Polacy razem z Ukraińcami (aktl.)

Polacy razem z Ukraińcami (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilkaset osób demonstrowało w Warszawie w proteście przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich na Ukrainie. Protesty odbyły się także w Lublinie, Gdańsku i Krakowie.
Protestujący apelowali do władz RP o nieuznawanie niedzielnych wyników wyborów prezydenckich. Treść apelu przyjął dyrektor Biura Spraw Międzynarodowych Kancelarii Prezydenta RP Wiesław Scholz.

Zebrani skandowali m.in. hasła: "Kijów - Warszawa wspólna sprawa", "Ukraina bez Putina", "Wesprzyjcie Juszczenkę".

Wśród protestujących byli m.in. Henryk Wujec i sekretarz Związku Ukraińców w Polsce Piotr Tyma. Obaj kilka godzin wcześniej wrócili z Ukrainy, gdzie byli obserwatorami niedzielnych wyborów prezydenckich.

"Jestem tutaj, żeby wesprzeć tych młodych ludzi - powiedział PAP Henryk Wujec. - Byłem świadkiem wyborów prezydenckich i chcę im o  tym opowiedzieć. Byłem obserwatorem +w jaskini lwa+, w okręgu wyborczym w Siwiersku, gdzie frekwencja wynosiła 99,9 proc. Tam na  wybory dowożono ludzi samochodami".

Spod Pałacu Prezydenckiego protestujący przeszli pod pomnik kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Liderzy PO, PiS, SdPl oraz niektórzy polscy obserwatorzy wyborów na Ukrainie demonstrowali we wtorek wieczorem przed ambasadą ukraińską w Warszawie swoje poparcie dla Wiktora Juszczenki.

W zorganizowanej przez Platformę Obywatelską manifestacji wzięli udział m.in. Donald Tusk, Jan Rokita, Bronisław Komorowski, Zyta Gilowska - (PO), Jarosław i Lech Kaczyńscy, Kazimierz Ujazdowski, Ludwik Dorn - (PiS), Jolanta Banach, Marek Borowski - (SdPl), Jerzy Buzek i Leszek Moczulski.

"Niezależnie od różnic politycznych zebraliśmy się tutaj, bo zbyt dobrze pamiętamy polską walkę o wolność" - powiedziała Zyta Gilowska.

Do manifestujących dołączyła ponad 500-osobowa grupa warszawskich studentów. Jak zapowiedzieli, także w następnych dniach będą zbierać się pod ambasadą, aby wyrazić solidarność ze studentami protestującymi w Kijowie.

Zebrani, trzymając w rękach pomarańczowe plansze, skandowali hasła: "Juszczenko prezydentem", "Janukowycz musi odejść", "Ukraina bez Putina", "Wolna Ukraina, wolne wybory", "Kijów- Warszawa wspólna sprawa". Odśpiewali też hymny polski i ukraiński.

"Nigdy nie przypuszczałem, że będę stał na jednej trybunie z  braćmi Kaczyńskimi i że będziemy zjednoczeni w tym, o co nam chodzi" - powiedział szef SdPl Marek Borowski. Podkreślił, że  ogłoszone zwycięstwo Wiktora Janukowycza "to nie może być koniec". "Nie akceptujemy tych wyników" - dodał.

Także wicemarszałek Sejmu Donald Tusk powiedział, że "jeśli głosy nie zostaną ponownie przeliczone, wyniki wyborów nie będą mogły zostać przez Polskę uznane".

"Ukraińcy dojrzeli do demokracji, ale władze nie chcą ich do niej dopuścić" - ocenił b. premier Jerzy Buzek, który wrócił w czwartek z Kijowa. "Powinniśmy mieć nadzieję, że ten wielki dramat, który rozgrywa się na Ukrainie zostanie rozwiązany pokojowo" - podkreślił.

Zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, "Ukraina walczy nie  tylko o demokrację, ale przede wszystkim o niepodległość".

***************************************************************************

Ukraińscy i polscy studenci protestowali we  wtorek w Lublinie przeciwko sfałszowaniu wyników wyborów prezydenckich na Ukrainie. Kilkaset osób obstąpiło centralny plac miasta; trzymali w rękach pomarańczowe kartki z literami układającymi się w napis: "Łańcuch solidarności Ukraina-Polska".

Według protestujących, wybory na Ukrainie zostały sfałszowane na  korzyść kandydata obozu władzy Wiktora Janukowycza. Domagali się uznania zwycięstwa kandydata opozycji Wiktora Juszczenki.

Na placu Litewskim, wokół mężczyzny z czarną przepaską na oczach i trzymającego flagę ukraińską, krążyło 10 osób ubranych w  symboliczne więzienne pasiaki. "To ilustracja kraju, w którym władzę w państwie ma Wiktor Janukowycz, mianowany przez Centralną Komisję Wyborczą prezydentem Ukrainy" - wyjaśnił Roman Kabaczij doktorant w Europejskim Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów w Lublinie.

"To oznacza totalną klęskę zasad demokratycznych, lekceważenie praw obywatelskich narodu ukraińskiego, zamieszkującego kraj o  autorytarno-kryminalnym ustroju państwowym" - dodał.

Manifestujący mieli przypięte do ubrań pomarańczowe wstążki, trzymali pomarańczowe flagi, a także flagi Polski i Ukrainy. Skandowali: "Juszczenko!", "Wolności!" "Kijów-Warszawa wspólna sprawa!".

Ukraińcom towarzyszyli polscy studenci. "Jestem z nimi wszystkimi i ich popieram. Ukraina jest od niedawna niepodległym państwem. Juszczenko jest gwarantem tego, aby Ukraina poszła naprzód" -  powiedziała Daria studentka z Lublina.

Manifestujący apelowali do Polaków o solidarność i wsparcie. Chcą, aby społeczność międzynarodowa nie akceptowała Janukowycza jako prezydenta Ukrainy. "Bądźcie z nami. Polska, Unia Europejska, USA, muszą powiedzieć, że tych wyborów nie uznają" - zaznaczył jeden z protestujących.

"Bardzo liczymy, że polski prezydent nie uzna Janukowycza za prezydenta Ukrainy. Bez demokratycznej Ukrainy nie będzie wolnej Polski" - dodał inny.

Studenci protestowali przez około godzinę. Niektórzy zapowiadali, że wieczorem dołączą do zapowiedzianych manifestacji w Warszawie.

*****************************

Około stu osób protestowało we wtorek pod  konsulatem Ukrainy w Gdańsku przeciwko, jak podkreślano, sfałszowaniu wyborów prezydenckich na Ukrainie.

Wiec poparcia dla opozycyjnego kandydata na prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki zorganizowała pomorska Platforma Obywatelska i  młodzieżówka tej partii - Stowarzyszenie Młodzi Demokraci. Liderzy obu ugrupowań wręczyli konsulowi generalnemu Ukrainy w Gdańsku petycję żądającą poszanowania praw demokratycznych na Ukrainie. W  pikiecie uczestniczyli też m.in. działacze "Solidarności" ze  Stoczni Gdańskiej, członkowie Unii Polityki Realnej i Unii Wolności.

"Czujemy się tak, jakbyśmy teraz wszyscy byli na placu Niepodległości w Kijowie. Pamiętamy lata 80-te, jak ludzie w  wolnych krajach wspierali Polskę i +Solidarność+. Dziś my możemy wspierać wolność na Ukrainie. Jak mawiał Józef Piłsudski, +nie ma  wolnej i niepodległej Polski bez wolnej i niepodległej Ukrainy" -  mówił przez megafon do zebranych prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Oprócz niego w proteście przed konsulatem Ukrainy w Gdańsku brali udział także m.in. marszałek pomorski Jan Kozłowski oraz  prezydenci Gdyni i Sopotu.

Protestujący skandowali m.in. "Ukraina bez Putina", "Juszczenko", "Janukowycz musi odejść", "Precz z komuną". Mieli też ze sobą flagi Ukrainy oraz transparenty z takimi hasłami jak "Wolna Ukraina", "Putin - ręce precz od Ukrainy". Większość uczestników manifestacji była ubrana w pomarańczowe kurtki, szaliki i czapki (barwy kampanii wyborczej Juszczenki - PAP).

Po godzinie do pikiety zorganizowanej przez pomorską PO i jej "młodzieżówkę" przyłączyła się kilkudziesięcioosobowa grupa trójmiejskich studentów pochodzenia ukraińskiego. Jeden z nich odczytał list otwarty sprzeciwiający się fałszerstwom wyborczym na  Ukrainie.

"Dla nas, studentów pochodzenia ukraińskiego jak i naszych rodzin los Ukrainy nigdy nie był obojętny (...) Całym sercem jesteśmy za  tym, aby zwyciężyły tam prawda, wolność słowa, prawa człowieka i  demokracja. Z podziwem obserwujemy jak za wschodnią granicą Polski rodzi się społeczeństwo obywatelskie, które sprzeciwia się skorumpowanej władzy i kierunkowi prowadzonej przez nią polityki" -  głosi fragment listu, który ma być rozesłany m.in. do Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej.

Do zebranych wyszedł konsul generalny Ukrainy w Gdańsku Zinovii Kuravskyi, który powiedział, że liczy, że sytuacja na Ukrainie rozwiąże się w sposób pokojowy. Dodał, że być może dobrym rozwiązaniem byłoby wykorzystanie polskich doświadczeń "okrągłego stołu". Przypomniał, że Polska była pierwszym krajem, który uznał niepodległość Ukrainy.

Młodzież ukraińska śpiewała narodowe pieśni patriotyczne.

*******************************************************

Kilkuset ukraińskich i polskich studentów protestowało we wtorek wieczorem w Krakowie przeciwko sfałszowaniu wyników wyborów prezydenckich na Ukrainie. Uczestnicy wiecu, skandując "Juszczenko" i trzymając się za ręce, okrążyli Rynek Główny.

Ukraińscy studenci uczący się w Krakowie nie mają wątpliwości, że  wybory w ich kraju zostały sfałszowane, a prawdziwym zwycięzcą jest kandydat opozycji Wiktor Juszczenko. "Spodziewałam się tego, że podrobią wyniki wyborów, bo tak zawsze robią, ale  najważniejsze, że w naszym narodzie przebudził się duch, siła i  chęć walki. To jest dobre, bo być może jednak wyprostują wyniki tych wyborów i Juszczenko zwycięży" -powiedziała PAP Olga z  Dnietropietrowska na wschodzie Ukrainy.

Młoda Ukrainka bardzo obawia się, żeby w jej kraju nie doszło do  użycia siły. "To byłoby najgorsze, ale mam nadzieję, że ludzie nie  zwariują aż tak bardzo i zwyciężą demokratyczne, pokojowe metody" -  dodała.

Krakowska demonstracja rozpoczęła się u stóp pomnika Adama Mickiewicza. Otoczyło go kilkaset osób z flagami w kolorze pomarańczowym oraz w barwach narodowych Ukrainy i Polski. Wiele osób zapaliło świece i znicze. Wszyscy skandowali: "My się nie  damy", "Jesteśmy z wami", "Nie poddamy się" i "Solidarność".

Uczestnicy wiecu podkreślali, że nie mogąc być na Ukrainie, także w Polsce chcą wyrazić swój sprzeciw przeciwko sfałszowaniu wyników wyborów w ich kraju. "Także tu, w Krakowie, chcemy pokazać, że nam nie jest wszystko jedno" - powiedziała PAP Olga Cymbaluk ze Lwowa.

Jej zdaniem trudno przewidywać, jak potoczą się wydarzenia na  Ukrainie, ale - jak zapewniła - ludzie tam są bardzo silni i będą walczyć o prezydenta wybranego przez siebie. "Nie wiem, co będzie, ale ludzie będą walczyć i nie pójdą z ulicy" - zapewniła.

ss, pap