PiS do lustracji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Członkowie PiS, których nazwiska znalazły się na "liście Wildsteina", muszą pod groźbą wykluczenia z partii w ciągu 30 dni wystąpić do IPN z pytaniem, czy chodzi właśnie o nich.
Zgodnie z uchwałą o samolustracji komitetu politycznego PiS, w razie otrzymania przez zainteresowanego odpowiedzi pozytywnej lub jeśli IPN stwierdzi, że nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi, członek tej partii powinien wystąpić o uzyskanie w trybie przyspieszonym statusu pokrzywdzonego lub o informację, że jego danych osobowych nie ma w zasobach IPN.

W ciągu 60 dni, wszyscy członkowie PiS urodzeni przed 1973 rokiem, którzy dotychczas nie występowali do IPN o nadanie statusu pokrzywdzonego lub uzyskanie informacji, że ich danych nie ma w zasobach IPN, muszą zwrócić się do Instytutu. Kto nie wypełni obowiązku lustracji, zostanie skreślony z listy członków partii.

"Oceniamy, że to, co się dzieje w ciągu ostatnich tygodni, jest zapowiedzią nowej rewolucji moralnej w Polsce. Obowiązkiem dobrej części elit jest, by ten nastrój uszanować, to może pomóc Polsce w  wielkim oczyszczeniu naszego życia publicznego" - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Szef klubu parlamentarnego PiS Ludwik Dorn przedstawił też projekt nowelizacji ustawy lustracyjnej. Zakłada on poszerzenie katalogu objętych lustracją o członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Rady Polityki Pieniężnej, członków zarządów i rad nadzorczych, w których udziały Skarbu Państwa wynoszą 15 proc. lub więcej, a także członków rad i zarządów banków i towarzystw ubezpieczeniowych.

Lustracji podlegaliby także radni, wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, sędziowie, prokuratorzy, adwokaci, notariusze, radcy prawni, rektorzy, prorektorzy, dziekani wydziałów szkół wyższych, a także zajmujący kierownicze stanowiska w mediach - dyrektorzy, redaktorzy naczelni i szefowie oddziałów.

"Można by ten katalog rozbudowywać, ale doszliśmy do wniosku, że wymagałoby to budowy osobnego pionu sądownictwa lustracyjnego" - powiedział Dorn. PiS chce też znieść przepis o nieprawomocności orzeczeń sądu lustracyjnego do czasu kasacji w Sądzie Najwyższym.

Według partii, rozszerzenie lustracji nie byłoby kosztowne. "To są koszty rzędu dziesiątych części promila budżetu. One nie mają żadnego znaczenia z punktu widzenia sytuacji ekonomicznej państwa. Na przykład koszty przywilejów emerytalnych dla byłych funkcjonariuszy służb, które służyły do terroryzowania Polaków są setki, jeśli nie tysiące razy większe" - powiedział Kaczyński.

"Lustracja rozumiana jako element oczyszczenia naszego życia publicznego i rozliczenia PRL-u będzie daleko niepełna bez dekomunizacji. Projekt ustawy dekomunizacyjnej złożymy na początku przyszłej kadencji parlamentu. Będzie on dotyczył SB oraz wysokich funkcjonariuszy partii komunistycznej" - zapowiedział.

Wcześniej doradca prezesa IPN prof. Andrzej Rzepliński zaproponował, by lustracją objąć samorządowców, oficerów wojska, policji i Straży Granicznej, ławników, notariuszy, radców prawnych, rektorów wyższych uczelni oraz szefów mediów prywatnych. IPN postanowił jednak, że nie będzie zgłaszał żadnego projektu nowelizacji ustawy lustracyjnej jako własnego, będzie natomiast pracował nad projektem dotyczącym ustawy o IPN. Złożenie swojego projektu nowelizacji ustaw o IPN i o lustracji zapowiedziała PO.

em, pap