Wylew strachu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nadzwyczaj duża liczba polskich polityków, próbuje wykorzystać kłopoty zdrowotne posła Józefa Gruszki do zerwania prac komisji. Wszystko dlatego, że właśnie zbliżyła się ona do sedna afery paliwowej - odkrycia tajemnicy dlaczego ropę do Polski udaje się dostarczać tylko firmie J&S.
"Kupimy ropę od każdego, pod warunkiem, że będzie to ropa od firmy J&S" - tej treści slogan mogłyby na drzwiach swoich siedzib umieścić polskie rafinerie: PKN Orlen i Grupa Lotos (Rafineria Gdańska). J&S zarabia na tym, że kupuje ropę od rosyjskich firm, dolicza marżę i sprzedaje polskim rafineriom. Polskie rafinerie, którym szefują menedżerowie nominowani przez polityków nie chcą kupować od producenta tylko od pośrednika. Wyjaśnić aferę, można było szybko, ale komisja śledcza potrzebowała roku, aby zbliżyć się do odkrycia tajemnicy.

Dlaczego? Niektórzy posłowie, jak na przykład Andrzej Celiński z SDPL dobrze znają właścicieli firmy J&S i robią wszystko, aby obecną patologię utrzymać. Podobnie jak pozornie dociekliwy śledczy Konstanty Miodowicz z PO, który robi wszystko aby wyciągnąć właścicieli J&S z opałów, w których się znaleźli. Rozwiązanie afery jest proste: firmę J&S wspierają polscy politycy (nie tylko w komisji) zarówno z lewej, jak i prawej strony sceny politycznej, a polskie tajne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo ekonomiczne państwa i zwalczanie korupcji nie robią dziś w tej sprawie nic. Choroba posła Gruszki jest dla tych polityków co osłaniają J&S ostatnią szansą na zatrzymanie prac komisji. Bowiem to przewodniczący ma prawo powoływania świadków i reprezentowania komisji.

Zwlekania z wymianą chorego posła to nic innego jak próba ochronienia J&S. Chyba już ostatnia.

Jan Piński