Pęczak bez przepustek do Sejmu?

Pęczak bez przepustek do Sejmu?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zgodę na uczestniczenie aresztowanego posła Andrzeja Pęczaka w posiedzeniach Sejmu może wydać jedynie prokuratura, a nie naczelnik aresztu - powiedziała rzeczniczka łódzkiej prokuratury Małgorzata Glapska-Dudkiewicz.
Od kilku dni parlamentarzyści dyskutują na temat sprawowania mandatu przez aresztowanego posła. We wtorek Prezydium Sejmu wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie podjęło decyzji w tej sprawie.

Marszałek Józef Oleksy powiedział dziennikarzom, że w tej sprawie jest luka prawna i konieczna jest jak najszybsza nowelizacja ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.

Chodzi m.in. o rozstrzygnięcie, czy aresztowany poseł może głosować, otrzymywać wynagrodzenie, czy jego nieobecności będą usprawiedliwione. Bez zmiany przepisów Sejm będzie musiał np. wypłacać Pęczakowi uposażenie - ok. 9 tys. miesięcznie.

Według Tomasza Nałęcza (SdPl) i Kazimierza Ujazdowskiego (PiS), zgoda Sejmu na tymczasowe aresztowanie posła to jednocześnie zgoda na tymczasowe niewykonywanie obowiązków poselskich.

Nałęcz zaproponował marszałkowi i Konwentowi Seniorów, żeby przekazać taką interpretację naczelnikowi aresztu śledczego, w  którym przebywa poseł.

"To nie naczelnik aresztu, ale prokuratura, do dyspozycji której pozostaje aresztowany, decyduje np. o ewentualnej zgodzie na jego uczestniczenie w posiedzeniu Sejmu. Najpierw jednak sam zainteresowany musi zwrócić się do nas z taką prośbą" -  podkreśliła Glapska-Dudkiewicz.

Zaznaczyła, że "na dziś" z takim wnioskiem poseł nie zwrócił się do prokuratury.

Dodała, że gdyby nawet taka zgoda została wyrażona, to nie wyobraża sobie, aby poseł siedział na sali sejmowej lub przemawiał z trybuny sejmowej pod "opieką" umundurowanych funkcjonariuszy. Jej zdaniem, uwłaczałoby to godności Sejmu.

W ubiegłą sobotę Andrzej Pęczak trafił na trzy miesiące do aresztu. Prokuratura Apelacyjna w Łodzi zarzuca mu przyjęcie łapówki od znanego lobbysty Marka D. i jego asystenta, byłego posła KPN Krzysztofa P.

Zdaniem prokuratury, Pęczak w okresie od co najmniej marca do  lipca, przyjął korzyść majątkową i osobistą w kwocie co najmniej 295 tys. zł. Składać się na nią miało prawo użytkowania w tym okresie luksusowego samochodu marki Mercedes Benz oraz telefonu komórkowego. Pęczakowi grozi kara do 12 lat więzienia.

ss, pap