Juszczenko złożył przysięgę prezydencką!

Juszczenko złożył przysięgę prezydencką!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lider ukraińskiej opozycji Wiktor Juszczenko ogłosił się prezydentem kraju i złożył uroczystą przysięgę. Później jednak zapowiedział "powrót na drogę legalizmu".
Przysięga, którą szef parlamentu uznał za nielegalną, nastąpiła po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Najwyższej na temat niedzielnych wyborów prezydenckich. Ze względu na brak kworum, parlament nie  podjął żadnych wiążących decyzji.

"Fałszerstwa Centralnej Komisji Wyborczej tylko opóźniły ogłoszenie prawdziwego wyboru narodu. Ten wybór ogłoszono dziś w parlamencie. Złożyłem przysięgę na Biblię zgodnie z konstytucją Ukrainy i procedurą obowiązującą w naszym kraju" - powiedział Juszczenko swoim zwolennikom w sali Rady Najwyższej.

Kilka godzin później złagodził jednak swoje stanowisko. Zapowiedział, że w najbliższych dniach opozycja podejmie szereg inicjatyw, aby "powrócić na drogę legalizmu". Może to oznaczać, że  sam Juszczenko uznał, iż jego przysięga nie ma mocy prawnej.

Tuż przed jej złożeniem przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Łytwyn zamknął posiedzenie, w którym brało udział jedynie 191 deputowanych. W 450-osobowym parlamencie Ukrainy do podejmowania wiążących decyzji konieczna jest większość 226 głosów.

Łytwyn uznał przysięgę Juszczenki za nielegalną. "Żadnej inauguracji (prezydenta) nie było, była uliczna demokracja w murach parlamentu" - powiedział.

Również część ludzi z otoczenia lidera opozycji wyraziła wątpliwości. Członek sztabu wyborczego Juszczenki Anatolij Hrycenko powiedział PAP: "Nie jestem w stanie tego skomentować. Wierzę, że Juszczenko wie, co robi".

Bliski współpracownik Juszczenki, Ołeh Rybaczuk, wyjaśnił, że  złożenie przysięgi prezydenckiej to element nacisku politycznego na władze. Według niego, Juszczenko "nie mógł odmówić" wezwaniom swoich ludzi.

"Prezydent Aleksander Kwaśniewski i polski rząd powinni natychmiast uznać Wiktora Juszczenkę za prezydenta Ukrainy" - powiedział PAP ukraiński deputowany z Krymu Refat Czubarow, reprezentant Tatarów krymskich.

Wcześniej, w czasie debaty parlamentarnej, Juszczenko zwrócił się do Sądu Najwyższego o unieważnienie wyniku niedzielnych wyborów prezydenckich w części obwodów, gdzie - jak twierdzi - sfałszowano ponad 1,5 mln głosów. Wymienił przy tym obwody: doniecki, charkowski, ługański, odeski, mikołajowski i sumski. Jeżeli odjąć te wyniki, Juszczenko byłby zwycięzcą wyborów.

Dotychczas Centralna Komisja Wyborcza (CKW) policzyła około 99,5 proc. głosów: zwyciężył rywal Juszczenki, premier Wiktor Janukowycz, uzyskując przewagę ponad 2,5 punktu procentowego.

W wystąpieniu parlamentarnym Juszczenko oskarżył premiera o fałszerstwo wyborcze, a ustępującego prezydenta Leonida Kuczmę o tolerowanie fałszerstw.

Inny opozycyjny deputowany Roman Zwarycz zaapelował z trybuny parlamentarnej do wojska i milicji o niewykonywanie "przestępczych rozkazów" władz. "Wzywamy siły bezpieczeństwa i wojsko, by nie wykonywały przestępczych rozkazów i dotrzymały przysięgi złożonej narodowi Ukrainy" - oświadczył.

Na ulicach Kijowa i centralnym Placu Niepodległości nieprzerwanie od poniedziałku trwa wielki wiec poparcia dla Juszczenki. Większość zwolenników opozycji, którzy ruszyli pod parlament, wróciła już na plac.

Nad tłumem, który skanduje nazwisko Juszczenki, powiewają flagi ukraińskie i pomarańczowe flagi jego kampanii wyborczej. Widać również flagi gruzińskie i białoruskie. Po raz pierwszy we wtorek wśród tłumu powiewała również flaga polska.

ss, pap