W liście podkreślono, że IPI nie ustosunkowuje się do treści artykułu Urbana, natomiast sam fakt wytoczenia dziennikarzowi procesu karnego uważa za "poważne naruszenie wolności prasy".
IPI stoi na stanowisku, że oszczerstwa i zniewagi powinny być przedmiotem spraw cywilnych, a nie karnych, ponieważ nie można usprawiedliwić wyroków więzienia za rozpowszechnianie wiadomości i informacji, albo za wyrażanie opinii, bez względu na to, jak obraźliwe mogą się wydawać tym, których dotyczą.
IPI odnotowuje, że wiele spraw karnych przeciwko dziennikarzom czeka w Polsce na rozstrzygnięcie, a dwaj dziennikarze zostali skazani na więzienie za znieważanie bądź pomawianie osoby publicznej.
Zdaniem IPI, stosowanie prawa karnego wobec dziennikarzy "może tylko doprowadzić do autocenzury" wśród pracowników mediów, którzy "będą się bali prześladowań za wykonywanie zawodu".
IPI zaapelował do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o "uczynienie wszystkiego, co w jego mocy", by oskarżenia przeciwko Jerzemu Urbanowi wycofano. Apel dotyczy też usunięcia oszczerstwa, czy znieważenia z kategorii przestępstw w kodeksie karnym, "aby swoboda wyrazu i opinii mogły służyć demokratycznemu społeczeństwu w Polsce".
Efektem kontrowersyjnego tekstu Urbana było doniesienie do prokuratury złożone przez Forum Młodych PiS. Prokuratura wszczęła śledztwo i oskarżyła autora o znieważenie Jana Pawła II jako głowy państwa. Przestępstwo to, według prokuratury, jest ścigane zarówno w Polsce, jak i w Watykanie.
Redaktor naczelny "Nie" Jerzy Urban nie przyznaje się do zarzucanego mu przez prokuraturę znieważenia papieża Jana Pawła II swoim artykułem z 2002 r. Uważa, że sformułowania takie jak "gasnący starzec", czy "sędziwy bożek" nie są obraźliwe.
ss, pap