Z błogosławieństwem speckomisji

Z błogosławieństwem speckomisji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejmowa speckomisja pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Janusza Bojarskiego, dotychczasowego attache wojskowego w USA, na wiceszefa WSI. Nikt nie sprzeciwił się tej kandydaturze.
Choć żaden z dziewięciu członków komisji nie był jej przeciwny, trzech wstrzymało się od głosu.

Kandydaturę Bojarskiego przedstawił komisji minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński. Podkreślał, że Bojarski jest dobrze przygotowany i ma wszystkie kwalifikacje "potrzebne do tego, co będzie robić w kierownictwie WSI". Bojarski będzie nadzorować pion analityczny.

Bojarski jest wybitnym analitykiem i ma wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu analiz wywiadowczych - ocenił po posiedzeniu komisji Konstanty Miodowicz z PO.

"Generał odpowiadał na pytania członków komisji rzeczowo i wykazał swoją przydatność do pracy w WSI" - mówił Bogdan Lewandowski z SdPl. Dodał, że w WSI potrzebny jest wiceszef m.in. z powodu zagrożeń terrorystycznych i sytuacji w Iraku.

Janusz Bojarski trafił do służb specjalnych w 1989 roku. Wcześniej ukończył szkołę oficerską w Jeleniej Górze i Wojskową Akademię Polityczną im. Feliksa Dzierżyńskiego w Łodzi. W latach 80. był dziennikarzem Polskiego Radia, zajmującym się tematyką wojskową. W sierpniu br. został mianowany na stopień generalski.

Kilka tygodni temu w tygodniku "Wprost" pisaliśmy, że przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych Bojarski wywołał skandal, przyprowadzając na  spotkanie oficerów udających się na placówki, Andrzeja Ostrowskiego, właściciela firmy Ostrowski Arms (któremu w maju prokuratura zarzuciła pośredniczenie w handlu bronią bez wymaganych zezwoleń). Firma Ostrowskiego wchodziła wówczas w skład konsorcjum NOUR, które na początku lutego zwyciężyło unieważniony potem przetarg na  uzbrojenie armii irackiej.

Szef WSI gen. Marek Dukaczewski zapewnił jednak, że zostały one jednoznacznie wyjaśnione członkom speckomisji. Twierdził, że nie są one zgodne z prawdą, a Bojarski nie zna Ostrowskiego. Także Miodowicz powiedział, że "takie kontakty nie miały miejsca".

W lipcu członkowie speckomisji pozytywnie zaopiniowali decyzję szefa MON o odwołaniu dwóch wiceszefów WSI - pułkowników Romana Oziębały i Cezarego Liperta. Nie zajmowali się jednak kandydaturą Bojarskiego, gdyż przebywał on poza granicami kraju. Media spekulowały wówczas, że może on w przyszłości zostać nowym szefem WSI.

em, pap