Gruszka przyznaje, że skłamał

Gruszka przyznaje, że skłamał

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przewodniczący komisji śledczej ds. PKN Orlen Józef Gruszka (PSL) przyznał, że o zatrzymaniu swego b. asystenta Marcina T. wiedział w dniu jego zatrzymania, czyli w ubiegły czwartek.
Wcześniej poseł twierdził, że nic o tym nie wie, potem przyznał, że o fakcie "zatrzymania jakiegoś asystenta" mówił mu w miniony piątek poseł Roman Giertych (LPR).

W przerwie piątkowego, zamkniętego posiedzenia sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, Gruszka niespodziewanie wyszedł do  dziennikarzy i powiedział, że "poważne źródło, którego nie może ujawnić" już w czwartek poinformowało go o zatrzymaniu Marcina T.

"Dostałem informację w dniu zatrzymania, ale jako wieloletni członek sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych wiedziałem, że jest to informacja ściśle tajna i że za jej ujawnienie można na 8 lat iść do więzienia" - zaznaczył Gruszka

"Przecież w tej historii chodziło o szpiega rosyjskiego, więc miałem przed oczyma zarówno informację ściśle tajną, jak i to, że  rzecz dotyczy delikatnych stosunków polsko-rosyjskich" - dodał przewodniczący komisji.

"Wiedziałem, że po tym zatrzymaniu będzie komunikat, więc na to  czekałam. I dlatego mam taką pretensję do prokuratora Kazimierza Olejnika (to on w Radiu Zet ujawnił informację o zatrzymaniu osoby podejrzanej o szpiegostwo, choć nie powiedział, że chodzi o  asystenta Gruszki), że nie wydał tego komunikatu przed ujawnieniem informacji" - tłumaczył poseł PSL.

ss, pap