Spisek naczelnych

Spisek naczelnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wyjątkowo ohydnej prowokacji dopuścił się wobec uczciwego polityka SLD (w dodatku niegdyś ministra sprawiedliwości) Grzegorza Kurczuka naczelny "Dziennika Wschodniego" Andrzej Mielcarek.
Kiedy Kurczuk przyszedł do niego, by z troską pochylić się nad "sytuacją na rynku prasowym, spadającą sprzedażą i malejącymi dochodami regionalnych gazet, zagrożonych konkurencją ze strony tabloidów", nie uprzedziwszy go Mielcarek nagrał to poufne spotkanie. A przecież Kurczuk tylko życzliwie ostrzegał, że w tej sytuacji gazeta może mieć problemy z pozyskaniem reklam od miejscowych firm. Równie ohydnie zachował się przed dwoma laty naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik nagrywając aż na dwa magnetofony przyjacielską pogawędką z niczego nie podejrzewającym Lwem Rywinem, który w imieniu "towarzystwa" zaoferował za drobne 17,5 mln dolarów "załatwienie" Agorze ustawy, co umożliwiłoby jej przecież dalszy rozwój. Wytłumaczenie dla tych ohydnych napaści może być tylko jedno: to spisek prasy przeciwko uczciwym ludziom związanym z SLD. Już przy tzw. sprawie Rywina była minister Jakubowska ostrzegała, że wbrew pozorom to właśnie prasa (sic!) jest tą grupą trzymającą władzę.

Elżbieta Majewska