"Czarna lista polityków" bez sensacji

"Czarna lista polityków" bez sensacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spis 29 spraw karnych, w których występują politycy, nie jest sensacją i zawiera same nazwiska i sprawy znane wcześniej z mediów - oświadczył zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik.
Odnosząc się do ujawnionej informacji o tym, że premier Marek Belka poprosił ministra sprawiedliwości o dostarczenie mu listy spraw karnych, w których występują politycy, i że był to jeden z warunków SDPL związany z  udzieleniem wotum zaufania dla rządu Belki, Olejnik potwierdził, iż premier na początku swego urzędowania zwrócił się do ministra sprawiedliwości o taką listę.

"Nie ma tam jednak nic, o czym byście państwo nie pisali - że  ktoś prowadził samochód w stanie nietrzeźwym, że ktoś inny wziął łapówkę i tak dalej. Polskie prokuratury nie prowadzą żadnych tajnych postępowań z udziałem osób publicznych" - zapewnił Olejnik.

Komentując inną sprawę poruszoną przez poniedziałkowe media, jakoby były prokurator apelacyjny z Warszawy Zygmunt Kapusta nadzorował teraz w Prokuraturze Krajowej warszawskie śledztwa, m.in. sprawę Rywina, Olejnik oświadczył, iż nie jest to możliwe, albowiem sprawa Rywina nadzorowana jest bezpośrednio przez niego.

Olejnik przyznał, że po przyjęciu w kwietniu dymisji Kapusty z  funkcji szefa Prokuratury Apelacyjnej, został on - jako szeregowy prokurator PA - oddelegowany do Prokuratury Krajowej i pracował tam z początku w biurze postępowania sądowego, gdzie nie nadzoruje się śledztw. Od początku lipca został jednak przeniesiony do biura postępowań przygotowawczych (które zajmuje się nadzorem nad niższymi instancjami), lecz nie nadzorował żadnego ze śledztw apelacji warszawskiej.

Były jednak wyjątki, ale nie polegające bezpośrednio na nadzorze, lecz - jak ujął to Olejnik - na czynnościach doraźnych. Wymienił tu opracowanie przez Kapustę dwóch projektów odpowiedzi na  zapytania poselskie dotyczące śledztw z Warszawy i projekt podjęcia umorzonego postępowania - wszystkie te projekty dokumentów miał zatwierdzić i podpisać Olejnik lub prokurator krajowy Karol Napierski.

"Był taki projekt, pomysł, by prokurator Kapusta nadzorował sprawy z apelacji warszawskiej, ale nie uzyskał on aprobaty kierownictwa Prokuratury Krajowej i nie jest przewidywany przez prokuratora generalnego" - oświadczył Olejnik, który uważa, że  cała sprawa to "kolejna nagonka na prokuratora, który ma określone kompetencje, mogące być wykorzystane".

Wiceprokurator generalny powrócił do sprawy z piątku, dotyczącej możliwości podjęcia śledztw prokuratury związanych ze sprawą Rywina. Powtórzył to, co mówił już w piątek, że uznany przez Sejm za ostateczny raport sejmowej komisji śledczej autorstwa Zbigniewa Ziobry (PiS) nie oznacza dla prokuratury obowiązku wszczynania nowych śledztw czy podejmowania umorzonych.

Jest jeden wyjątek - prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie domniemanych fałszywych zeznań składanych przed komisją śledczą przez b. premiera Leszka Millera, gdy mówił, że kompromis między rządem a mediami prywatnymi był już zawarty 15 lipca 2002 r. W tym samym śledztwie badane jest - jak ujął to w swym raporcie Ziobro -  wielokrotne składanie fałszywych zeznań przez Aleksandrę Jakubowską, Lecha Nikolskiego, Włodzimierza Czarzastego i Roberta Kwiatkowskiego.

"Mieliśmy do czynienia z eksperymentem procesowym - równoległą pracą sejmowej komisji śledczej i prokuratury" - powiedział Olejnik. Przypomniał o nieprawomocnym wyroku w sprawie korupcyjnej propozycji Rywina wobec Agory (dwa i pół roku więzienia dla  Rywina, ale za oszustwo, a nie za płatną protekcję jak chciała prokuratura) i o umorzonym prawomocnie śledztwie w sprawie niepowiadomienia o przestępstwie przez wysokich urzędników państwowych - b. premiera Leszka Millera i b. ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka.

Trwa jeszcze śledztwo w sprawie sfałszowania projektu ustawy o  rtv, z którego w tajemniczych okolicznościach zniknęły słowa "lub czasopisma", i śledztwo w sprawie domniemanego "prania pieniędzy" w firmie Rywina Heritage Films - wyliczał Olejnik.

Przypomniał, że jeszcze w lipcu, po pierwszym sejmowym głosowaniu nad raportami komisji śledczej, Zbigniew Ziobro zwrócił się do  Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie o podjęcie umorzonego śledztwa w sprawie niepowiadomienia o przestępstwie Rywina przez Millera. "Prokuratura dokonała analizy całości akt sprawy i doszła do  przekonania, że brak jest nowych faktów czy okoliczności, by  podjąć umorzone postępowania" - powiedział Olejnik.

"W moim przekonaniu, prawdy materialnej nie można ani przegłosować, ani wylosować - trzeba ją ustalić. Nie mamy natomiast uprawnień, by unieważnić wyrok sądu" - mówił Olejnik.

ss, pap