Auschwitz-Birkenau jednak niemiecki (aktl.)

Auschwitz-Birkenau jednak niemiecki (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie pamięci holokaustu. Jej tekst wyraźnie wskazuje na nazistowskie państwo niemieckie jako założyciela obozu Auschwitz-Birkenau.
Za przyjęciem "Rezolucji w sprawie pamięci ofiar holokaustu, antysemityzmu i rasizmu" głosowało 617 eurodeputowanych, nikt nie  był przeciw. 10 posłów wstrzymało się. Wśród nich było troje eurodeputowanych komunistycznych (Francuz i  dwoje Greków), trzech Belgów z nacjonalistycznej flamandzkiej partii Vlaams Belang, Francuzka z Frontu Narodowego, Włoch z  chadeckiej partii UDC, Duńczyk z populistycznej Partii Ludowej oraz Holender z grupy Zielonych.

Polscy eurodeputowani wyrażali zadowolenie, że rezolucja jednoznacznie określa, iż odpowiedzialność za zbrodnię zagłady popełnioną w Auschwitz-Birkenau ponoszą nazistowskie Niemcy.

Poprawkę, by figurujące w pierwotnej wersji rezolucji określenie, iż Auschwitz założyli "naziści Hitlera", zamienić na  "Niemcy nazistowskie", zgłosił ustnie w czwartek lider socjalistów, Niemiec Martin Schulz. Zgodnie z wcześniejszą umową poparcia udzielił mu Hans-Gert Poettering - również Niemiec, szef największej, chadecko-konserwatywnej grupy w PE.

"Dziś trzeba ważyć każde słowo i przypominać winy oprawców i  niewinność ofiar" - powiedział Martin Schulz, zgłaszając swoją poprawkę. Sformułowanie, które zaproponował, kładzie nacisk na  odpowiedzialność Niemiec jako państwa. Mówi o "Niemcach nazistowskich", a nie wszystkich Niemcach - ludziach.

"Odetchnąłem z ulgą! Wyrażam uznanie, że dziś dwie największe grupy polityczne, którym przewodniczą Niemcy, same wyszły z tą propozycją" - ocenił Jan Kułakowski (UW) z grupy demokratów i liberałów.

Zadowolenie wyraził również Michał Kamiński (PiS) z grupy Unii na Rzecz Europy Narodów: "Po raz kolejny zagrała polska solidarność i dzięki wspólnej akcji osiągnęliśmy coś dobrego dla  Polski".

Przypomniał, że jego grupa jako pierwsza zgłosiła podobną poprawkę co Schulz, ale nie została ona poddana pod głosowanie. "Mieliśmy do czynienia z taktycznym zabiegiem lidera socjalistów, który zgłosił ustną poprawkę przed poprawką PiS-u, po to, by nie musieć zagłosować za poprawką PiS-u" - powiedział Kamiński.

Poprawka PiS-u różniła się tym od poprawki Schulza, że mówiła o obozie założonym przez niemieckich nazistów. Sformułowanie, które zaproponował w swojej poprawce Schulz, kładzie nacisk na  odpowiedzialność Niemiec jako państwa. Mówi o "Niemcach nazistowskich".

Jednoznaczne określenie, że odpowiedzialność za zbrodnię zagłady popełnioną w Auschwitz-Birkenau ponoszą nazistowskie Niemcy ucieszyła Bogusława Sonika (PO), który od początku uczestniczył w redagowaniu tekstu rezolucji.

"Mimo kontrowersji, które towarzyszyły przygotowaniu tej rezolucji, jednoznaczne poparcie, z jakim się spotkała, ma  zdecydowanie symboliczną wymowę" - powiedział po głosowaniu Sonik.

Druga przyjęta poprawka, wniesiona ustnie właśnie przez Sonika w imieniu największej, chadecko-konserwatywnej grupy w PE (Europejskiej Partii Ludowej - Europejskich Demokratów), zmienia sposób wyliczania ofiar obozu.

Ostatecznie w rezolucji mowa jest o "1,5 miliona Żydów, Romów, Polaków, Rosjan i przedstawicieli innych narodów, jak też homoseksualistów".

W poprzedniej wersji rezolucji zdanie wymieniające ofiary brzmiało: "Setki tysięcy Żydów, Romów, homoseksualistów, Polaków i  przedstawicieli innych narodów".

W przyjętej w czwartek rezolucji eurodeputowani wezwali do  walki z wszelkimi przejawami nietolerancji, podżegania do  nienawiści rasowej oraz aktów przemocy wobec grup rasowych. Proponują też, by dzień 27 stycznia stał się ogólnoeuropejskim dniem pamięci holokaustu.

Ponadto rezolucja wzywa Radę UE do ustanowienia ogólnoeuropejskiego zakazu podsycania nienawiści religijnej czy  rasowej oraz do poświęcenia holokaustowi więcej czasu w programach edukacyjnych. Ma to się odbywać "przy wykorzystywaniu wszystkich instytucji związanych z upamiętnieniem holokaustu, zwłaszcza Muzeum Auschwitz-Birkenau oraz berlińskiego ośrodka informacyjnego o holokauście".

Czwartkowe głosowanie zbojkotował deputowany skrajnie prawicowej Partii Wolności (FPOe) Andreas Moelzer, który powiedział austriackiej agencji prasowej APA, że odrzuca pogląd, iż Austria powinna ponosić współodpowiedzialność za  zbrodnie Auschwitz. Jego zdaniem, Austriacy byli wprawdzie współodpowiedzialni za ówczesne zbrodnie, "ale dzisiejsza Republika Austrii nie ponosi żadnej współodpowiedzialności".

Szef frakcji parlamentarnej opozycyjnej partii socjaldemokratycznej (SPOe) Norbert Darabos nazwał deklaracje Moelzera "niewiarygodnymi" i "haniebnymi". Wobec Moelzera zdystansował się także jego kolega partyjny, wicekanclerz i minister komunikacji Hubert Gorbach. "Musimy w sposób jasny ponosić odpowiedzialność za to, że austriaccy obywatele byli wśród ofiar, ale także wśród winowajców" - powiedział. "Wszelkie zaprzeczanie lub bagatelizowanie holokaustu musi być w sposób najostrzejszy zwalczane, a także ścigane z mocy prawa karnego" - podkreślił Gorbach.

ss, em, pap