Wyborczy finisz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na Ukrainie rozpoczęła się powtórka drugiej tury wyborów prezydenckich, w której ponownie uczestniczą premier Wiktor Janukowycz i lider opozycji Wiktor Juszczenko.
O godz. 8 (godz. 7 czasu polskiego) otwarto ponad 32 tys. lokali wyborczych, w których będzie mogło oddać głos ok. 37,6 mln uprawnionych do głosowania Ukraińców.

W pierwszej turze, która odbyła się 31 października, Juszczenko uzyskał nieznaczną przewagę nad Janukowyczem. Głosowało na niego 39,87 proc. wyborców, a na Janukowycza 39,32 proc. Wyniki drugiej tury, która odbyła się 21 listopada, zostały faktycznie unieważnione przez Sąd Najwyższy z powodu licznych fałszerstw i  naruszeń ordynacji wyborczej. Wcześniej Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że zwyciężył w niej Janukowycz.

Niedzielne głosowanie zakończy się o godz. 20 (godz. 19 czasu polskiego) i wkrótce po tym będą znane rezultaty sondaży powyborczych (exit-polls) przeprowadzonych przez ukraińskie ośrodki socjologiczne. Wstępne, nieoficjalne wyniki wyborów oczekiwane są około północy.

Nad przebiegiem głosowania będzie czuwała rekordowa liczba ponad 12 tys. zagranicznych obserwatorów, z czego około 3 tys. z Polski.

Trwająca od lipca kampania wyborcza już została uznana za  bezprecedensowo brutalną, nawet jak na warunki ukraińskie. Międzynarodowi obserwatorzy orzekli, że kampania i głosowanie w  pierwszej turze wyborów nie spełniły standardów międzynarodowych. Wspólna misja OBWE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i NATO wskazała na stronniczość mediów i faworyzowanie jednego z  kandydatów - premiera Janukowycza, a także na utrudnianie działań środowisk opozycyjnych.

Druga tura wyborów prezydenckich została uznana za niebyłą przez Sąd Najwyższy, który stwierdził, że w związku z masowymi fałszerstwami i manipulacjami nie sposób ustalić jej prawdziwego wyniku. Sąd nakazał powtórzenie głosowania z udziałem tych samych pretendentów - Juszczenki i Janukowycza.

Sfałszowanie drugiej tury wyborów wywołało masowe, trwające przez 17 dni protesty zwolenników opozycji, nazwane później Pomarańczową Rewolucją - od barwy symbolizującej kampanię Juszczenki. Masowe demonstracje i możliwość użycia siły przez władze wywołały zaniepokojenie w świecie i apele o pokojowe rozwiązanie konfliktu.

W Kijowie 26 listopada oraz 1 i 6 grudnia odbyły się trzy posiedzenia okrągłego stołu z udziałem ustępującego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, kandydatów na stanowisko szefa państwa, Juszczenki i Janukowycza, przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Łytwyna, a także międzynarodowych mediatorów: prezydentów Polski i  Litwy, Aleksandra Kwaśniewskiego i Valdasa Adamkusa, szefa dyplomacji UE Javiera Solany, przewodniczago Dumy Państwowej Rosji Borysa Gryzłowa i sekretarza generalnego OBWE Jana Kubisza.

8 grudnia parlament Ukrainy przyjął poprawki do konstytucji ograniczające władzę przyszłego prezydenta na rzecz rządu i  parlamentu oraz dokonał nowelizacji ordynacji wyborczej, co ma  zapobiec fałszerstwom w czasie głosowania 26 grudnia. Decyzja parlamentu została uznana za kompromis, który umożliwia przeprowadzenie uczciwej powtórki drugiej tury wyborów.

Zgodnie z konstytucją Ukrainy, prezydent wybierany jest na  pięcioletnią kadencję w głosowaniu powszechnym, bezpośrednim, równym i tajnym. Jedna osoba nie może być wybrana na więcej niż  dwie kadencje z rzędu.

Faworytem niedzielnego głosowania jest Wiktor Juszczenko, który w  sondażach wyprzedza o ponad 10 punktów procentowych Wiktora Janukowycza. W czasie kampanii wyborczej lider opozycji musiał się zmagać nie tylko ze swym rywalem wyborczym, ale i z ciężką chorobą, na którą zapadł na początku września. 11 grudnia austriaccy lekarze poinformowali, że w organizmie Juszczenki stwierdzono wielką dawkę dioksyn; rakotwórczych związków chemicznych - które nie mogły się tam znaleźć w sposób naturalny. Sam Juszczenko jest przekonany, że chciano go otruć.

Obecne wybory są czwartymi od odzyskania przez Ukrainę niepodległości w 1991 roku. Dotychczas urząd ten sprawowali Leonid Krawczuk (1991-94) i ustępujący prezydent Leonid Kuczma (1994-).

Prezydent Ukrainy - zgodnie z konstytucją - ma duże uprawnienia: mianuje za zgodą parlamentu premiera, dekretami mianuje i  dymisjonuje ministrów, w każdej chwili może też odwołać szefa rządu, co oznacza upadek całego gabinetu. Jest m.in. odpowiedzialny za bezpieczeństwo i integralność terytorialną państwa - podlegają mu szefowie tzw. resortów siłowych: Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Obrony, Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.

W wyniku przyjętej 8 grudnia przez parlament nowelizacji konstytucji najpóźniej od 1 stycznia 2006 roku prezydent straci znaczną część uprawnień na rzecz parlamentu i Gabinetu Ministrów. Nadal jednak będzie odgrywał istotną rolę w życiu politycznym Ukrainy.

ss, pap