Aresztowanie T. naruszyło interes państwa?

Aresztowanie T. naruszyło interes państwa?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Informacje o aresztowaniu Marcina T., b. asystenta Józefa Gruszki (PSL), zostały ujawnione bez konsultacji z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a o sprawie T. od wielu miesięcy wiedział m.in. prezydent i premier
- wynika z czwartkowych ustaleń sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.

Nowy przewodniczący komisji Konstanty Miodowicz (PO) powiedział dziennikarzom, że z czwartkowej rozmowy z wiceszefem ABW Jackiem Mąką wynika też, że ujawnienie informacji o  aresztowaniu T. naruszyło "istotne interesy operacyjne" służb.

Miodowicz dodał, że w opinii większości członków komisji, forma, w jakiej informacje o aresztowaniu b. asystenta Gruszki ujawnił zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik (w czasie środowej rozmowy w Radiu Zet) - "urągała dobrym obyczajom i  świadczyła o nie do końca prawidłowym rozumieniu interesu państwa". Zapowiedział, że w tej sprawie przygotowany zostanie dezyderat.

Wiceszef ABW poinformował też posłów, że oprócz prezydenta i  premiera o sprawie b. asystenta Gruszki wiedział b. marszałek Sejmu Józef Oleksy (SLD). Jak wyjaśnił Miodowicz - według informacji przekazanych przez Mąkę - Marcin T. nie miał jednak zajmować się sprawami związanymi z Sejmem. "Był on przygotowywany do działania w zupełnie innym środowisku"- powiedział szef komisji.

Zdaniem Zbigniewa Wassermanna (PiS), prokurator Olejnik powinien podać się do dymisji. Jak powiedział dziennikarzom, wyjaśnienia zastępcy prokuratora generalnego "wyraźnie wzmocniły" jego podejrzenia, że za ujawnieniem informacji może stać Pałac Prezydencki. W poniedziałek - niespełna dwa dni przed ujawnieniem informacji o aresztowaniu T. prezydent Aleksander Kwaśniewski poinformował, że nie stawi się przed komisją śledczą ds. PKN Orlen.

Według Wassermanna, ujawnienie informacji o zatrzymaniu Marcina T. było wyraźną akcją o charakterze politycznym.

Tymczasem Olejnik, który uczestniczył w czwartkowym posiedzeniu komisji stwierdził, że między ujawnieniem informacji o  aresztowaniu Marcina T. a decyzją prezydenta o niestawieniu się przed komisją śledczą ds. PKN Orlen nie ma związku.

"Być może jest tak, że w polskiej rzeczywistości nigdy nie ma  dobrego czasu, kiedy można informować. Tutaj absolutnie nie ma  żadnej zbieżności, albowiem cykl działań był w tej sprawie zaplanowany o wiele wcześniej" - powiedział Olejnik.

Podkreślił, że ujawnienie przez niego sprawy zatrzymania byłego asystenta szefa sejmowej komisji śledczej nie było zagrożeniem dla  śledztwa. "Nie wyobrażam sobie, żeby to zaszkodziło śledztwu. Wiem, co powiedziałem i co ujawniłem" - wyjaśnił.

Prokurator wyjaśnił także, że o zatrzymaniu Marcina T. poinformował w piątek wiceszefa komisji śledczej ds. Orlenu Romana Giertycha (LPR). Pytany przez dziennikarzy, dlaczego zawiadomił Giertycha, a nie Gruszkę, wyjaśnił, że wiceszef komisji "wykreował sobie taką pozycję, że na bieżąco współpracuje z prokuraturą w  sprawach dotyczących PKN Orlen".

Marcin T., zajmujący się funduszami unijnymi w Wojewódzkim Urzędzie Pracy (WUP) w Warszawie, został aresztowany w sobotę pod  zarzutem szpiegostwa. Grozi mu osiem lat więzienia. Choć służby dotąd oficjalnie tego nie potwierdziły, media spekulują, że  chodziło o współpracę z Rosją. Oficer obcego wywiadu, który od  2003 r. utrzymywał z T. kontakty o charakterze operacyjnym, opuścił terytorium Polski na żądanie strony polskiej.

ks, pap