Niekatolicki KIK

Dodano:   /  Zmieniono: 
Metropolita lubelski abp Józef Życiński w wydanym dekrecie odmawia używania określenia "katolicki" lubelskiemu Klubowi Inteligencji Katolickiej kierowanemu przez prof. Ryszarda Bendera.
"Działań stosowanych ostatnio przez obecny zarząd KIK w Lublinie nie można pogodzić z zasadami etyki katolickiej" - pisze arcybiskup dekrecie.

Metropolita powołuje się na kanon 216 Kodeksu Prawa Kanonicznego, który mówi m.in., że żadna inicjatywa nie może sobie przypisywać miana katolickiej, jeśli nie otrzyma zgody kompetentnej władzy kościelnej.

"Nie wyrażam zgody, aby Klub Inteligencji Katolickiej im. prof. Czesława Strzeszewskiego używał w swojej nazwie określenia +katolickiej+" - napisał w dekrecie metropolita.

Abp Życiński zarzuca władzom lubelskiego KIK m.in. to, że  zwolniły z pracy kobietę, będącą jedyną żywicielką rodziny oraz  zapraszają prelegentów znanych z antysemickich i populistycznych wystąpień.

"Naganna jest sytuacja, w której znajdują się fundusze na  zapraszanie prelegentów głoszących zasady rażąco niezgodne ze  stanowiskiem Kościoła, równocześnie zaś jedyna żywicielka rodziny jest zwalniana z pracy pod pozorem braku funduszy" - powiedział rzecznik prasowy metropolity ks. Mieczysław Puzewicz.

W lubelskim KIK wygłaszał prelekcję m.in. Dariusz Ratajczak, historyk oskarżony w 2000 r. o rozpowszechnianie tzw. kłamstwa oświęcimskiego -  mówił on m.in., że cyklon B zastosowano w  obozach hitlerowskich jedynie w celach dezynfekcji. Proces Ratajczaka został prawomocnie umorzony warunkowo w 2002 r.

Ostatnio gościem KIK w Lublinie był Stanisław Michalkiewicz, publicysta, polityk Unii Polityki Realnej. Michalkiewicz zarzucił jesienią prof. Jerzemu Kłoczowskiemu (dyrektorowi Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie, uhonorowanemu najwyższym polskim odznaczeniem - Orderem Orła Białego za oddanie sprawom ojczyzny), iż był długoletnim tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa. Liczni intelektualiści polscy, wśród nich abp Życiński, stanęli w obronie dobrego imienia profesora.

Metropolita lubelski zaznacza w dekrecie, że jego decyzja nie  oznacza dezaprobaty dla wszystkich członków Klubu w Lublinie i w  Polsce. Dodaje, że zgoda na używanie określenia "katolicki" w  oficjalnej nazwie może zostać przywrócona w przyszłości. Będzie to  możliwe, "jeśli członkowie na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu dokonają wyboru władz gwarantujących katolicki charakter KIK, którego działalność będzie uzgadniana z kapelanem Klubu".

Abp przypomina, że z funkcji kapelana KIK, na znak protestu wobec praktyk stosowanych w lubelskim Klubie, zrezygnował ks. Bogusław Migut.

Prezes KIK Ryszard Bender (emerytowany prof. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego), odnosząc się do dekretu, powiedział, że KIK nie podlega prawu kanonicznemu, tylko ustawie o stowarzyszeniach. "KIK nie jest organizacją kościelną, a jedynie zrzesza ludzi ochrzczonych, katolików" - zaznaczył.

W Polsce istnieje blisko 100 Klubów Inteligencji Katolickiej. Pierwsze powstały po "odwilży" w 1956 r., jako organizacje niezależne od władzy komunistycznej. Ich celem jest pogłębianie życia duchowego ich członków oraz kształtowanie i wychowanie człowieka świadomego swych obowiązków osobistych i społecznych, zgodnych z nauką Kościoła Katolickiego.

em, pap

Czytaj też: Neokłamcy