Zmanipulowane wybory w Afganistanie? (aktl.)

Zmanipulowane wybory w Afganistanie? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wszystkich 15 kandydatów, występujących w wyborach prezydenckich w Afganistanie jako rywale obecnego szefa państwa Hamida Karzaja, zadeklarowało bojkot głosowania, które - według nich - jest nieuczciwe.
Wcześniej okazało się, że niezmywalny atrament, którym znakowano palce uczestników głosowania, daje się w wielu przypadkach łatwo ścierać, co umożliwia ponowne oddanie głosu przez tę samą osobę. Władze tłumaczą, że nastąpiło to wskutek pomyłek komisji wyborczych, które używały do znakowania nie tych piór, co trzeba.

Oświadczenie o bojkocie wyborów i nieuznawaniu ich wyników zostało uchwalone na spotkaniu większości opozycyjnych kandydatów i przedstawicieli pozostałych. Spotkanie zorganizowano w domu Abdula Satara Sirata - byłego doradcy ostatniego króla Afganistanu. Sirat również ubiega się o prezydenturę.

W wyborach zarejestrowało się 18 kandydatów, w tym jedna kobieta. Dwaj kandydaci wycofali się jednak wcześniej w tym tygodniu, wzywając swych zwolenników do głosowania na Karzaja.

"Dzisiejsze wybory nie są wyborami prawowitymi. Nie bierzemy udziału w dzisiejszych wyborach" - powiedział Sirat, występując w  otoczeniu innych kandydatów. Według niego, organizatorzy wyborów faworyzują wspieranego przez Stany Zjednoczone Karzaja i nie byli w stanie zapobiec wielokrotnemu oddawaniu głosów przez te same osoby.

Przed wyborami sądzono, że głównym problemem w ich przeprowadzeniu mogą być zbrojne ataki talibskiej opozycji. Tymczasem w sobotę nadeszło raczej niewiele doniesień o aktach przemocy. Żaden z nich nie pociągnął za sobą ofiar śmiertelnych.

ss, pap