. Każdy kto ma trochę oleju w głowie wie, że taka próba jest nieskuteczna" - ocenił. Dodał, że się nie boi, a wniosek o dokumenty z KNS był "stuprocentowo uzasadniony". Podkreślił, że oświadczenie Kratiuka absolutnie go nie satysfakcjonuje. "To nie jest żaden materiał dowodowy" - zaznaczył. Oświadczył, że komisji nie interesują klienci firmy KNS, tylko jej właściciele.

Przypomniał też, że komisja zwróciła się do prokuratury, żeby przeszukała i zabezpieczyła dokumenty z KNS i przekazała komisji interesujące ją materiały. "Zasugerowaliśmy, żeby to zrobiła prokuratura w Krakowie, która zajmuje się śledztwem w tzw. aferze paliwowej" - dodał.

Przewodniczący Gruszka poinformował także, że najprawdopodobniej dotąd do komisji nie wpłynęły żadne dokumenty z fundacji Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier". Zastrzegł co prawda, że nie kontaktował się w poniedziałek z sekretariatem komisji, ale też nie informowano go, że coś wpłynęło. O takie dokumenty, m.in. listę darczyńców, komisja wystąpiła do fundacji po posiedzeniu 7 września.

Andrzej Kratiuk jest prezesem rady fundacji Jolanty Kwaśniewskiej, ale nie pobiera z tego tytułu żadnego wynagrodzenia. Pełniąc tę funkcję, od lutego 2002 r. do kwietnia 2004 r., był jednocześnie członkiem Rady Nadzorczej PKN Orlen, który w tym czasie przekazał fundacji w dwóch ratach 350 tys. zł. Pieniądze te przeznaczone zostały na budowę kliniki hematologii i onkologii w Gdańsku.

em, pap