Straszą i żądają negocjacji (aktl.)

Straszą i żądają negocjacji (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Korea Północna bezpośrednich rozmów z USA, w związku z napięciem, które wywołało podanie przez północnokoreański reżim informacji o posiadaniu broni atomowej a także jego wycofanie się z rokowań rozbrojeniowych.
"Jeżeli Stany Zjednoczone zechcą bezpośredniego dialogu, będziemy uważać, że zmieniają względem nas swoją wrogą politykę" -  powiedział północnokoreański dyplomata przy ONZ Han Sung Ryol w  wywiadzie udzielonym dla seulskiej gazety "Hankyoreh". Dodał, że  Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna powróci do rokowań sześciostronnych, gdy tylko znajdzie do tego powód.

W czwartek Phenian formalnie oświadczył, że Korea Północna "wyprodukowała broń jądrową". Podkreślił, że broń ta ma wyłącznie defensywny charakter i zostanie użyta tylko w celach obrony kraju. Zastrzegł też, że KRLD nadal opowiada się za rozwiązaniem kwestii atomowej na drodze dialogu.

Północnokoreańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało również o "czasowym zawieszeniu" udziału w prowadzonych w Pekinie rokowaniach na temat północnokoreańskiego programu atomowego. Odpowiedzialnością za impas w rokowaniach obarczyło USA.

W odpowiedzi na to szefowa amerykańskiej dyplomacji Condoleezza Rice ostrzegła w czwartek Phenian, że USA i Korea Południowa mają na Półwyspie Koreańskim wystarczające środki odstraszania, by  "stawić czoło wszelkiemu potencjalnemu zagrożeniu ze strony Korei Północnej". Wezwała Phenian do przemyślenia decyzji o wycofaniu się z rokowań. Dodała, że KRLD może otrzymać gwarancje bezpieczeństwa jedynie pod warunkiem dającej się zweryfikować rezygnacji z tego programu.

W rokowaniach dotyczących północnokoreańskiego programu atomowego, prowadzonych w Pekinie, uczestniczyły dotąd delegacje sześciu państw: obu Korei, USA, Chin, Rosji i Japonii. Rozmowy rozpoczęły się w sierpniu 2003 r., nie przyniosły jednak rezultatów i po trzech rundach, od lata zeszłego roku, pozostają w  całkowitym impasie. Czwarta seria rokowań, planowana na wrzesień zeszłego roku, nie doszła do skutku, gdy KRLD odmówiła udziału z  powodu - jak argumentowała - "wrogiej polityki USA".

Kiedy KRLD wycofała się z rokowań, wszystkie te kraje wezwały ją do powrotu do negocjacji. Dołączyły do nich ONZ oraz Unia Europejska.

Kryzys w sprawie programu atomowego KRLD wybuchł w 2002 r., gdy USA oskarżyły Koreę Północną o prowadzenie odzysku paliwa atomowego do celów wojskowych.

Polska z niepokojem przyjęła oświadczenie władz Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej o bezterminowym zawieszeniu swego udziału w rozmowach sześciostronnych i wejściu w  posiadanie broni jądrowej - oświadczył rzecznik polskiego MSZ Aleksander Chećko.

"Dotychczasowa polityka KRLD polega na lekceważeniu wysiłków społeczności międzynarodowej i naruszaniu jej norm i zasad. Stwarza to realne zagrożenie dla bezpieczeństwa globalnego oraz  systemu nieproliferacji jądrowej, opartego na postanowieniach Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej - NPT z 1968 roku" - podkreślił rzecznik.

"Polska oczekuje, iż władze w Phenianie doprowadzą w szybkim czasie do wznowienia rozmów sześciostronnych, powrócą do  przestrzegania Traktatu NPT oraz umożliwią ponowne podjęcie obowiązków inspektorom Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, pozwalając tym samym na pełną weryfikację zakresu swego programu jądrowego" - dodał.

Rzecznik MSZ zaznaczył, że rozprzestrzenianie broni jądrowej stanowi obecnie jedno z największych zagrożeń dla stabilności, bezpieczeństwa i pokoju światowego.

"Polska, jako aktywny uczestnik procesu zapobiegania proliferacji broni masowego rażenia, członek Organizacji ds. Rozwoju Energetycznego na Półwyspie Koreańskim (KEDO) oraz Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych, opowiada się za utrzymaniem bezatomowego statusu Półwyspu Koreańskiego. Platformą do  wypracowania formuły likwidacji północnokoreańskiego wojskowego programu nuklearnego powinny pozostać rozmowy sześciostronne (Korea Płn. i Płd., USA, Rosja, Japonia, Chiny )" -  oświadczył Chećko.

ks, pap