Markowy Pan

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polak końca lat 90. zaczął zwracać uwagę zarówno na swój wygląd, jak i kondycję
Na taką zmianę jego wizerunku wpłynęło nie tylko pojawienie się sklepów oferujących ubrania przyzwoitej jakości, ale w dużej mierze także wymagania pracodawców. Polacy określonych profesji upodobnili się do siebie. Ich strój jest coraz częściej wynikiem ustaleń zawartych w tzw. dress codes obowiązujących w firmach.
- Konsultant dużej firmy doradczej najczęściej ubiera się w granatowy garnitur, białą lub szarą koszulę i stonowany krawat. Z noszenia takiego mundurka nie zwalnia go nawet trzydziestostopniowy upał - uśmiecha się Halina Frańczak, socjolog z Neumann Group Holding.

Jeszcze dziesięć lat temu Polaka można było rozpoznać za granicą po niedbałym stroju. Dziś jest to niemożliwe


- Prawnicy udający się do klientów z oficjalną poradą wkładają szare stonowane garnitury. Natomiast w firmach reklamowych dopuszcza się eksperymenty, na przykład pomarańczowe koszule i szare krawaty - dodaje Frańczak. Jej zdaniem, do poszczególnych środowisk przypisane są nawet konkretne marki. Młodzi menedżerowie ubierają się u Hugo Bossa, przedstawiciele środowisk twórczych - chętnie u Kenzo, starsi menedżerowie zaś wybierają włoskie marki (Zegnę czy Armaniego). Wśród dobrze zarabiającej kadry kierowniczej panuje nawet snobizm na szycie garniturów i koszul u renomowanych polskich krawców.
- W życiu społecznym wszyscy gramy jakieś role, a do każdej z nich potrzebny jest kostium. Większość zawodów je ma - przyznaje Lejb Fogelman, szef kancelarii prawniczej Hunton & Williams. - Prawnik, notariusz, bankowiec musi wzbudzać zaufanie, dlatego wymaga się od niego stroju konserwatywnego. O ile jeszcze dziesięć lat temu Polaka można było rozpoznać za granicą po niedbałym stroju, o tyle dziś jest to praktycznie niemożliwe. - Nie zauważyłem różnicy w sposobie ubierania się mężczyzn w Stuttgarcie i Warszawie. Używają podobnych kosmetyków, sięgają po podobne marki odzieży, kupują w podobnych sklepach. Podczas służbowych spotkań wyróżniają się nawet większą elegancją niż na przykład Niemcy - mówi Günter Baumgartner, szef polskiego oddziału DaimlerChrysler
. - Dbałość o wygląd jest szczególnie widoczna wśród młodych Polaków - mówi Nicolas de Lacoste z ambasady Francji. - Podobnie jak ich francuscy koledzy, stawiają na wysportowaną, zdrową sylwetkę. Na zadbany wygląd pracują nie tylko poprzez umiejętnie dobrany strój, ale też odwiedzając siłownię czy kort tenisowy
. - Zmiany na lepsze obserwuję głównie w dużych miastach: dobre jakościowo garnitury i koszule, porządne aktówki, markowe perfumy, a przede wszystkim buty. To właśnie dobre obuwie, zadbane ręce i fryzura są podstawą eleganckiego wyglądu - wylicza Marc Maurissens, dyrektor do spraw marketingu 3M Europe. Z badań Demoskopu wynika, że dbałość o wygląd kobiety cenią u mężczyzn wyżej niż atrakcyjność seksualną, tolerancyjność, a nawet dochodowy zawód. Wprawdzie ponad 50 proc. respondentów ankietowanych przez GfK Polonia nadal zaopatruje się w ubrania w sklepach wielobranżowych, ale już do 19 proc. wzrosła liczba tych, którzy kupują w salonach firmowych. Zwracają uwagę na jakość produktów (73 proc.), markę (50 proc.), a także zgodność z obowiązującą modą (44 proc.). Jeszcze kilka lat temu przedstawiciele znanych marek omijali Polskę, a firmowe butiki powstawały głównie w Rosji, Czechach i na Węgrzech. - Teraz producenci odzieży, kosmetyków, biżuterii czy zegarków otwierają w Polsce coraz więcej przedstawicielstw. Dostrzegają, że rośnie grupa zamożnych konsumentów, których stać wprawdzie na zakupy na Zachodzie, ale wolą wydawać pieniądze w kraju - przekonuje Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Chętniej ubieramy się dziś w kraju również dlatego, że pod wpływem ekspansji zachodnich konkurentów nasi producenci zwiększyli swą ofertę.
- Wiele rodzimych firm odzieżowych szyje ubrania z materiałów dostarczanych przez zachodnich klientów - mówi Alina Lukoszek z Bytom SA. - Rośnie oferta nie tylko nienagannie skrojonych garniturów, ale i marynarek o miękkich liniach, noszonych do luźniejszego stroju po pracy. - Rodzimi producenci umacniają sieć firmowych sklepów, oferują w nich więcej wyrobów komplementarnych: prócz płaszczy czy garniturów również dodatki - uważa Andrzej Pociejewski z Próchnika, a Jerzy Mazgaj, właściciel salonów markowych Kenzo i Hugo Boss, stwierdza: - Czasy, gdy Polacy byli nieukami w zakresie mody, już minęły. Jeżdżą po świecie i stają się znawcami obowiązujących tendencji, potrafią docenić produkty w dobrym gatunku. Według Sławomira Pawluka, szefa Givenchy w Polsce, mężczyźni decydujący się na markowe ubrania dobierają do nich dodatki tej samej marki: nie tylko krawaty, ale też zapalniczki, a nawet okulary. - Największym błędem Polaków jest ślepe trzymanie się mody, zbyt dosłowne jej rozumienie. Wynika to z braku pewności siebie i rzadkiego obcowania z modą. Stąd brak swobody i dystansu, przesada prowadząca do ubierania się w rzeczy markowe od stóp do głów - mówi Joanna Bojańczyk, szefowa działu mody "Twojego Stylu". Dbałość o wygląd to nie tylko odpowiedni garnitur, krawat, woda toaletowa, zegarek, wizytownik czy pióro, ale również zdrowa cera. Panowie bez uprzedzeń sięgają po kremy przeciwzmarszczkowe, kosmetyki do peelingu, preparaty samoopalające, a nawet farby do włosów. Zrozumieli, że dbałość o urodę nie zagraża ich męskości. W największych miastach działają już gabinety kosmetycz- ne wyłącznie dla pa- nów, a wiele salonów dla pań wprowadza "dni pielęgnacji tylko dla mężczyzn". Sieć odzieżowa Sunset Suits otwiera gabinety Sunset Suits Care, w których panowie przy okazji zakupów będą mogli zadbać o swój wygląd: poddać się zabiegom kosmetycznym, skorzystać z usług fryzjera, manikiurzystki, porad stylistki. Mężczyźni nareszcie zrozumieli, że wygląd też jest komunikatem. A pierwsze wrażenie wywołane niechlujnym strojem czy szarą cerą bardzo trudno zatrzeć. Pan, który w brązowym garniturze sprawia wrażenie nieudacznika, w granatowym wygląda na osobę o dużym autorytecie i sile charakteru - zauważają kreatorzy wizerunku. Swój obraz można też kreować za pomocą oprawek okularów czy koloru włosów, który należy jednak dopasować do karnacji
. - Poraża mnie ogromna liczba mężczyzn ubranych drogo, acz niechlujnie - zauważa Andrzej Olechowski. Jego zdaniem, przykładanie większej wagi do ubioru wynika raczej z dbałości o zdrowie niż z elegancji: - Daleko nam do strojących się w pióra dandysów z osiemnastowiecznych powieści. - Klienci przychodzący do nas jeszcze pięć lat temu byli znacznie gorzej ubrani. Już wtedy było jednak widać, że pracownicy zachodnich firm ubierają się lepiej niż polskich. Teraz ta różnica jeszcze się pogłębiła. Coraz wyraźniejszy jest wśród pracowników polskich firm brak egalitaryzmu w stroju. W zachodnich prezesi ubierają się tak samo jak szeregowi pracownicy - mówi Fran˜ois Nail, prezes agencji doradztwa personalnego Naj... International. - W czasach PRL nie przywiązywano wagi do tego, jaki strój nosi się w pracy. Na początku lat 90. polski biznesmen wkładał więc białe skarpetki do czarnych butów. Braki te nadrobił dzięki obserwacji, która ułatwia życie, gdy elegancji nie wynosi się z domu - mówi Bogusława Więcław z protokołu dyplomatycznego MSZ. Jej zdaniem, najczęściej popełniane przez Polaków błędy to nadal niedostosowanie ubioru do sytuacji i wkładanie na garnitur sportowych kurtek zamiast płaszczy. Panowie zbyt często jeszcze zapominają, by koszul z krótkimi rękawami nie nosić pod marynarkę i podczas oficjalnych spotkań unikać brązów, zieleni czy fioletów.
- Coraz większa dbałość o wygląd to wynik upodabniania się do Zachodu, a jednocześnie odreagowywania lat szarości i bylejakości. Ubraniem można przecież wiele zamanifestować: przynależność do grupy zawodowej czy stałość poglądów politycznych, co czyni na przykład minister Janusz Pałubicki, zawsze nosząc sweter - mówi prof. Jacek Leoński, socjolog. Zdaniem Leslie?ego Sheldona, szefa firmy Mmd Poland, bezpowrotnie minęły czasy, gdy w modzie była tylko treść bez odrobiny formy. - Dlatego zachodnia karykatura Polaka jako abnegata z nie przystrzyżonymi wąsami przestaje być aktualna - podsumowuje Sheldon. 

Więcej możesz przeczytać w 50/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Autor:
Współpraca: