Rodzinna Europa

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Do Francji z Mickiewiczem" - konkurs Ambasady Francji w Polsce
"Polska przeistoczyła się ze starej damy w młodą piękność, której sukces powoduje, że bledną jej partnerzy z Europy Zachodniej, ale tej piękności trzeba stworzyć dogodne warunki, aby mogła pracować i zarabiać na życie" - to zdanie z jednej z prac, które napłynęły na konkurs na esej historyczny "Do Francji z Mickiewiczem". Ambasador Francji w Polsce Benoit d?Aboville uznał tę wypowiedź za myśl przewodnią przedsięwzięcia.

Konkurs ogłosiła Ambasada Francji w Polsce w związku z Rokiem Mickiewiczowskim. Patronat nad nim objęła Jolanta Kwaśniewska, żona prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, oraz Bernadette Chirac, małżonka prezydenta Republiki Francuskiej. Napłynęło nań prawie 80 esejów; ich autorami są głównie studenci ze wszystkich stron Polski.
- Interesujące jest to, iż dla większości młodych ludzi wejście do Unii Europejskiej jest czymś oczywistym. Interesują ich konkretne problemy, na przykład jaki dorobek pozwoli nam się znaleźć w jej strukturach - ocenia Dorota Siwicka, przewodnicząca jury. - Polska powinna powrócić do centrum kultury europejskiej, od którego została oddalona nie z własnej winy - twierdzi Ralf Timans, szef przedstawicielstwa Komisji Wspólnoty Europejskiej w Polsce. - Życie Mickiewicza można dziś odczytać jako symbol. Był on bowiem nie tylko wielkim Polakiem, lecz także wielkim Europejczykiem. Jego twórczość stanowi dziedzictwo literackie i kulturowe całego kontynentu.
- Starałam się wykazać, że to przede wszystkim od Polski zależy, czy i kiedy wejdziemy do unii - mówi Anna Pochylczuk, jedna z laureatek. - Musimy się nauczyć ponosić odpowiedzialność za siebie i to będzie pierwszy krok do wyjścia z naszego zaścianka.



Z rozsądku
Nagle bardzo szybko, ale zarazem spokojnie, uświadomiłam sobie, że jestem Europejką (to określenie dla mnie jeszcze trochę nieswojo brzmi), co jest dla mnie oczywiste i wydaje mi się, jakby to uczucie towarzyszyło mi od zawsze. Nie jestem już tylko mieszkańcem Starego Kontynentu; może to trochę trąci patosem, ale czuję się częścią ogromnego dziedzictwa wieków kultury. Na moim świecie swoje piętno wywarła harmonia Greków, dramaty Szekspira, inwazja hiszpańska i rewolucja francuska. Bo cóż innego może łączyć Sycylijczyka, rybaka z Lizbony i polskiego chłopa jak nie spuścizna chrześcijańska i proporcje kolumn - zgadzam się z tą wypowiedzią Franciszka Starowieyskiego. Kontynuując myśl, okazuje się, że ekonomia nie może być podstawą wspólnoty, bo ekonomia to nauka chciwości. Może to brzmi zbyt radykalnie, zwłaszcza gdy pod takim stwierdzeniem podpisuje się przyszła ekonomistka. Jednak nie da się ukryć, że w negocjacjach o wejście Polski do Unii Europejskiej problemu nie stanowi fakt, czy Chopin był bardziej Polakiem czy Francuzem, lecz kwestia rolnictwa oraz ceł na towary żywnościowe. (?) Unia Europejska jawiła się jako sielankowa Utopia, gdzie wszyscy mają dobrze płatną pracę, jeżdżą mercedesami i spędzają urlop na Kajmanach. I nagle czar prysł tak szybko jak mydlana bańka. Pozbyliśmy się złudzeń, może trochę dorośliśmy. Pojawiają się obecnie nawet głosy protestu przeciw uczestnictwu Polski w integracji europejskiej. Podobno grozi nam utrata tożsamości i wartości narodowych. Owszem, na pewno integracja niesie z sobą ryzyko przejęcia nie tylko tych pozytywnych wzorców. Poza tym niedobrze by było, gdyby nasza rola zakończyła się tylko na przejmowaniu doświadczeń innych krajów. Żaden normalnie funkcjonujący związek nie może się przecież opierać na jednostronnych korzyściach. (?) W jakim miejscu znajduje się Polska w 1998 r.? Czy lepsza będzie Polska z opolskim i bydgoskim, czy może bez nich. Czy polscy maszyniści będą zadowoleni ze swojej pracy i czy polscy rolnicy nie będą blokować dróg - tego nie wiemy. Ale nie możemy żyć złudzeniami Europy uzdrowicielki. Polska zawsze podzielała uczucia rodzinne Europy, nie zawsze tylko mogła swobodnie działać w tej europejskiej rodzinie, choć niewątpliwie zawsze była jej częścią. Obecnie Polska ma szansę po raz pierwszy w historii w pełni uczestniczyć w swoim życiu rodzinnym. Oby na tyle wykazała się rozsądkiem i rozumem, aby tę szansę dobrze wykorzystać. Ważne jest też, żeby rodzina się od niej nie odwróciła. (...)

Fragmenty pracy Pauliny Pietrasik,
studentki SGH w Warszawie, nagrodzonej przez tygodnik "Wprost" za "styl oraz przejrzystość wyrażania myśli".

Więcej możesz przeczytać w 50/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.