Ważą się losy Balickiego (aktl.)

Ważą się losy Balickiego (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejm debatuje nad wnioskiem Samoobrony i LPR o odwołanie Marka Balickiego ze stanowiska ministra zdrowia. Wraz z Balickim być może ważą się losy rządu Belki; twierdził on, że w razie jego odwołania poda do dymisji cały rząd.
Partie te zarzucają mu, że jako minister zdrowia nie robi nic, by oddłużyć służbę zdrowia, chce za  to sprywatyzować szpitale, "wyprzedać ich majątek, zmieniając w  spółki prawa handlowego". Balicki jest w rządzie Marka Belki od  lipca tego roku.

Przeciwnicy Balickiego zarzucają mu również, że nie ma on programu naprawy służby zdrowia, sprzyja importerom leków, wykorzystuje swoją działalność do celów prywatnych.

Głosowanie za odwołaniem Balickiego zadeklarowała Platforma Obywatelska. Jak uzasadniła posłanka PO Elżbieta Radziszewska, "nie jest on w stanie - nawet będąc kulturalnym, merytorycznie przygotowanym, nawet całym ze złota człowiekiem - niczego przeprowadzić w rządzie Marka Belki".

"Premier zapowiedział, że jeżeli minister Balicki przepadnie w  głosowaniu na tej sali, to poda rząd do dymisji. Panie premierze, na to czekamy i na to liczymy" - mówiła posłanka.

Jej zdaniem, rząd nie ma propozycji nowych rozwiązań i zaplecza na poprawę sytuacji w służbie zdrowia i zapobieżenie patologiom, jakie miały miejsce np. w szpitalu w Kutnie (w powiatowym szpitalu w Kutnie dializowani pacjenci od kilku miesięcy nie dostawali erytropoetyny - hormonu odpowiedzialnego za produkcję czerwonych krwinek. Zamiast tego robiono im transfuzję krwi, co jest terapią niewłaściwą i anachroniczną).

"Pan jeździ z jednego miejsca w Polsce, do drugiego, +gasi pożary+. Owszem, przy tym bałaganie, jaki jest, to też jest potrzebne. Ale dzisiaj potrzebne nam są rozwiązania ustawowe, które zapobiegną takim patologiom i nie pozwolą, żeby takie nieprawidłowości działały na niekorzyść pacjenta" - zwracała się Radziszewska do Balickiego. Wypomniała mu też, że popierał on ustawę, zakwestionowaną w części przez Trybunał Konstytucyjny, o Narodowym Funduszu Zdrowia.

Posłanka wymieniła ponadto nierozwiązane do tej pory sprawy m.in. związane z: funkcjonowaniem polityki lekowej państwa, "której nadal nie ma"; funkcjonowaniem wykazu i rejestracji leków refundowanych; brakiem tzw. Zielonej Księgi dotyczącej finansowania ochrony zdrowia, która miała zostać przedstawiona we wrześniu.

Wskazała także, na nierealizowanie zobowiązań rządu Belki, m.in. niewywiązanie się ze zobowiązań wynikających z tzw. ustawy 203. Skrytykowała zasady przeprowadzanie Lekarskiego Egzaminu Państwowego. Oceniła, że exodus lekarzy i pielęgniarek do pracy za  granicę spowodowany jest brakiem możliwości rozwoju w Polsce.

Marek Balicki ponownie objął urząd ministra zdrowia w połowie lipca tego roku. Zastąpił na tym stanowisku Mariana Czakańskiego, który podał się nagle do dymisji podczas sejmowych prac nad ustawą zdrowotną Była to szósta zmiana na stanowisku ministra zdrowia w  obecnej kadencji parlamentu.

Balicki jest obecnie jedynym ministrem w rządzie Marka Belki, który wywodzi się z Socjaldemokracji Polskiej (SdPl). Obejmując stanowisko ministra zdrowia, zawiesił swój udział w Krajowej Komisji Koordynacyjnej, czyli najwyższym organie wykonawczym SdPl, oraz złożył rezygnację z funkcji szefa senackiego klubu Socjaldemokracji.

Za czasów ministra Balickiego zakończyły się w Sejmie prace nad ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zdaniem ministra, wejście w życie tej ustawy na  początku października było pierwszym etapem naprawy systemu ochrony zdrowia.

Na początku września Balicki, zaniepokojony niektórymi decyzjami w Narodowym Funduszu Zdrowia, złożył wniosek do premiera Marka Belki o odwołanie ze stanowiska jego ówczesnego szefa Lesława Abramowicza.

Jedną z decyzji, którą źle ocenił nowy minister, było nieuchwalenie w terminie przez Radę NFZ planu finansowego na 2005 rok. W tej sytuacji plan ten przygotował minister zdrowia w  porozumieniu z resortem finansów. Po raz pierwszy w tym roku plan finansowy minister zdrowia poddał konsultacjom społecznym.

Nowym szefem NFZ został były wiceminister finansów i były wicewojewoda krakowski Jerzy Miller. Dla Balickiego najbardziej liczyło się, że oprócz kwalifikacji ekonomicznych i umiejętności zarządzania nowego prezesa jego wybór - według Balickiego - nie  był wyborem politycznym.

Obecnie minister zdrowia musi się porozumieć z resortami finansów i gospodarki w sprawie autopoprawki do ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji zakładów opieki zdrowotnej. Balicki zapowiedział, że nie zgodzi się, aby wszystkie publiczne szpitale musiały przekształcić się w spółki kapitałowe, by mogły skorzystać z pożyczek z budżetu państwa na spłatę zobowiązań wobec pracowników z tytułu tzw. ustawy 203. Odmienne stanowisko mają resorty finansów i gospodarki.

Internowany w stanie wojennym, działacz demokratycznej opozycji w latach 80., w trzeciej Rzeczypospolitej odszedł z Unii Wolności i zaczął współpracować z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.

Dwukrotnie składał dymisję z wysokich stanowisk w resorcie zdrowia: najpierw z funkcji wiceministra zdrowia w rządzie Hanny Suchockiej, potem - w rządzie Leszka Millera zrezygnował z fotela ministra zdrowia po niespełna trzech miesiącach pełnienia tej funkcji w proteście przeciwko powoływaniu Aleksandra Naumana na  prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia.

Balicki jest senatorem; był posłem na Sejm I i II kadencji.

Urodził się w 1953 roku w Słupsku. W 1978 roku ukończył Akademię Medyczną w Gdańsku. Jest lekarzem specjalistą w  dziedzinie psychiatrii i anestezjologii. W latach 1992-93 pełnił funkcję pierwszego zastępcy ministra zdrowia i opieki społecznej oraz przewodniczącego Międzyresortowego Zespołu ds. Reform Zabezpieczenia Społecznego i Systemu Oświadczeń Zdrowotnych.

W 1998 r. został doradcą prezydenta Kwaśniewskiego do spraw zdrowia. Od grudnia 1999 r. do października 2001 r. pełnił funkcję dyrektora Szpitala Bielańskiego w Warszawie.

W 2002 roku jako kandydat komitetu SLD-UP w wyborach na  prezydenta Warszawy Balicki zdobył 21,85 proc. głosów i zajął drugie miejsce za Lechem Kaczyńskim.

W 2003 roku został szefem resortu zdrowia w rządzie Leszka Millera.

Premier powołał wówczas na stanowisko prezesa NFZ b. wiceministra zdrowia Aleksandra Naumana. W następnych miesiącach prasa zarzuciła Naumanowi niejasne powiązania z przemysłem farmaceutycznym i producentami sprzętu medycznego, a prokuratura apelacyjna wszczęła w maju 2003 roku śledztwo m.in. w sprawie rejestracji i refundacji lekarstw, zakupów Ministerstwa Zdrowia "i  podległych mu podmiotów gospodarczych" oraz zawyżania wartości celnych importowanych leków w czasie, kiedy za te kwestie odpowiadał Nauman.

Jako minister zdrowia Balicki zapewniał, że podstawą jego działania będzie prowadzenie dialogu ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. Zaapelował do związków zawodowych, samorządów i organizacji działających w ochronie zdrowia o  przynajmniej 60 dni bez protestów, potem zaproponował związkom "okrągły stół" i dialog.

Balicki często wypowiadał się na tematy ważne dla kobiet. Deklarował, że jest za tańszymi środkami antykoncepcyjnymi i ich refundowaniem przez państwo. Zwrócił się do wojewodów, by  przypomnieli kierownikom zakładów opieki zdrowotnej o konieczności wypełniania zapisów ustawy. Chodziło m.in. o umożliwienie przeprowadzania aborcji w wypadkach, o których mówi ustawa (gdy ciąża jest wynikiem gwałtu, gdy płód jest obciążony ciężką wadą lub gdy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu matki), oraz o dostęp do  badań prenatalnych.

ss, pap