Wprost od czytelników

Wprost od czytelników

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mówiące ryby

W zdumienie wprawiło mnie wypowiedziane przez Jana Marię Rokitę w "Rozmowie wprost" stwierdzenie, że "rządzenie nie jest rzeczą strasznie trudną" ("Mówiące ryby", nr 41). Następcy tronów wszystkich dynastii na świecie od dziecka byli przygotowywani do rządzenia krajem. Uczono ich nie tylko dobrego zachowania i ogólnej ogłady, ale przede wszystkim umiejętności poruszania się w takich dziedzinach, jak polityka, dyplomacja, ekonomia, historia itp. A mimo to wielu z nich okazywało się nieporadnymi monarchami. Sztuka rządzenia wydaje się łatwa tylko tym, którzy nie mają o niej zielonego pojęcia.

MARIA SZYMAŃSKA
Warszawa



Deportacja

Pragnę zwrócić uwagę na pomyłkę, przeoczoną prawdopodobnie przez korektę, w felietonie Tomasza Nałęcza "Deportacja" (nr 41). W komentarzu do projektu ustawy pozwalającej gminom na przymusowe przesiedlanie lokatorów mieszkań komunalnych do lokali o mniejszej powierzchni (norma dla osób samotnych - 20 m kw.) padło określenie "ortodoksyjnie liberalne posunięcie". Szanowne Panie Korektorki! Powinno być "ortodoksyjnie antyliberalne (ewentualnie biurokratyczne) posunięcie". Autor się przejęzyczył i Panie powinny to poprawić! Nie sposób wszak zakładać, by profesor Nałęcz jako uczony nie wiedział, iż rozwiązanie liberalne polega na tym, że każdy mieszka w takim mieszkaniu, jakie sobie zbuduje albo wynajmie na wolnym rynku. I Sejmowi, rządowi ani gminom nic do tego! Pan profesor wie, ale napisało mu się tak z przyzwyczajenia, bo jak każdy porządny socjalista, wszystko, co brzydkie, niesłuszne i nieludzkie zwykł był kojarzyć z terminem "liberalizm". A przesiedlenie samotnej staruszki do mniejszego lokalu to rzecz brzydka i nieludzka z całą pewnością. No, chyba że ta staruszka zajmowała nie mieszkanie komunalne, a dajmy na to prywatną kamienicę, dwór czy - nie daj Boże - pałac. Wtedy to co innego! Można ją przesiedlić nie tylko do mniejszego lokalu, ale nawet, że tak powiem, na świeże powietrze. A gdyby po wielu latach ona albo jej potomkowie nieśmiało napomknęli o powrocie do dawnej siedziby, to byłby dopiero skandal i zamach na finanse państwa! Niestety, wygląda na to, że tego państwa nie stać też na dopłacenie biednej staruszce do jej dużego mieszkania! Ja wiem, że dla pana profesora to rzecz niepojęta, żeby państwo mogło być aż tak biedne, ale historia najnowsza dowodzi, że w niektórych krajach i dziś ludzie na przednówku żywią się trawą. Tyle że wskutek wysoko rozwiniętej sprawiedliwości społecznej problem dotyczy wszystkich (no, prawie) obywateli, a nie tylko najmniej zaradnych chłopów pańszczyźnianych.

JERZY OGONOWSKI
Płock
Więcej możesz przeczytać w 45/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.