Spisana na straty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kim jest porwana w Iraku Polka? Na pewno nie jest młodą i ładną wolontariuszką. Raczej nie jest też poczciwą starowinką o krystalicznej przeszłości.
Jak mówił dziś w Radiu Zet były pracownik ambasady i dawny szef porwanej Leszek Adamiec kobietę w 1994 r. dyscyplinarnie zwolniono z  pracy w polskiej ambasadzie w Bagdadzie. Była podejrzewana o branie łapówek i współpracę z miejscowymi służbami specjalnymi.

Gromu, żeby ją odbijać nasi na pewno nie wyślą. Pewnie nie pofatyguje się 1. pułk specjalny komandosów z Lublińca, który również jest na miejscu. Przedstawiciele MSZ rozłożą bezradnie ręce, a premier Marek Belka hardo ogłosi, że nie tylko nie ma zamiaru wycofywać wojsk, ale i negocjować z terrorystami.

Z resztą w czyjej sprawie miał by negocjować? Kobiety, która od 30 lat mieszka poza granicami, która nie wiadomo czy ma jeszcze polski paszport i której nazwisko, jakie nosi po mężu, ciężko wymówić jej rodakom?

W ten sposób pewnie, jak działo się to z innymi zakładnikami, jakieś typy z pod ciemnej gwiazdy, zwące się "ruchem narodowo wyzwoleńczym", przehandlują ją między sobą parę razy, a potem wypuszczą albo zaszlachtują (bo nie powinno się nazywać egzekucjami tak brutalnego obcinania głów zakładnikom). A jak już będzie po wszystkim, wciąż będziemy dyskutować o słuszności obecności naszych wojsk nad Eufratem.

Agata Jabłońska