Rywin lub czasopisma

Rywin lub czasopisma

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lew Rywin, główny bohater afery związanej z ustawą o rtv, zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym okoliczności usunięcia z jej projektu słów "lub czasopisma".
Na przesłuchaniu, które trwało około czterech godzin, Rywin stawił się z adwokatem. Dotyczyło ono jego udziału w powstawaniu ustawy medialnej - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku Janusz Kordulski. "Nie chodzi tu o samo redagowanie dokumentu, ale o okoliczności, które były przedmiotem procesu zakończonego skazaniem Rywina za pomoc przy płatnej protekcji, ale bez wyjaśnienia, komu miał w płatnej protekcji pomagać" - zaznaczył rzecznik. Dodał, że "z dużą dozą prawdopodobieństwa" można przyjąć, że Rywin był pytany o osoby wymieniane w raporcie komisji śledczej badającej "aferę Rywina" jako "grupa trzymająca władzę". O szczegółach Kordulski nie chciał jednak mówić.

Pytany o to przez dziennikarzy Rywin powiedział, że "nikt za tym nie stoi, jest to wymysł prasy". "Zeznam to, co dotychczas zeznawałem w sądzie" - powiedział przed wejściem do prokuratury.

W prowadzonym w Białymstoku śledztwie zarzuty - związane z  przerobieniem tekstu ustawy o rtv - postawiono dotąd trzem osobom: Janinie S., byłej prawniczce Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Iwonie G. (wciąż tam pracującej) oraz Tomaszowi Ł. z Ministerstwa Kultury. Wszyscy troje nie przyznają się do winy.

Zarzuty zostały im postawione jeszcze, zanim śledztwo zostało rozszerzone. Początkowo Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku zajmowała się tylko usunięciem z projektu ustawy o rtv słów "lub czasopisma", a obecnie - całym procesem legislacyjnym tego dokumentu, aż do wniesienia go pod obrady Rady Ministrów.

Częścią tego śledztwa jest obecnie także zawiadomienie złożone przez Lecha Nikolskiego, szefa gabinetu politycznego premiera w rządzie Leszka Millera, który chce ustalenia jego rzekomego udziału w  "aferze Rywina". Nikolski był już w Białymstoku dwukrotnie przesłuchiwany jako świadek.

em, pap