Balicki dyktuje warunki (aktl.)

Balicki dyktuje warunki (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister zdrowia Marek Balicki po odrzuceniu przez premiera jego dymisji, podyktował warunki, na jakich zgodzi się pozostać w rządzie. Premier je przyjął.
Premier zapewnił ministra Balickiego o poparciu własnym i rządu. Obiecał też zaplecze polityczne dla ważnych ustaw dotyczących systemu zdrowia.

"Musi być pełna mobilizacja polityczna - mówił Balicki na konferencji prasowej. "Ja nie unikam pracy, czy  odpowiedzialności za to, co się dzieje w systemie opieki zdrowotnej, ale muszą być spełnione pewne minimalne warunki dla skutecznego pełnienia funkcji ministra zdrowia" - powiedział. Wśród tych warunków wymienił również to, by rząd - zanim zostaną przyjęte zmiany w Kodeksie postępowania cywilnego - doprowadził do  tego, żeby komornicy nie zajmowali tych części kont, które przeznaczone są na wynagrodzenia pracowników służby zdrowia.

Według szefa SdPl Marka Borowskiego, premier przyjął też do wiadomości, że w rządzie jest jeden minister zdrowia oraz, że wicepremier Jerzy Hausner "będzie się zajmować tym czym się powinien zajmować, a nie będzie się zajmować czym nie powinien się zajmować". "Nie może być tak, że w rządzie jest minister zdrowia Marek Balicki i superminister Jerzy Hausner" - relacjonował lider SdPl.

Jego zdaniem, spór w łonie rządu i sprzeciw Hausnera wobec części autopoprawek rządu do projektu ustawy o restrukturyzacji ZOZ-ów (w tym tej najważniejszej, która zakładała, że szpital, aby otrzymać pożyczkę z budżetu, nie będzie musiał zrzekać się swych roszczeń wobec Skarbu Państwa z tytułu tzw. ustawy 203) po części przyczyniły się do zamieszania i "szumu informacyjnego" wokół projektu. Dobrze, że premier Belka zareagował i  poinformował, iż rząd poprze wszystkie poprawki, ale uczynił to za późno (w środę) i ta informacja nie dotarła do wszystkich środowisk w służbie zdrowia - powiedział Borowski. Dotarła jednak do wszystkich posłów, którzy byli na sali sejmowej. Ci, którzy zagłosowali za odrzuceniem projektu ustawy zachowali się - zdaniem Borowskiego -  nieodpowiedzialnie. Przy uwzględnieniu autopoprawek rządu, które miały zostać wprowadzone w Senacie, to  była bardzo dobra ustawa i bardzo potrzebna zadłużonym placówkom służby zdrowia - uważa polityk SdPl.

"Skrajną" nieodpowiedzialność szef SdPl zarzucił opozycji, która głosowała za odrzuceniem projektu ustawy. Wymienił przede wszystkim Platformę Obywatelską oraz Prawo i Sprawiedliwość, partie, które przygotowują się do przejęcia władzy po nadchodzących wyborach. "To powinno dać do myślenia wyborcom tych ugrupowań, którzy zastanawiają się nad tym, jak Polska będzie rządzona po wyborach" - podkreślił Borowski. Dodał, że za to, iż rządowy projekt ustawy nie został uchwalony, odpowiedzialna jest także "niefrasobliwość" i brak dyscypliny w części ugrupowań popierających rząd. W środowym głosowaniu - przypomniał - nie wzięło udziału 17 prominentnych posłów SLD. Sojusz zapewniający, że chce bronić III RP, "nie potrafi się zmobilizować, by bronić służby zdrowia przed zagrożeniami" - grzmiał Borowski.

Według lidera SdPl, premier zapowiedział że będzie rozmawiał "z  częścią swojego zaplecza politycznego", aby ustalić jak ma  wyglądać dalsze funkcjonowanie rządu. Zapowiedział też, że dotychczasowy projekt ustawy o ZOZ-ach, z poprawkami rządu, zostanie złożony w ciągu kilkudziesięciu godzin przez prezydenta, jako jego własna inicjatywa. W ocenie SdPl, "to słuszny krok". Borowski ma nadzieję, że dzięki temu, projekt szybko trafi do Sejmu, już bez konsultacji wewnątrz rządu. Według niego, projekt powinien zostać rozpatrzony już na  najbliższym posiedzeniu Sejmu.

Borowski podkreślił też potrzebę znowelizowania Kodeksu postępowania cywilnego, by uniemożliwić komornikom zajmowanie kont szpitali. Zaznaczył, że zdaniem SdPl, projekty nowelizacji zgłoszone przez Samoobronę i PiS są "niekonstytucyjne i absolutnie źle skonstruowane". Zadeklarował, ze SdPl jest gotowa szybko działać w sprawie nowelizacji.

Zapowiedział też, że 5 maja Socjaldemokracja zagłosuje za samorozwiązaniem Sejmu. Podkreślił jednak, odnosząc się do propozycji lidera PO Donalda Tuska o przyspieszeniu głosowania nad samorozwiązaniem, że "nie należy w tej chwili formułować innych dat niż 5 maj". Jak argumentował, choćby z tego względu, że  "sprawy dotyczące np. służby zdrowia muszą zostać uregulowane".

Marek Balicki złożył rano dymisję na ręce premiera Marka Belki po tym, jak w środę Sejm odrzucił projekt ustawy o restrukturyzacji ZOZ-ów. Przewidywała ona m.in. udzielenie publicznym szpitalom pożyczki z budżetu państwa, wstrzymanie egzekucji komorników w ZOZ-ach oraz umorzenie części długów. Wniosek o odrzucenie projektu ustawy w całości złożony przez klub PiS, poparła większość posłów. Do odrzucenia wniosku PiS zabrakło w 13 głosów. W głosowaniu nie wzięło udziału m.in. 17 posłów SLD, w tym m.in. Marek Dyduch.

Balicki oznajmił wówczas, że ustawa o ZOZ-ach stała się elementem gry partyjnej. "W takich warunkach nie jest możliwe prowadzenie skutecznej naprawy systemu służby zdrowia" - powiedział.

Premier nie przyjął dymisji Balickiego, bo "jest wiele rzeczy do roboty, a dymisja ministra zdrowia nie poprawiłaby sytuacji w służbie zdrowia, tylko ją pogorszyła". "To, co stało się wczoraj w Sejmie, jest nie jego (Balickiego) porażką, choć także, ale również moją. Przede wszystkim porażką zdrowego rozsądku. Posłowie nie wiedzieli, za czym głosują" - ocenił premier, odrzucając przy tym możliwość podania rządu do dymisji. "W działaniach rządu musi być przede wszystkim odpowiedzialność" - powiedział. Tłumaczył, że on nie działa tak, jak "część posłów i ugrupowań opozycyjnych, że wszystkie środki są usprawiedliwiane dla osiągnięcia celu, nawet kiedy kosztem jest interes państwa, a w tym przypadku służby zdrowia".

Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość rozważa złożenie wniosku o odwołanie ministra Balickiego - powiedział poseł PiS Bolesław Piecha. Według Piechy, PiS spodziewał się, iż Balicki poda się do dymisji, a premier jej nie przyjmie. Jak podkreślił, w przyszłym tygodniu PiS chce przedstawić projekt ustawy, który umożliwiłby przekazanie szpitalom przeznaczone w budżecie środki, chociażby na  zaspokojenie roszczeń z tytułu ustawy 203 . "Ewentualnie wyciągniemy pomocną dłoń do pana premiera Belki, a chociażby wystąpimy z wotum nieufności do pana ministra Marka Balickiego" -  dodał poseł.

ks, em, pap

Czytaj też Sejm odrzucił ustawę o restrukturyzacji ZOZ-ów