Rosja wciąż chce zbroić Chaveza

Rosja wciąż chce zbroić Chaveza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosja sprzeda Wenezueli 10 śmigłowców i 100 tys. automatów Kałasznikowa. Przeciwko rosyjskim dostawom broni do Wenezueli protestuje Waszyngton.
Według rosyjskiej agencji, szef Rosoboroneksportu, firmy zajmującej się handlem bronią, Siergiej Czemiezow podpisał w czwartek z resortem obrony Wenezueli kontrakt na dostawę do tego kraju dziewięciu śmigłowców wielozadaniowych Mi-17 i jednego ciężkiego śmigłowca transportowego Mi-26.

Wartość kontraktu wynosi 120 mln USD.

Pierwszą partię - sześć maszyn - Rosja ma dostarczyć w ciągu pół roku, a pozostałe - w okresie kolejnych trzech miesięcy.

W sumie Wenezuela zamierza w ciągu pięciu lat zakupić w Rosji 44 śmigłowce. Oprócz Mi-17 i Mi-26, również Mi-35. Władze w Caracas utrzymują, że te ostatnie chcą wykorzystać do kontroli granicy z Kolumbią.

Źródła Interfaksu utrzymują, że w najbliższym czasie Rosja dostarczy Wenezueli również 100 tys. automatów Kałasznikowa.

Przeciwko rosyjskim dostawom broni do Wenezueli protestuje Waszyngton, który ma za złe administracji prezydenta Hugo Chaveza prowadzenie antyamerykańskiej polityki, wspieranie komunistycznego reżimu Fidela Castro na Kubie i deklarowanie sympatii dla  rebeliantów w Iraku.

USA obawiają się też, że rosyjskie uzbrojenie może trafić w ręce lewicowej partyzantki w Ameryce Łacińskiej, głównie w sąsiedniej Kolumbii, co potencjalnie mogłoby zdestabilizować sytuację w regionie.

Wenezuela, która jest czwartym pod względem wielkości dostawcą ropy naftowej do Stanów Zjednoczonych, zaprzecza, jakoby wspomagała lewicowe ugrupowania zbrojne za granicą.

ss, pap