Książe II Rzeczpospolitej

Książe II Rzeczpospolitej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Ryszard Kaczorowski, Marek Belka, prof. Franciszek Ziejka, Jerzy Buzek, kard. Franciszek Macharski, abp Józef Życiński, prof. Władysław Bartoszewski, prof. Bronisław Geremek oraz ks. Adam Boniecki wspominają legendarnego kuriera z Warszawy.
Jan Nowak-Jeziorański był wielkim patriotą i  wielkim człowiekiem, "księciem II Rzeczpospolitej" - powiedział PAP przebywający w Rzymie Lech Wałęsa.

"Odchodzi wraz z całym pokoleniem książąt II Rzeczpospolitej. Należał do niego kardynał Stefan Wyszyński, Jerzy Giedroyc i  Czesław Miłosz. To ludzie, którzy całe swe życie poświęcili Polsce. Właściwie dojechali do przystanku wolność, ale nie doczekali się satysfakcji" - podkreślił Lech Wałęsa w wypowiedzi dla PAP.

Dodał, że wszyscy ci wielcy polscy patrioci, a wśród nich Jan Nowak-Jeziorański, umierali rozczarowani bałaganem panującym w  Polsce.

"On i inni wielcy Polacy dali nam przykład, jak należy walczyć, jak należy postępować, jak należy widzieć ojczyznę. Dzisiaj należy jemu i innym podziękować i cieszyć się, że mieliśmy takich wielkich rodaków" - powiedział były prezydent.

*********************************************************

Polska poniosła wielką stratę, odszedł wybitny człowiek, patriota - tak o zmarłym Janie Nowaku- Jeziorańskim powiedział w piątek prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Jak podkreślił, Nowak-Jeziorański całym swoim życiem udowodnił, że można być wiernym Ojczyźnie, można walczyć o Polskę wolną i  niepodległą i demokratyczną, można być wzorem dla innych, że można być również otwartym, życzliwym, tolerancyjnym wobec innych narodów, innych nacji, a także ludzi myślących inaczej politycznie.

"Jan Nowak-Jeziorański jest wybitnym Polakiem, zapisał swoje miejsce w historii. Chciałbym, aby pozostał dla kolejnych pokoleń wzorem" - zaznaczył prezydent.

**************************************************************

Śmierć Jana Nowaka-Jeziorańskiego to "wielka strata" - powiedział w rozmowie z PAP ostatni prezydent RP na  uchodźstwie Ryszard Kaczorowski podkreślając, że przez polską emigrację polityczną w Londynie był on uważany za wielki autorytet w sprawach politycznych.

"Uważaliśmy go za jednego z tych niezłomnych, którzy wierzyli w  słuszność naszej sprawy, gdy wszyscy byli przeciwko nam i który nie zniechęcał się przy pierwszych niepowodzeniach" - podkreślił Kaczorowski.

"Na pewno Nowak był człowiekiem, który poczuwał się do wielkiej odpowiedzialności za losy Polski. Przy tym bardzo rozważny i  ostrożny w swoich osądach na stanowisku dyrektora polskiej rozgłośni RWE. Jest dużą stratą to, że jego głosu nie będzie już słychać w sprawach, które nas wszystkich interesują" -powiedział PAP ostatni prezydent RP na uchodźstwie.

Według Kaczorowskiego Nowak będzie zawsze pamiętany na emigracji, zwłaszcza w Londynie dlatego, że tu właśnie szukał współpracowników do polskiej rozgłośni RWE na początku lat 50. i  później. Dzięki temu wielu utalentowanych aktorów, muzyków i  publicystów mogło pracować w swoim zawodzie i rozwijać się.

Nowak dbał o to, by w rozgłośni byli reprezentowani przedstawiciele różnych nurtów politycznych działających po wojnie na emigracji, a także mocno podkreślał ideę partnerstwa RWE z  Amerykanami. Elementem tego partnerstwa była także powojenna polska emigracja - podkreślił Kaczorowski.

"Moja współpraca z Nowakiem układała się dobrze, ponieważ mieliśmy wspólne korzenie w harcerstwie. On jako instruktor harcerski w 3. drużynie im. księcia J. Poniatowskiego w Warszawie przygotowywał się do dalszej swojej służby" - powiedział Kaczorowski.

**************************************************************

Zdaniem premiera Marka Belki, zmarły w nocy z czwartku na piątek Jan Nowak-Jeziorański na zawsze pozostanie "sztandarem i punktem odniesienia" dla Polaków.

"Służył przede wszystkim prawdzie i państwu. Był przykładem odwagi, tej w czasie wojny i odwagi cywilnej" - mówił w piątek premier dziennikarzom w Sejmie.

Przypomniał, że Jana Nowaka-Jeziorańskiego "próbowano szkalować, w czasach PRL-u i w czasach III RP". Jak podkreślił, "miał w sobie dostatecznie dużo siły, aby tych prób, nielicznych, ale  dotkliwych, nie zauważać".

"Otaczał go przede wszystkim wielki szacunek Polaków" - ocenił Belka. "Będzie go nam brakowało" - dodał.

**************************************************************

Jan Nowak-Jeziorański miał odwagę mówić prawdę, często niewygodną dla wielu, i bronić jej, choć bywała gorzka dla Polaków - uważa rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Franciszek Ziejka. Dodał, że "kurier z Warszawy" walczył czynem i słowem o wolną Polskę, a kiedy nastała - o jej naprawę.

W maju 2000 roku Jan Nowak-Jeziorański otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego.

"Zanim poznałem go osobiście, przez długie lata był dla mnie jednym z najważniejszych autorytetów moralnych, którego słuchało się w radiu" - powiedział PAP prof. Ziejka.

Zdaniem rektora UJ, Nowak-Jeziorański nawiązywał do tradycji wielkich polskich moralistów, takich jak Andrzej Frycz-Modrzewski czy Piotr Skarga.

"Miał odwagę mówić prawdę. Ta prawda często była bardzo niewygodna dla wielu osób. Ale miał odwagę bronić tej prawdy nawet gdy trzeba było mówić bardzo gorzką prawdę o nas samych" - mówił prof. Ziejka.

"Ze względu na to, że mówił prawdę, miał wielu wrogów, którzy często posługiwali się insynuacjami. Ostatnio mówi się dużo o  teczkach. Gdyby nie owe teczki, nie byłoby szansy wybronienia się przez Jana Nowaka-Jeziorańskiego z okropnych zarzutów, które stawiają mu ludzie najczęściej mali, którzy nie bardzo wiedzą jak zaistnieć, więc atakują autorytet" - mówił rektor UJ.

Jak przypomniał, Jan Nowak-Jeziorański był "człowiekiem, który walczył". "Najpierw jako żołnierz września, potem jako kurier. Ale  nade wszystko walczył słowem; to był jego oręż - podkreślił rektor UJ. - To był gospodarz polskiego słowa. Jego wypowiedzi były niezwykle trafne i precyzyjne".

"Jego wyjątkowość polegała na wysnutej z młodości idei służby. To  był człowiek, który postanowił służyć Polsce - zaznaczył prof. Ziejka. - Nawet jeśli mógł gdzieś błądzić, choć zazwyczaj nie  błądził, to jednak w dobrym interesie Rzeczypospolitej".

"Czynem i słowem walczył najpierw o wolną Polskę, a kiedy wolna Polska wybuchała, walczył dalej o właściwe urządzenie Rzeczpospolitej, o naprawę jej i jej instytucji" - powiedział rektor UJ.

************************************************

Jan Nowak-Jeziorański był jednym z  największych polskich bohaterów XX wieku. Choć odczuwamy wielki smutek po jego stracie, wiemy, że jego życie zakończyło się pełnym sukcesem tego, o co walczył - powiedział w piątek PAP były premier Jerzy Buzek.

"Będzie nam go bardzo brakowało, będziemy o nim opowiadać naszym dzieciom, naszym wnukom, będą miały z kogo brać przykład" -  podkreślił prof. Buzek.

Jego zdaniem, patriotyzm Nowaka-Jeziorańskiego przejawiał się także w krytycznym spojrzeniu na Polskę i na Polaków. "Nie ukrywał takich opinii, co nam także pozwalało wybierać lepszą drogę" -  zaznaczył.

Buzek przypomniał też rolę, jaką odegrał Nowak-Jeziorański w staraniach o wejście Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego. "To było dzieło jego życia. Ogromną energię i pasję włożył w to, żeby Polska uzyskała status kraju bezpiecznego, co nam się przecież nie zdarzyło od 300 lat" - podkreślił b. premier.

"Nikt nas nie uczył bardziej rozważnego, ale pełnego optymizmu i niezwykłego ciepła spojrzenia na polskie sprawy, jak Nowak-Jeziorański" - dodał.

Buzek przypomniał działalność Nowaka-Jeziorańskiego w Radiu Wolna Europa, które, jak dodał, wpływało na jego pokolenie w sposób zasadniczy. Zwrócił też uwagę na to co robił w Stanach Zjednoczonych, a wreszcie przez ostatnie 2,5 roku w Polsce.

"Był gorącym zwolennikiem uczestnictwa Polski w Unii Europejskiej, a więc w tych kluczowych sprawach dla kraju zajmował godne stanowisko, zawsze dogłębnie przemyślane, dające Polsce i  Polakom największe szanse" - uważa były premier.

*******************************************************

Metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski powiedział, że Jan Nowak-Jeziorański całe swoje życie oddał Polsce i zawsze był wierny najwyższym wartościom. Uważa, że  potrzebni są jego naśladowcy, bo "bez ludzi tak uczciwych i  ofiarnych nie damy sobie w Polsce rady".

"Wszyscy jesteśmy poruszeni, bo chwila śmierci, odejście tego wspaniałego Polaka rzuca światło na jego życie i na Polskę" -  powiedział w piątek dziennikarzom kardynał. Nowak-Jeziorański zmarł w nocy z czwartku na piątek w Warszawie, w wieku 92 lat.

Metropolita krakowski przypomniał, że już w roku 1939 legendarny "kurier z Warszawy" stanął przed bardzo trudnym wyzwaniem. "Największe ryzyko wydawało się, to wydostać się z okupowanego kraju. Ale ile trzeba było najgłębszego przekonania, żeby wrócić. On o tym dramacie nie mówił, bo wszystko, co robił dla Polski, wydawało mu się oczywiste" - powiedział kardynał.

"To był człowiek wierny temu, co większe i ważniejsze ponad pertraktacjami, planami, ponad rozwiązywaniem bardzo trudnych konfliktów, także personalnych" - zaznaczył kardynał Macharski.

"Nie miał się czego wstydzić. Chociaż nieustannie ktoś do niego miał pretensje" - zauważył.

"Był bliski i przyjazny" - mówił. Wspomniał, że dla niego osobiście niezwykle ważne było spotkanie z Janem Nowakiem- Jeziorańskim w latach stanu wojennego i rozmowa z nim o obronie praw człowieka, godności ludzkiej, możliwości dialogu oraz o  chrześcijańskiej obecności w Oświęcimiu.

"Gorąco pragnę, żeby znalazł naśladowców. Żeby stał się pedagogiem, bo nie damy sobie rady na każdym miejscu w Polsce bez ludzi tak do końca uczciwych, prawych, wiernych, szlachetnych i  ofiarnych. Nie damy sobie rady" - podkreślił kard. Macharski.

*******************************************************

Jan Nowak-Jeziorański jest dla nas symbolem etosu, miłości do Ojczyzny, odpowiedzialności intelektualnej - powiedział w piątek dziennikarzom metropolita lubelski abp Józef Życiński.

Arcybiskup przypomniał swoje spotkanie z Janem Nowakiem-Jeziorańskim w 1980 r. w Waszyngtonie. "Urzekł mnie, bo wierzył w wielkie przeobrażenia, jakie przyjdą wraz z pontyfikatem Jana Pawła II" - wspominał metropolita.

"Dziś z perspektywy czasu patrzymy na owoce tamtych przemian i  widzimy jaka była mądrość pana Jana" - powiedział.

Mądrość Jana Nowaka-Jeziorańskiego widzieliśmy w wielu dziedzinach - uważa abp Życiński. "To on we wrześniu 1995 r. na  łamach +Gazety Wyborczej+ opublikował artykuł +Doświadczenie i  teraźniejszość+, w którym odnosząc się sceptycznie do deklaracji o  zmianach w polskiej lewicy napisał gorzko: +sugerować, że z PZPR może powstać socjaldemokracja jest tak samo niemądre, jak gdyby się sugerowało, że ze związku bezbożników można utworzyć sodalicję mariańską+. Miał niestety rację" - ocenił Życiński.

Arcybiskup mówił o więziach, które łączyły Jana Nowaka-Jeziorańskiego z nauką Kościoła i osobą papieża Jana Pawła II. "Ilekroć pisał do mnie list, zawsze wprowadzał wątek Ojca Świętego, tak bardzo się cieszył każdym listem od Ojca Świętego, każdą oznaką więzi. Był to ktoś, kto, żyjąc w ścisłej więzi z Kościołem, ukazywał jak piękna może być polityka, kiedy inspirowana jest wartościami ukazanymi w Ewangelii" - wspominał abp Życiński.

Życiński zapowiedział, że w niedzielę o godz. 19.00 odprawi w  lubelskiej archikatedrze mszę w intencji Jana Nowaka- Jeziorańskiego. Zamierza też wziąć udział w jego pogrzebie.

********************************************************

Wzorowo spełniał swe obowiązki w czasie II  wojny światowej, potem był głosem wolnej Polski, nie do  przecenienia były jego zasługi w lobbowaniu na Zachodzie na rzecz spraw polskich - powiedział PAP prof. Władysław Bartoszewski, wspominając zmarłego w nocy z czwartku na piątek Jana Nowaka- Jeziorańskiego.

Bartoszewski podkreślił, że Nowak-Jeziorański doczekał w swoim życiu realizacji marzeń i nadziei, które były motorem jego działania przez dziesiątki lat - odbudowy wolnej i suwerennej Polski wraz ze zmianami roku 1989.

Nowak-Jeziorański - przypominał Bartoszewski - należał do  pokolenia Polaków, którzy u progu "pierwszej niepodległości" w  1918 r. rozpoczynali naukę szkolną i wychowali się w Polsce niepodległej.

"II wojna światowa całkowicie odmieniła życie tego pokolenia i  określiła cały późniejszy bieg życia Nowaka-Jeziorańskiego" -  podkreślił Bartoszewski.

Dodał, że w czasie wojny Nowak-Jeziorański spełniał wzorowo swoje obowiązki oficera rezerwy, żołnierza Podziemia i kuriera, który wypełniał bardzo trudne i niebezpieczne zadania podróży między okupowaną Polską a Londynem.

"Ale w końcu nie było to unikalne, byli inni ludzie, którzy spełniali podobne zadania. Natomiast powojenne losy dały mu jedyną w swoim rodzaju szansę życiową, ale i nałożyły na niego niesłychanie trudny obowiązek" - powiedział Bartoszewski.

Podkreślił, że już zamknięcie służby kurierskiej Nowaka- Jeziorańskiego było bardzo dramatyczne, bo jego ostatnia misja do  Polski to była misja tuż przed wybuchem Powstania Warszawskiego, która - jak powiedział Bartoszewski - "była przedmiotem jego refleksji do końca życia".

Bartoszewski dodał, że po czynnym udziale w Powstaniu i ostatniej misji, jaką była podróż do Anglii, zdawać by się mogło, że  zakończyła się cała "wojenna przygoda" Nowaka-Jeziorańskiego.

Tymczasem dla niego główne ciężary życia i obowiązków dopiero przyszły - powiedział Bartoszewski. Przypomniał, że po kilku latach dziennikarstwa w Londynie Nowak-Jeziroański powołany został na szefa rozgłośni polskiej Radia Wolna Europa w  Monachium. Podkreślił, że Nowak-Jeziorański spełniał rolę szefa placówki, która była "jedynym alternatywnym, donośnym głosem dochodzącym do ogółu ludzi w Polsce".

"Był tym głosem wolnej Polski w rozumieniu informacji, wpływu na  opinie, odkłamywania wolnego od cenzury" - powiedział Bartoszewski.

Dodał, że po zakończeniu pracy w RWE Jan Nowak-Jeziorański nie  został zwykłym emerytem, ponieważ w tym czasie napisał wszystkie swoje książki i osiadłszy w Waszyngtonie poświęcił się indywidualnemu lobbingowi na rzecz spraw polskich.

"Był rzecznikiem spraw polskich zarówno w Białym Domu, gdzie miał dostęp, jak i wśród licznych amerykańskich posłów i senatorów i  nie do przecenienia były jego zasługi w tej materii. Ta służba pięknie zamknęła to, co robił poprzednio" - powiedział Bartoszewski.

Po powrocie do kraju - wspominał Bartoszewski - Jan Nowak- Jeziorański dalej zabierał głos publicznie, "zawsze zatroskany o  kondycję Polaków i o zrozumienie szans historycznych, które przed Polską stoją".

"To dopełniło jego wielkości. Człowiek w jego wieku mógł spokojnie oddawać się lekturze książek, czy spacerom. Tymczasem on służył" - podkreślił Bartoszewski.

Dodał, że w swoim testamencie Nowak-Jeziorański postanowił hojnie obdarować naród decydując, że wszystkie jego zbiory sztuki, naukowe, literackie, przekazane zostaną do Narodowego Zakładu im. Ossolińskich we Wrocławiu.

Bartoszewski powiedział, że Nowak-Jeziorański myśląc o  przyszłości Polski "niepokoił się wszelkimi objawami, które niepokoją ludzi myślących".

"Małością, warcholstwem, przestępczością, korupcją, skłóceniem klasy politycznej, brakiem wizji niepokoił się bardzo. Ale w końcu nie był tu odosobniony. Tylko może jego ból i cierpienie na ten temat były głębsze, bo zdawał sobie sprawę, że nie ma wielu szans, by doczekać dalszych dobrych przeobrażeń" - powiedział Bartoszewski.

**************************************************************

Zmarł jeden z najwspanialszych ludzi, jakich w życiu spotkałem. On nadaje właściwy blask i sens słowu patriota - tak zmarłego w czwartek późnym wieczorem Jana Nowaka- Jeziorańskiego wspomina prof. Bronisław Geremek.

"To człowiek, który potrafił krajowi służyć w najtrudniejszych momentach naszej historii. Mam poczucie ogromnej straty" - mówił Geremek w piątek w rozmowie z PAP.

Zdaniem profesora, głos Nowaka-Jeziorańskiego w polskim życiu publicznym był zawsze "głosem obywatelskiej troski". "Potrafił być krytyczny i bolesny, ale intencja była jedna - służba krajowi" -  dodał.

Geremek mówił również o decyzji Nowaka-Jeziorańskiego o powrocie do kraju. "Powitałem to z ogromną radością" - podkreślił. - "Jego rola, jako głosu polskich interesów w Waszyngtonie była nie do  przecenienia i nikt go nie zastąpi w tej roli, ale to, że wrócił do kraju, to, że mógł pisać z punktu widzenia doświadczeń życia w  kraju, miało bardzo duże znaczenie i dla niego, i dla nas wszystkich" - dodał.

Profesor zaznaczył też, że głos "bolesnej troski" Nowaka- Jeziorańskiego inaczej brzmiał, gdy miejscem, w którym słowa były powiedziane, był własny kraj.

Geremek wspominał również, że od 1989 r. był z Nowakiem- Jeziorańskim w bardzo bliskich kontaktach. "W trakcie wszystkich wizyt w USA zawsze był głosem rady i mądrym wsparciem" -  podkreślił.

*****************************************************

Jan Nowak-Jeziorański był jednym z nielicznych autorytetów moralnych; osobą, która potrafiła ten autorytet utrzymać do końca - powiedział o zmarłym w nocy z czwartku na  piątek legendarnym "kurierze z Warszawy" redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" ks. Adam Boniecki.

"To był jeden z nielicznych, może już ostatnich autorytetów moralnych, który potrafił swój autorytet - zbudowany bardzo trudnym i wspaniałym życiem - utrzymać do końca" - powiedział ks. Boniecki.

Podkreślił, że "Jego głos był dla Polaków bardzo ważny i miał swoją wagę", a "sam Jan Nowak-Jeziorański był tego świadomy i  pełnił swą rolę z odpowiedzialnością".

"Potrafił swoją rolę unieść i pełnić do końca, do końca też zachowując jasność umysłu i świadomość swej misji" - powiedział.

ss, pap