Tymoszenko do dymisji?

Tymoszenko do dymisji?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Ukrainy Julia Tymoszenko może w najbliższych dniach podać się do dymisji - twierdzi "Niezawisimaja Gazieta", powołując się na "dobrze poinformowanego deputowanego z frakcji Tymoszenko w Radzie Najwyższej".
Deputowany ten miał stwierdzić, że "rozbieżności między prezydentem (Wiktorem Juszczenką), a  panią premier osiągnęły punkt krytyczny". Utrzymuje on także, że "powodem ich ostatnich sporów były plany podróży Tymoszenko do Moskwy, gdzie zamierzała ona porozumieć się w sprawie umocnienia współpracy (Ukrainy z Rosją), podczas gdy Juszczenko przygotowuje się do  rozmów o przystąpieniu Ukrainy do NATO i Unii Europejskiej, a  także kiszyniowskiego szczytu GUUAM (organizacji regionalnej, skupiającej Gruzję, Ukrainę, Uzbekistan, Azerbejdżan i Mołdawię), który może stać się ostatnim gwoździem do trumny (poradzieckiej) Wspólnoty Niepodległych Państw".

Drugą przyczyną - kontynuuje "NG" - jest środowy przyjazd do  Kijowa wysłanników skłóconego z Kremlem rosyjskiego oligarchy Borysa Bieriezowskiego. "Sam fakt ich przyjazdu wzmocnił wewnątrzpolityczne pozycje bliskiego Juszczence szefa Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Petra Poroszenki, z którym Julia Tymoszenko nie zdołała ułożyć sobie stosunków" - pisze dziennik.

"Jeśli Tymoszenko ulegnie presji i napisze podanie o dymisję, to  właśnie Poroszenko przejmie tekę premiera" - uważa anonimowy deputowany, cytowany przez dziennik "Niezawisimaja Gazieta". Jego zdaniem, "ten protegowany Juszczenki jeszcze przed zwycięstwem +pomarańczowej rewolucji+ był przekonany, że to  właśnie on stanie na czele gabinetu ministrów, a nominację Tymoszenko uznał za nieporozumienie".

"Pośrednim potwierdzeniem istnienia problemów był fakt, że  premier Tymoszenko, która dotychczas nawet nocowała w gmachu rządu, w środę po raz pierwszy nie przyszła na posiedzenie gabinetu ministrów. Jednocześnie okazało się, że Tymoszenko albo przeniosła, albo odwołała swoją wizytę w Rosji, planowaną na 15-16 kwietnia. Żaden z telefonów służby prasowej pani premier nie  odpowiadał" - pisze "Niezawisimaja Gazieta".

ks, pap