ABW ostrzegało przed sprzedażą PZU

ABW ostrzegało przed sprzedażą PZU

Dodano:   /  Zmieniono: 
Służby specjalne informowały władze państwa o możliwych nieprawidłowościach przy prywatyzacji PZU - ujawnił szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzej Barcikowski.
W czwartek przedstawił on sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych informacje i oceny służb specjalnych w tej sprawie, począwszy od  1998 r. Zdaniem komisji, Urząd Ochrony Państwa i ABW działały prawidłowo.

"Są trzy duże znaki zapytania. Pierwszy dotyczy nadzoru właścicielskiego Skarbu Państwa, drugi dotyczy dbałości o interesy Skarbu Państwa przy prywatyzacji PZU oraz dbałości o interesy PZU i trzeci - udziału osób kompletnie do tego nieuprawnionych we  wpływaniu na sprawy PZU" - powiedział Barcikowski.

Nie ujawnił, kogo ma na myśli. Nie podał też innych szczegółów, bo to "sprawy ogromnej delikatności". Wspomniał jedynie, że  korzyści z prywatyzacji PZU "mogły być większe"; ocenił, że  komisja śledcza miałaby co robić w tej sprawie, a materiał "jest bardzo interesujący".

Przewodniczący komisji Andrzej Grzesik (Samoobrona) powiedział dziennikarzom, że przekaże ona sejmowej komisji skarbu - która wnosi o powołanie komisji śledczej do sprawy PZU - swą opinię o  sprawie, choć sama nie będzie wnosić o powołanie komisji śledczej. "Jeżeli komisja skarbu, bądź jakikolwiek inny organ będzie pracował nad tym tematem, to materiały ABW są bardzo bogate i  trzeba je będzie wykorzystać" - dodał.

Grzesik uważa, że komisja śledcza jest niezbędna. Jego zdaniem, informacje Barcikowskiego wskazują, że była to "złodziejska prywatyzacja", a najbardziej obciążony jest były minister Skarbu Państwa Emil Wąsacz. Na pytanie o ewentualną odpowiedzialność premiera Jerzego Buzka, Grzesik odparł, że "premier zawsze odpowiada za swych ministrów".

Według Zbigniewa Wassermanna (PiS) gdyby w tym czasie ministrem sprawiedliwości pozostał Lech Kaczyński, nie doszłoby do  umorzeń śledztw w sprawie nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU. Dodał zarazem, że przedwczesne byłoby powoływanie komisji śledczej. "To jest sprawa, którą powinien się porządnie zająć organ ścigania, być może pod pewną kontrolą" - oświadczył.

Według Jacka Zdrojewskiego (SLD), z informacji szefa ABW wynika m.in., że nadzór właścicielski nad spółką był niedostateczny, a  fundamentalna umowa prywatyzacyjna była "nie za bardzo korzystna dla interesów Skarbu Państwa". Według niego, powołanie komisji śledczej jest konieczna. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy  władze należycie wykorzystały informacje służb specjalnych.

W poniedziałek "Rzeczpospolita" zamieściła fragmenty oświadczenia byłego prezesa konsorcjum Eureko Joao Talone, jednego z głównych akcjonariuszy PZU, złożone dla Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego. Talone ujawnił wiele nieznanych faktów z lat 1999- 2001 w sprawie prywatyzacji PZU. Konsorcjum Eureko skierowało do  TA sprawę sporu z polskim rządem w związku z przedłużającą się prywatyzacją PZU.

Sprawę prywatyzacji PZU i ewentualnego postawienia przed Trybunałem Stanu byłego ministra skarbu Emila Wąsacza bada sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Raport w tej sprawie będzie gotowy w marcu. W piątek Sejm ma głosować nad wnioskami Samoobrony i SLD o powołanie komisji śledczej w tej sprawie.

ss, pap