Bomba w opakowaniu
Wbrew temu, co twierdzi Andrzej Jedynak z Chojnic ("Bomba w opakowaniu", "Wprost od czytelników", nr 6), utylizacja opakowań papierowych zawierających aluminium jest możliwa i jest już przeprowadzana - oczywiście nie w Polsce. W uproszczeniu wygląda to tak: opakowania tego typu w firmie - powiedzmy - utylizacyjnej w wielkim młynie zostają przemielone i rozdrobnione. Następnie trafiają do wodnego roztworu, w którym oddzielane jest aluminium (i plastik, choć nie wszystkie odpady go zawierają), a część papierowa rozpuszcza się, tworząc pulpę. Z pulpy powstaje masa do wyrobu tektury. Moim zdaniem, to nie opakowania stanowią realne zagrożenie, lecz mentalność ludzi (tych na górze i tych na dole), ciągle niska kultura społeczeństwa, nadal mała wrażliwość na brud, a także za małe nakłady finansowe na ochronę środowiska lub błędne ich wykorzystanie. Do mojego niemieckiego domu worki na odpady dostarcza gmina. W nich zbierane są opakowania plastikowe, papierowe z aluminiowymi środkami, wszelkie puszki. Na makulaturę jest specjalny kontener, oddzielne są na szkło białe, zielone i brązowe. Makulaturę i worki z opakowaniami w wyznaczone dni zabiera gmina. Nie mogło się, rzecz jasna, obyć bez afery - posortowane śmieci trafiały na jedną hałdę. Dlaczego w Polsce nie wydano nawet złotówki na kampanię propagującą wstępne sortowanie w domu, której celem byłoby wykształcenie proekologicznych nawyków? Może dlatego, że do tej pory nie ustalono, kto ma zarobić na produkcji specjalnych worków?
ROMAN MOLAS [email protected]
Rocznice
W jednym ze swych felietonów Lech Wałęsa pisze, że "historia jest nauczycielką życia tylko dla tych, którzy chcą się uczyć" ("Rocznice", nr 52/1999). Tymczasem już dwa tygodnie później proponuje nawet pięciu kandydatów do wyborów prezydenckich ze strony postsolidarnościowej ("W nowe tysiąclecie głową naprzód", nr 1/2000). Czyżby już zapomniano o poprzednich wyborach i o niejakim Stanisławie Tymińskim? Historia wszak uczy, że właśnie w pierwszej turze wyborów drugie miejsce może uzyskać nie kandydat najlepszy, lecz najbardziej w danym momencie popularny.
JERZY MOSKAŁA Sydney
Wbrew temu, co twierdzi Andrzej Jedynak z Chojnic ("Bomba w opakowaniu", "Wprost od czytelników", nr 6), utylizacja opakowań papierowych zawierających aluminium jest możliwa i jest już przeprowadzana - oczywiście nie w Polsce. W uproszczeniu wygląda to tak: opakowania tego typu w firmie - powiedzmy - utylizacyjnej w wielkim młynie zostają przemielone i rozdrobnione. Następnie trafiają do wodnego roztworu, w którym oddzielane jest aluminium (i plastik, choć nie wszystkie odpady go zawierają), a część papierowa rozpuszcza się, tworząc pulpę. Z pulpy powstaje masa do wyrobu tektury. Moim zdaniem, to nie opakowania stanowią realne zagrożenie, lecz mentalność ludzi (tych na górze i tych na dole), ciągle niska kultura społeczeństwa, nadal mała wrażliwość na brud, a także za małe nakłady finansowe na ochronę środowiska lub błędne ich wykorzystanie. Do mojego niemieckiego domu worki na odpady dostarcza gmina. W nich zbierane są opakowania plastikowe, papierowe z aluminiowymi środkami, wszelkie puszki. Na makulaturę jest specjalny kontener, oddzielne są na szkło białe, zielone i brązowe. Makulaturę i worki z opakowaniami w wyznaczone dni zabiera gmina. Nie mogło się, rzecz jasna, obyć bez afery - posortowane śmieci trafiały na jedną hałdę. Dlaczego w Polsce nie wydano nawet złotówki na kampanię propagującą wstępne sortowanie w domu, której celem byłoby wykształcenie proekologicznych nawyków? Może dlatego, że do tej pory nie ustalono, kto ma zarobić na produkcji specjalnych worków?
ROMAN MOLAS [email protected]
Rocznice
W jednym ze swych felietonów Lech Wałęsa pisze, że "historia jest nauczycielką życia tylko dla tych, którzy chcą się uczyć" ("Rocznice", nr 52/1999). Tymczasem już dwa tygodnie później proponuje nawet pięciu kandydatów do wyborów prezydenckich ze strony postsolidarnościowej ("W nowe tysiąclecie głową naprzód", nr 1/2000). Czyżby już zapomniano o poprzednich wyborach i o niejakim Stanisławie Tymińskim? Historia wszak uczy, że właśnie w pierwszej turze wyborów drugie miejsce może uzyskać nie kandydat najlepszy, lecz najbardziej w danym momencie popularny.
JERZY MOSKAŁA Sydney
Więcej możesz przeczytać w 7/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.